Kategorie:
Jeśli badają państwo rzeczy duchowe, budowę tzw. ziemskiej cywilizacji, zasady życia zbiorowego, filozofię, najlepiej starożytnych mędrców, zakazaną archeologia i mądrość pradawnych, to zaczynacie widzieć świat inaczej. Dodatkowo, jeśli jeszcze zaczęliście sprawdzać o co chodzi w starożytnych misteriach, których kontynuatorem jest święty Kościół Katolicki, to zmieniacie się w określoną duchową istotę. Nie to, że nią nie byliście wcześniej, ale przeobrażacie się duchowo w coś jakby "nowego" ! Coś podobnego, taki niewidoczny proces przemiany, obserwujemy w starożytnej Biblii: Bóg nadał Abrahamowi nowe imię. Odtąd nie nazywał się już Abram, tylko Abraham. Cóż znaczy ta zmiana?
Komentatorzy, czyli filozofowie i znawcy tematu przez wieki odnajdywali w tej dodatkowej hebrajskiej literze "he" głębokie duchowe znaczenie. Rabini tłumaczyli imię Abram jako „Ojciec Aramu”, zaś Abraham jako „Ojciec mnóstwa”.
Jako zaszczyt należy potraktować to, że Wszechmogący dodał do imienia Abrahama pochodzącą z imienia Bożego literę "he". Nawiązując do tego momentu Biblii, Rabini zakazali używania imienia „Abram” w stosunku do Abrahama.
Według starożytnych wierzeń zmiana imienia wiązała się ze zmianą tożsamości i przeznaczenia. Jeden z pierwszych Ojców Kościoła dowodzi, że Bóg miał inne polecenia dla Abrama, a inne dla Abrahama. To Abram otrzymał rozkaz wyjścia z zmieni urodzenia. Dopiero jednak gdy był duchowym „starcem”, czyli gdy jako Abram osiągnął dojrzałość serca, umysłu i duszy, Bóg zmienił mu imię, dzięki czemu patriarcha był gotowy na przyjęcie następnego polecenia - następnego poziomu.
Skoro tak było kiedyś, to zapewne jest tak i dzisiaj (nie mamy wątpliwości że tak jest nadal!). Niektórzy wtajemniczeni, albo ci w sektach, lub UFO kultach, bądz na wysokich stopniach loży ufonautycznej ordo ab chao, poprzez szatańską inicjację cywilizacji iluminackiej stają się określonymi duchowymi istotami. Wspominaliśmy trochę o tym w tekście pt.: "„Niebieski namiot” – Czy da się zrozumieć święty „Kod Źródłowy” Biblii Starożytnego Boga ? – część II" - jeszcze inni - chrześcijanie, mają szansę na uzyskanie "niebieskiego namiotu", co było by dostąpieniem zbawienia jakie oferuje Jezus Chrystus, do tego aspirujemy właśnie my chrześcijanie. Niestety siły określonych "kosmitów", ale i wszelakich innych inteligencji, współpracujących z "Władcą powietrza", mogą chcieć nam w tym przeszkodzić.
Doskonale pamiętam, było to całkiem niedawno. Wszystko było już przygotowane do opublikowania, chodzi o tekst "Astronomowie nagrali wiele typów księżycowych budowli oraz UFO istot zamieszkujących Księżyc !", miałem dosłownie dokonać już tylko korekty grafiki i nacisnąć przycisk "opublikuj", gdy stało się coś nieoczekiwanego - nagle zniknął cały artykuł ! Pozostał tytuł, a cała zawartość została wymzana. To się zdarzyło pierwszy raz, by wszystko nagle zostało wykasowane, i to tak szybko. Zdarzały się dziwne rzeczy w trakcie pracy nad danym artykułem, i to wielokrotnie, dlatego wszystko zapisuję dwuktornie (staram się o tym pamiętać), dubluję materiał, bo wiem, że coś takiego ma miejsce(!), dlatego byłem przygotowany. Jednak skala zajścia była dla mnie czymś nowym, wcześniej nie obserwowanym ! Ktoś dał sygnał, nie wiem co miał oznaczać...?
W połowie maja 2021 kolejny raz Amerykańskie wojsko ujawniło nagrania pojazdów UFO, wykonane przez specjalistyczny sprzęt. Na You Tube mamy to zaprezentowane przez amerykańską grupę ufologów "Thirdphazeofmoon" w programie pt.: New NAVY UFO Video Just Got Un-Classified! 2021 oraz przez dosłownie wskrzeszonego ufologa Tyler'a Glockner'a w jego filmie "BREAKING: THESE THINGS ARE FLYING INTO THE OCEAN".
