Pośmiertne wizje starożytności. Niezwykłe historie Platona i Plutarcha

Image

Źródło: InneMedium

Sokrates, Platon i Arystoteles to trio filozofów o którym słyszeli prawie wszyscy. Okazuje się, że ci słynni uczeni, żywotnie interesowali się zjawiskiem przedśmiertnych wizji, które dziś zgłaszane są podczas tak zwanej śmierci klinicznej.

Platon wspomina przemówienie Sokratesa, w którym to słynny Grek wspomina przeżycie bliskiej śmierci „śmiałego wojownika”, który nazywał się Er Pamfilczyk. Według Sokratesa Er nieomal zginął w bitwie, a jego bezwładne ciało zostało już nawet złożone na stosie pogrzebowym. Jednak zanim rozpalono ogniska, Er szczęśliwie wrócił do życia i miał do opowiedzenia niezłą historię.

 

Zgodnie ze wspomnieniami wojaka, jego „ dusza wyszła z jego ciała” i podróżowała do „tajemniczego regionu, gdzie w ziemi znajdowały się dwa otwory obok siebie”. Obserwował bezcielesnych ludzi podróżujących w górę i w dół w kosmosie, w zależności od rodzaju życia, jakie prowadzili. Po siedmiu dniach powiedziano im, że muszą iść dalej, a po kolejnych czterech ujrzeli „ proste światło jak słup, najbardziej przypominające tęczę, ale jaśniejsze i czystsze ”.

Image

Filar zdawał się służyć jako rodzaj zawiasu lub osi dla całego kosmosu. Ruchy gwiazd i planet, a także losy wszystkich żywych istot obracały się wokół tej centralnej osi. Kiedy Er patrzył, wiele dusz, które umarły, przygotowywało się do reinkarnacji do innego życia. Warto zaznaczyć że jest to opowieść z drugiej, a nawet i trzeciej ręki. Nie wykluczone, że dokładne słowa żołnierza mogły brzmieć nieco inaczej.

 

Uderzające jest w nich to, że z wielkimi szczegółami opisują wiele z elementów, które zwykliśmy kojarzyć ze współczesnymi opisami astralnych podróży z pogranicza życia i śmierci. Co więcej, historia opisana przez Platona nie była jedynym incydentem NDE z czasów starożytnych.

Image

Co najmniej równie znany jest opis Plutarcha dotyczący wizji jakich doświadczył niejaki Thespesius. A oto interesujące nas fragmenty z tekstów Plutarcha:

"...spadł z pewnej przepaści na szyję i chociaż nie odniósł żadnej rany ani nie złamał żadnej kończyny, to jednak siła upadku odebrała mu oddech. Trzy dni później, wyniesiony do pogrzebu, kiedy właśnie mieli go spuścić do grobu, nagle ocknął się i odzyskawszy siły, tak zmienił całe swoje życie, że prawie niewiarygodne dla wszystkich..."

"...Kiedy bowiem po raz pierwszy zmysły opuściły jego ciało, wydało mu się, jakby był jakimś kapitanem, który siłą burzy zrzucił go ze steru w sam środek morza. Potem, wznosząc się stopniowo nad wodę, gdy tylko wydawało mu się, że całkowicie odzyskał oddech, rozejrzał się na wszystkie strony, jakby jedno oko jego duszy było otwarte. Ale nie widział nic z tych rzeczy, które widział wcześniej, widział tylko gwiazdy ogromnej wielkości, w ogromnej odległości jedna od drugiej, i wysyłające światło najwspanialsze ze względu na jasność swojego koloru, która wystrzeliła sama na długość z niesamowitą siłą; na którym dusza jadąca jak na rydwanie poruszała się najprędzej, a jednak równie delikatnie i płynnie, kołysała się z miejsca na miejsce. Ale pomijając większą część widoków, które widział, widział, jak powiedział, dusze tych, którzy niedawno odeszli, jak wspinali się z dołu, przypominając małe ogniste bąbelki, którym ustąpiło powietrze. Z których bąbelki później niepostrzeżenie i stopniowo pękały, dusza pojawiła się w postaciach mężczyzn i kobiet, lekkich i zwinnych, jakby uwolnionych z całej ich ziemskiej substancji. Różnili się jednak ruchem; bo niektórzy z nich wyskoczyli z cudowną szybkością i wznieśli się w prostej linii; inne jak wiele wrzecion obracających się kół, to w górę, to w dół, z mętnym i mieszanym wzburzeniem..."

