Kategorie:
12 września 1952 roku, mieszkańcy małego miasteczka Flatwoods, położonego w Zachodniej Wirginii, zauważyli migającą czerwonawą kulę unoszącą się nad wzgórzami. Zgodnie z wspomnieniami bezpośrednich świadków tego zdarzenia, unosiła się ona przez chwilę, a następnie opadła za grzbietem innego wzgórza. Wkrótce potem, obiekt zaczął wydzielać jasny blask.
Świadkami tego zjawiska była grupa chłopców, kosmetyczka Kathleen May i siedemnastoletni Eugene Lemon wraz ze swoim psem. Zwierze, niemal natychmiast po zobaczeniu obiektu, wybiegło przed grupę i na chwilę zniknęło z pola widzenia. Zgodnie z historią, wkrótce potem rozległo się wściekłe szczekanie, a potem pies uciekł, z podwiniętym ogonem. Ziemię wokół, pokryła cuchnąca mgiełka, powodująca łzawienie oczu.
Dwaj chłopcy, Lemon i Neil Nunley, byli pierwszymi, którzy dotarli na szczyt wzgórza i zobaczyli „wielką kulę ognia” o średnicy 15 metrów. Po lewej stronie, na szczycie wzgórza, pod gałęziami dużego dębu, stały dwa niebieskie światła. Po sugestii ze strony kobiety, chłopiec skierował latarkę w ich kierunku. Światło, ujawnilo niesamowicie wyglądające stworzenie z głową w kształcie „asa pik”, jak opisało kilku świadków. Stwór, mający ponad 2 metry wzrostu, ruszył w kierunku świadków. Zgodnie z nich późniejszymi relacjami, wydawało się, że nie chodzi on po ziemi, ale ślizga się po niej. Po kilku sekundach zmienił kierunek i skierował się w stronę świetlistej kuli. Wszystko to wydarzyło się w ciągu kilku chwil. Jeden z chłopców zemdlał a pozostali ciągnęli go ze sobą, uciekając z miejsca zdarzenia.
Kiedy reporter A. Lee Stewart Jr. z miasteczka Braxton przesłuchiwał świadków pół godziny później, nie byli oni w stanie mówić. Mężczyzna czuł, że nie ma wątpliwości co do tego, że ci ludzie widzieli coś przerażającego. Stewart udał się w miejsce obserwacji z jednym z chłopców. Niemal natychmiast, zauważył że w powietrzu unosił się ostry zapach, który podrażniał jego nos i gardło. Następnego ranka wrócił na miejsce zdarzenia, gdzie znalazł „ślady” schodzące ze wzgórza na duży obszar świeżo zarośniętej trawy. Wyraźnie sugerowało to, że spoczywał na niej jakiś duży obiekt.
Ten niezwykły incydent, został szybko okrzyknięty mianem spotkania „potwora z Flatwoods”. Wkrótce po pierwszej relacji, w regionie zgłoszono nagły wzrost obserwacji tajemniczych obiektów. Jeden z mieszkańców pobliskiej wioski Birch River, twierdził nawet, że widział jasnopomarańczową kulę krążącą nad obszarem, w którym zauważono potwora. Obiekt, miał być widoczny przez około piętnaście minut, po czym zmienił kurs i skierował się na lotnisko w Sutton, gdzie również został zgłoszony. Według jednej relacji, tydzień przed wydarzeniem we Flatwoods, kobieta z Weston i jej matka napotkali to samo lub podobne stworzenie. Młoda kobieta była tak przerażona, że po tym incydencie wymagała hospitalizacji. Obydwoje świadków, również i wtedy, zgłaszało nieprzyjemne zapachy.
Wiele lat później pisarz John Keel przeprowadził wywiad z parą, która twierdziła, że wieczorem tego samego dnia, gdy doszło do opisanej w gazecie obserwacji, 24 km na południowy zachód od niej, napotkali identyczne stworzenie. Zgodnie z ich wersją zdarzeń, wysoki na trzy metry stwór, wydzielający nieprzyjemny zapach, zbliżył się do ich samochodu. Kilka chwil później, potwór wrócił do lasu a jego miejsce zajęła świetlista pulsująca kula. Najpierw wyłoniła się ona zza drzew, a następnie uniosła się w niebo.
Wielu sceptyków twierdziło, że świadkowie, którzy opisywali postać potwora z Flatwoods, w rzeczywistości widzieli upadek meteorytu i uciekającą przed nim sowę. Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych wysłały na miejsce zdarzenia dwóch śledczych w cywilu, którzy zgodnie z oficjalną wersją zdarzeń, również przypisywali incydent histerii wywołanej przez sowę i meteor. Nie sposób stwierdzić jaka jest prawda, lecz trudno zaprzeczyć że obserwacja z Zachodniej Wirginii, z całą pewnością wyczerpuje definicję obserwacji niezidentyfikowanego obiektu latającego.
Komentarze
Skomentuj