Kolejny raz (ewolucyjni) sceptycy dostali pięścią prosto w szczękę ! W Polsce, tak jak na zachodzie, mamy pełno redaktorów, dziennikarzy oraz polityków, którzy przez lata nabijają się z nas, wiedzących i przekonanych o istnieniu obcych - tzw. "kosmitów". Komuna marksistowsko leninowska, zaprzeczające przez lata o istnieniu Boga i aniołów, zrobiła im sieczkę w głowach, chcą nam ją zaaplikować.
Przecież jeśli jest Bóg, aniołowie i duchy, to zgodnie z wiedzą starożytnych, wszelakich religii, mogą także istnieć i demony ! Jednak dla wspomnianej inteligencji (polskojęzycznej) temat jest zbyt trudny, dlatego lepiej jest go wyśmiać, robili to przez lata. Dla mnie osobiście temat UFO jest dowodem na istnienie jeszcze wyższych inteligencji. Tych, które nie potrzebują technicznych, albo technologicznych pojazdów UFO, nawet jeśli są zrobione z meta materii, lub czegoś nam całkiem nieznanego, by działać w określonej części kosmosu.
Zagadka UFO fenomenu jest bardzo trudna, zachacza o filozofię i religię, a właściwie jest z nią nieodzownie związana. Tu dochodzimy to tzw. "tajemnicy", albo biblijnej "organizacji tajemnicy" iluminatów, nazywanych przez Pismo "nierządnicą", która nie chce by ludzie się dowiedzieli o istnieniu istot duchowych, demonów, aniołów i Boga Wszechmogącego. Niestety jest to tak skomplikowane, że mało który ufolog chce się tym zajmować, co mnie nie dziwi, trzeba się opowiedzieć po którejś ze stron. Wiemy, że część z tych, którzy to zrobili została w tajemniczych okolicznościach "skasowana" - albo przez służącym im polityków ufo ordo ab chao, albo dosłownie przez samych obcych.
Od czasu do czasu sprawdzam co tam w "trawie" piszczy, dlatego odwiedziłem blog polskiego ufologa Arkadiusza Miazgi, gdzie napotkałem urywek ze spotkania III stopnia, oto on: "Mieszkanka Łodzi położyła się spać około godziny 22:00. W środku nocy została obudzona szamotaniną przy oknie. Na wpół przebudzona świadek podniosła głowę zobaczyć co się dzieje i ujrzała swoją, nieżyjącą od kilku lat mamę, która „walczyła” z jakimiś „stworami” broniąc do niej dostępu. Kiedy wszyscy zobaczyli, że kobieta im się przygląda, nastąpiła chwilowa konsternacja, którą mama świadka wykorzystała dobiegając do niej i uspokajającym gestem ze słowami: „Śpij dziecko nic się nie dzieje”, i ułożyła jej głowę na poduszce.
Następnie odwróciła się i pobiegła ponownie pod okno, aby podjąć dalszą przerwaną walkę i uniemożliwić tym „stworom” dostępu do niej. Kiedy mama świadka podbiegła do nich, zachowywała się tak jakby chciała zasłonić swoją osobą ich widok. Świadek odniosła wrażenie, że w ten sposób jej mama nie chce aby jej córka zobaczyła oblicze tych „stworów”. Walka polegała na wzajemnym odpychaniu się i trzepaniu rękami. Taka scenka powtarzała się jeszcze kilkakrotnie zanim postacie zrezygnowały ze swoich zamiarów. Kiedy odchodzili jedna z postaci powiedziała ze złością: „Jeszcze tu wrócimy".
Na te słowa mama świadka również tym samym tonem odpowiedziała: „Nawet nie próbujcie ja tu będę". Następnie postacie odwróciły się i przenikając przez okno i ściany wyszły z mieszkania. Było ich ok. pięciu. Wszyscy byli wysocy na ok 2 m lub więcej, dobrze zbudowani i podobni do siebie. Ciała ich były w całości zrogowaciałe-łuskowate. Kolor skóry mieli szaro-zielony, w postaci łusek, które pokrywały ich całe ciało. Ich sylwetki kojarzyły się świadkowi z opisami bajkowych smoków.
Wszystkie istoty miały duże oczy w kolorze żółto błyszczącym oraz zrogowaciałe wyrostki na całym ciele oprócz nóg, chociaż świadek co do tego nie jest zupełnie pewna. W trakcie zdarzenia w pokoju w którym spała kobieta było zupełnie jasno z nieznanego powodu, gdyż do pokoju nie wpada przez okno żadne światło z zewnątrz. Całe zdarzenie trwało ok 3 minut. Świadek niestety nie pamięta jaki był ciąg dalszy zdarzenia ponieważ jak większość osób przy tego typu przeżyciach traci swoją świadomość."
