Rzekomy zamach w Bostonie i skuteczne wymyślenie kolejnej historyjki wyjaśniającej co tam się stało spowodowało, że jedni ludzie uwierzyli to, co im się podsuwa a inni uznali, że to tylko przygrywka a czeka nas operacja z wykorzystaniem broni jądrowej.

Sekwencja zdarzeń, która jest teraz oczekiwana to przede wszystkim upadek gospodarczy, co prawie zawsze w pewnym momencie prowadzi do zamieszek. Ludzie, którzy tracą wszystko są zdeterminowani i zdolni do wszystkiego. To, dlatego w USA dochodzi wciąż do spektakularnych strzelanin, w których przypadkiem prawie zawsze strzela ktoś na antydepresantach. Te tragedie są oczywiście wykorzystywane politycznie i planuje się zabranie broni palnej z amerykańskich domów.

My już dawno takie broni nie mamy, więc u nas można najwyżej zabrać noże, ale sposób rozwścieczony tłum jakiś znajdzie, dlatego władcy dopieszczają służby mundurowe i dosłownie szykują się na zamieszki. W USA mówi się o stanie wojennym i trudno się dziwić, bo w Polsce kryzys skończył się przecież stanem wojennym.

Teraz jednak spisek może sięgać wyżej i ekonomiczny kolaps może zostać wykorzystany do nowego rozdania na świecie. Aby do tego doszło spłynie jeszcze wiele krwi. Wspomina się o ataku nuklearnym na amerykańskim zachodnim wybrzeżu. Gdyby broń atomowa została użyta na terytorium USA skończyłoby się to ogólnoświatową wojną, więc miejmy nadzieje, że pogłoski rozsiewane w amerykańskich mediach spoza oficjalnego nurtu to niczym niepoparte spekulacje a nie rzeczywiste przecieki od zorientowanych w sprawie osób.