Nie da się zaprzeczyć że obydwa te opisy brzmią niekiedy dość podobnie zarówno do siebie nawzajem jak i do tego co dziś mówią osoby które doświadczyły NDE. Jak myślicie, czy te pozorne zbieżności to tylko myślenie życzeniowe? Czy też ludzie ocierają się te nieznaną krainę już od tysiącleci?

 

Ocena:
Brak ocen

Po pierwsze teoria reinkarnacji nie jest prostą rzeczą z punktu widzenia filozofii hinduskiej i buddyjskiej ! A do tego kto lekceważy filozoficzne uzasadnienia filozofii greckiej ten może zostać uznany za nieuka i ignoranta ! Arystoteles odrzucał doktryne reinkarnacji ! A jeśli chodzi o inne światy duchowe to one istnieją, pisała o tym św. Faustyna !

Przeciw teorii reinkarnacji stanowczo występowali ojcowie Kościoła (zarówno gr., jak i łac.). Uważali, że teza o wędrówce dusz z ciała do ciała nie może być zaakceptowana przez chrześcijaństwo, ponieważ na sądzie Bożym „wystąpić musi koniecznie ta sama osoba, która była przedtem, żeby otrzymać od Boga wyrok za zasługi dobre lub złe” (Tertulian, Apologetyk, tłum. J. Sajdak, Pz 1947, 199). Krytyczne stanowisko ojców Kościoła wobec rreinkarnacji dobrze oddaje formuła św. Augustyna: „O ileż piękniej jest wierzyć w to, że dusze raz tylko przychodzą do własnych ciał, niż w to, że tylekroć wracają do ciał różnych!” (O Państwie Bożym, tłum. W. Kornatowski, Wwa 1977, I 484). Zwieńczeniem chrześcijańskiej krytyki koncepcji reinkarnacji była opracowana przez św. Tomasza z Akwinu nauka o commensuratio, czyli dostosowaniu duszy do konkretnego ciała. Nauka ta za pomocą filozoficznej argumentacji wyjaśniała, dlaczego nie można łączyć teorii reinkarnacji z chrześcijańską koncepcją człowieka i jego pośmiertnych losów. Argumenty przeciw teorii reinkarnacji mają charakter metafizyczno-antropologiczny. Filozoficzna krytyka polega na podważeniu będącego podstawą teorii reinkarnacji przekonania, że dusza może się łączyć z dowolnym ciałem. Pierwsza tego rodzaju krytyka zawarta jest w traktacie Arystotelesa O duszy; bezpośrednio do koncepcji reinkarnacji nawiązał Arystoteles w rozdz. I (De an., 406 a – 407 b), wykazując, że pogląd o możliwości łączenia się duszy z wieloma ciałami oparty jest na idealistycznym założeniu, że człowiek może być utożsamiony z duszą. Wg tej koncepcji materialne ciało jest więzieniem dla duszy – źródłem jej ograniczeń i przeszkodą w jej rozwoju. Zwolennicy tej koncepcji zakładają, że połączenie duszy z ciałem jest dla duszy złem. Arystoteles uznał, że w takich poglądach „kryje się [...] następujący absurd: łączą duszę z ciałem i umieszczają ją w nim, nie podawszy żadnej racji za tą łącznością ani warunków wymaganych od niej ze strony ciała” (tamże, 407 b). Wg Arystotelesa taka koncepcja relacji duszy i ciała nie uwzględnia faktu, że „każde ciało posiada sobie właściwy kształt i formę”. Zatem, „jak każda sztuka musi posługiwać się [odpowiednimi] narzędziami, tak dusza [odpowiednim ciałem]” (tamże). Na tej podstawie przekonanie, że dusza łączyć się może z dowolnym ciałem, Arystoteles uznał za fałszywe. Podstawą arystotelesowskiej krytyki teorii reinkarnacji było rozumienie duszy jako „pierwszego aktu ciała fizycznego, który ma życie w możności” (tamże, 412 a 27–28).