Te byty są, gdzieś przebywają, mają swoje "legowiska", jeśli zastosujemy termonologię Biblii. Prowadzą działalność tu na Ziemi. Maja tajny plan, co jak wykazali ufolodzy, jest zbieżny z sektami UFO loży ordo ab chao (szczepionkowego zniewolenia). Wpływają na polityków, albo wręcz nimi sterują, co wykazał w swoim filmie ufolog Janusz Zagórski, a co było moim zdaniem jedną z głównych przyczyn skasowania całego kanału na YouTube. Technokraci - czyli większa część elit i pato elit, wyczekuje na cudowną technologię, którą nam przekażą UFO istoty, a ta spowoduje, że im dorównamy, a nawet staniemy się tacy jak oni !
Na szczęście jest coś takiego jak zakazana archeologia. To w niej odkrywamy coś co nie jest technologicznm szaleństwem epoki cywilizacji iluminacko ufonautycznej. To tam, i to wtedy, dawno temu, mieliśmy kontak z istotami duchowymi a nie z "kosmitami". Oczywiście istnieje spora liczba (nawiedzonych) ludzi oraz iluminatów, którzy upierają się, że od zawsze byli to tzw. "kosmici" z pojazdów rakietowych (Erich von Danniken), a ci po udoskonaleniu technologii, zamienili się obecnie w szaraków telepatów, podróżujących za pomocą nowoczesnych napędów nadprzestrzennych oraz tuneli innowymiarowych. (To nie mogą być duchy zmieniające materialne, albo częściowo materialne ciała, jak rękawiczki, bo kłóci się to z propagowaną wszędzie teorią "kosmitów podróżników typu Star Trek", zresztą wprowadza do równiania pojęcie "demon")
Każdy na tej planecie jest na określonym poziomie duchowym i zgodnie z tym poziomem odbiera rzeczywistość. Dla jednych "kosmici" to rozrywkowi gwiezdni podróżnicy, dla innych to nieznane istoty hybrydalno-transhumanistyczne, albo: materializujące się duchy jak żaby, jak kojoty, demony czy istoty anielskie - upadłe anioły. Na szczęście od duchowych mędrców dowiadujemy się o istnieniu inteligencji ponadświatowych, czyli takich które egzystują poza obserwowanym kosmosem - pozaświatem, a nawet poza materią ! W pierwszych wiekach po tym jak Jezus został zabrany do Nieba jeden z Ojców Kościoła Pseudo-Dionizy Aeropagita pisał:
"Rzeczy boskie bowiem i to wszystko, co otrzymujemy drogą objawienia, poznajemy tylko na tyle, na ile w nich bezpośrednio uczestniczymy. One przecież — jakakolwiek by była ich właściwa zasada i podstawa — są ponad intelektem, ponad wszelką substancją i wiedzą. Tak więc, jeżeli nazywamy tę nadprzyrodzoną tajemnicę Bogiem, życiem, substancją, światłem lub rozumem, to nie mamy na myśli niczego innego, jak tylko moce, które z niej na nas spływają i udzielają nam czy podobieństwa do Boga, czy substancjalności, czy życia lub darów mądrości. Lecz kiedy sięgamy po tę tajemnicę, uwalniając się od wszelkiej energii poznawczej, to nie zobaczymy już żadnego przebóstwienia czy życia, czy substancji, które byłyby ściśle podobne do tej przyczyny, która wyższa nad wszystko, przekracza wszystko.
W ten sposób nauczyliśmy się ze świętych wywodów Pisma, że Ojciec jest źródłem Boskości, że Syn i Duch Święty są, że tak się wyrażę, latoroślami boskimi, rozkwitłymi w całej pełni i jakby kwiatami, i nadprzyrodzonymi światłami; jak to się jednak dzieje, nie możemy ani wyrazić słowem, ani nawet pomyśleć. Cała potęga naszej intelektualnej energii ogranicza się do zrozumienia tylko tego, że wszelkie boskie ojcostwo i synostwo jest dane zarówno nam, jak i ponadniebiańskim mocom z przekraczającej wszystko najwyższej zasady ojcostwa i synostwa. To z niej powstają boskie inteligencje, które otrzymują miano bogów, synów bogów i ojców bogów. Jest bowiem rzeczą jasną, że to ojcostwo i synostwo działa duchowo, to znaczy bezcieleśnie, niematerialnie i intelektualnie. Duch bowiem Boskiej Zwierzchności jest ponad wszelką dającą się pojąć materialnością i Boskością, a Ojciec i Syn nieskończenie przewyższają, w sposób nie dający się wyrazić, każde boskie ojcostwo i synostwo." - koniec cytatu
Starożytna duchowość chrześcijan, podkrślmy to cudowna i niepowtarzalna, bo pochodząca od Króla Kosmosu - Jezusa Chrystusa, rozpoznaje istoty, które otrzymały miano: "bogów, synów bogów i ojców bogów". Ksiądz Tomasz Stępień w komentarzu do Pseudo Dionizego tak o tym napisał: "W tej „kosmicznej" perspektywie możemy dopiero zobaczyć hierarchię Aniołów i ludzi jako część wszechogarniającego ładu, w którym wszystko pochodzi od Boga i w Nim znajduje swój kres. Także każdy Anioł i człowiek mają swoje miejsce i zadanie.
Nie oznacza to jednak pomniejszenia czy wciśnięcia człowieka w jakieś twarde ramy, nie dające możliwości rozwoju. Każdy członek hierarchii może na swoim miejscu zrealizować siebie zgodnie z tym, kim jest, i osiągnąć najwyższe możliwe dla siebie szczęście. Dziś człowiek zapatrzony w teorię ewolucji chciałby widzieć siebie zawsze na szczycie — człowiek starożytny wiedział, że zawsze jest ktoś od niego wyższy, jeśli nie w samej społeczności ludzkiej, to w planie całego wszechświata. C.S. Lewis, mówiąc o wpływie Pseudo-Dionizego na myśl średniowieczną, napisał:
"Według myśli nowoczesnej, tj. ewolucyjnej, człowiek stoi na szczycie schodów, których początek ginie w mroku; według średniowiecznej, stoi on u podnóża schodów, których szczyt niewidoczny jest w świetle." Taki obraz świata był także możliwy dzięki temu, że człowiek starożytności, a później średniowiecza, traktował istnienie świata duchowego jako coś zupełnie naturalnego. Dziś, gdy mówimy „świat", myślimy najczęściej o tym, co materialne, i może jeszcze o Bogu. Jakoś zaciera się w świadomości miejsce dla niebiańskich intelektów (jak najczęściej Pseudo-Dionizy nazywa Aniołów), które są pośrednikami pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Dla starożytnych (i to nie tylko chrześcijan) świat istot ponadzmysłowych był częścią świata tak samo naturalną i realną jak to, co widzialne."
Starożytność, mądrość pradawnych mędrców, duchowość jaką przekazali, i wreszczie chrześcijaństwo, jest odtrutką dla poglądów oraz wszczepionego nam duchowego implantu cywilizacji iluminacko szatańskiej ordo ab chao ! W chrześcijaństwie wszystko wypływa z wiary. Bez niej w Kościele nic nie ma sensu. Ani chrzty, ani śluby, ani święcenia kapłańskie i sprawowanie jakichkolwiek sakramentów, ani życie zakonne. Bo po co zbierać się w kościele i polewać małe dziecko zimną wodą?
Albo po co grupa zdrowych mężczyzn lub kobiet miałaby dać się razem zamknąć w klasztorze na jakimś odludziu? Pewna mniszka powiedziała: „Ja nie wstąpiłam do klasztoru dla jakiejś pustki, ale dla Jezusa. On jest, chociaż Go nie widać”. Chrześcijanie wierzą, że to, co widzialne, to nie wszystko. Jest jeszcze to, co niewidzialne: świat duchów; anioły, demony, a przede wszystkim sam Bóg, który jest Stworzycielem „nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych”. Pozwólmy Bogu i Jego Synowi Jezusowi oraz Duchowi Świętemu usunąć z naszych jestestw niewidzialny duchowy implant.
Każdy, kto autentycznie chce rozwijać życie religijne, wie, jaką wartość posiadają okresy wyciszenia. Nie wystarczą do tego rekolekcje, nawet tygodniowe, nie wystarczy codzienny pacierz i niedzielna msza święta. Trzeba starać się odciąć wszelkie uzależnienia, zobaczyć kuszenie jakie ma w nas miejsce oraz wyłączyć "diabelską skrzynkę", poprzez którą programują miliardy ludzkich umysłów i dusz ! W czasie ciszy należy się zastanowić: "czy ja chcę wierzyć w duchy, w bogów, w aniołów i Boga?”. Jeśli chcę, to Bogu to wystarczy, żeby działał. Nie znam nikogo, kto mówiłby, że ma za dużo wiary. Bóg natomiast mówi: „tyle wiary, ile masz, wystarczy”. Wiara może być mała, jak ewangeliczne ziarnko gorczycy, ale jeśli dokonujemy aktów wiary i zwracamy się do Chrystusa, to On rozpala ją na nowo. I dokonuje w człowieku wielkich rzeczy !
Biblijne symbole istot innowymiarowych: "z najdalszej północy" - Gog i Marduk to pradawni ufonauci !
Komentarze
Los dał ludziom odwagę znoszenia cierpień.-Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą nieba – dać zwycięstwo.
Skomentuj