Krytyka teorii reinkarnacji dokonana przez Arystotelesa stała się inspiracją dla Tomasz z Akwinu. W Komentarzu do Sentencji Piotra Lombarda napisał: „Platon uczył, że człowiek jest duszą przyodzianą w ciało. A według pitagorejczyków uważano duszę za wędrującą z jednego ciała do drugiego. Wszystko to wyklucza Arystoteles. Wskazuje on, że dusza daje substancjalne i gatunkowe istnienie jednostkowemu ciału” (In Sent., lib. II, d. 17, q. 2, a. 2). Akwinata, podobnie jak Arystoteles, krytykę teorii reinkarnacji oparł na koncepcji człowieka jako zespolenia duszy (formy) i ciała (materii). Podkreślał, że związek duszy z ciałem nie ma charakteru przypadkowego, lecz istotowy. Człowiek nie może być więc pojmowany jako ciało, w którym przebywa dusza, będąca niezależnym bytem, ponieważ dusza dostosowana jest do konkretnego ciała, którego jest formą. Tomasz z Akwinu wskazywał, że to dostosowanie duszy do ciała („commensuratio animae ad hoc corpus”) sprawia, iż dusza kształtuje konkretne ciało i przez to ciało podejmuje działania. Skoro główną funkcją ludzkiej duszy jest formowanie (konstytuowanie) konkretnego ciała, jej reinkarnacja nie jest ani możliwa, ani zasadna. Swoją opinię o teorii reinkarnacji wyraził następująco: „Nie jest więc możliwe, by dusza psa wstępowała w ciało wilka lub dusza ludzka w inne ciało niż ludzkie. Lecz ta sama proporcja, która występuje między dusza ludzką a ciałem ludzkim, zachodzi też między duszą tego oto człowieka a ciałem tego człowieka. Nie może więc dusza tego oto człowieka wstąpić w inne ciało, jak tylko w ciało tego właśnie człowieka” (C. G., lib. II, c. 73)

0
0

Dodane przez Homo sapiens w odpowiedzi na

Powyższy wywód można przyrównać do retoryki procesowej opartej na niekompletnym materiale dowodowym. Niekompletnym o wiedzę na temat zagadnia, stąd logicznym jest, że teza obarczona błędnym litis contestatio doprowadzi do błędnych wniosków.

0
0

Dodane przez Homo sapiens w odpowiedzi na

Ja szybciej uwierzę w reinkarnację niż wyssanago z palca Mesjasza i zlepku mitów i legend głównie Sumeru na temat  domniemanego Boga Jahwe i innych pierdół związanych z największą sektą na świecie zwanych wpierw chrześcijanami a obecnie po odłamach katolikami, prawosławiem czy greko-katolikami 

0
0

Każdy człowiek może stać sie istotą która stworzy nowe środowiska badawczo-rozwojowe dla przyszłych projektów symulacji życia. Wszystko zależy od środowiska informacyjnego.

0
0

O wielki Homo.Móglbyś jeszcze raz podać link na "brata " ,który to tak wspaniale objaśnił

dzielo Boskiego Stworzenia, "nić dna wszystkich ludzi można by zmieścić w naparstku" itd.

Jakiś czas temu zresetowal mi się komp. i odtąd nie mogę tego wspaniałego filmu znależć.

0
0

Dodaj komentarz

Treść tego pola jest prywatna i nie będzie udostępniana publicznie.
loading...