Prawdziwy Kształt Wszechświata

Kategorie: 

internet

Rzeczywista natura wszechświata jest niezwykle zdumiewająca co wynika z poznania jego osobliwego kształtu ale co jeszcze bardziej zastanawiające – nasi starożytni przodkowie doskonale o tym kształcie wiedzieli co jest nielichą sensacją jak się okazuje w świetle najnowszych odkryć. Generalnie mówiąc zatem ich kompleksowa wiedza na temat kosmosu była jak się okazuje po wielokroć większa i głębsza od tej którą dysponuje nauka obecna.

 

Gdyby nasza nauka nie była sztucznie hamowana przez masońskie siły decydujące o tym co ludzkość ma prawo wiedzieć a czego nie powinna, współczesna cywilizacja już dawno wiedziałaby jaki ma kształt wszechświat i wiedza ta byłaby dowodem, że jego istota jest dowodem wyższej inteligencji która go określiła. Innymi słowy - kształt wszechświata jest dowodem na to, że nie jest on tworem naturalnym. Został zbudowany i to bardzo precyzyjnie jak się okaże poniżej.

 

Dowodzi to po prostu jego kształt, który jest tak bardzo niesamowity, że nie ma nawet mowy o tym, aby powstał on w sposób nieprzemyślany, w sposób spontaniczny. Coś takiego jest po prostu niemożliwe.

 

Niezliczone wręcz budowle pozostawione niezwykle precyzyjnie to tu to tam, na całej dosłownie Ziemi przez starsze cywilizacje są niezbitym dowodem że starożytni o tym wiedzieli, ale zanim do tego przejdę zacznijmy od samych podstaw budowy wszechświata po to, żeby każdy, nawet laik mógł to w pełni zrozumieć.

 

A nie da się zrozumieć kształtu wszechświata bez przyzwoitej perspektywy, tak jak nie da się ogarnąć kształtu lasu, kiedy się tkwi głęboko pomiędzy drzewami. Aby tego dokonać należy oczywiście… odejść od lasu na przyzwoitą odległość i dopiero stamtąd ogarnąć go perspektywicznym spojrzeniem aby uzyskać pełniejszy obraz. To samo jest z wszechświatem.

 

I tak, patrząc w kosmos pierwszym co udaje nam się dostrzec są niezliczone gwiazdy rozrzucone po calutkim nieboskłonie, prawda?

 

Prawda, bowiem to widać nawet gołym okiem.

Gołym okiem nie widać niestety nic więcej i tu z pomocą przychodzą przyrządy. Teleskopy, radioteleskopy, sondy, rakiety i tak dalej. Dzięki nim wiadomo, że gwiazdy nie są umieszczone w przestrzeni bez ładu i składu ale pogrupowane są one dość zgrabnie w większe skupiska o nazwie galaktyki. Każda galaktyka posiada swój własny środek ciężkości wokół którego się obraca i jeśli nie miała w przeszłości akurat jakiejś kolizji z inną galaktyką to posiada kształt spłaszczonego dysku o spiralnie zakręconych ramionach, co powoduje siła odśrodkowa. Galaktyki jednak to nie jest koniec obrazowania wszechświata, bo aby przejść dalej i zbliżyć się do kolejnego poziomu budowy należy ponownie zwiększyć dystans i wyobrazić sobie galaktyki tylko jako małe ziarnka piasku. Jeśli tak właśnie zrobimy i jeszcze bardziej zwiększymy perspektywę umożliwiająca uzyskanie znowu pełniejszego obrazu to się przekonamy, że galaktyki również są pogrupowane w jeszcze większe twory o nazwie supergalaktyki.

 

Supergalaktyki mają kształt rozdmuchanych na pozór bezsensownie kiszek i wyglądają jak porozrzucane bez ładu i składu podłużne, gigantyczne balony po całej dosłownie przestrzeni. Ale to tylko pozory z tym brakiem porządku, bo jak się okazuje po kolejnym zwiększeniu dystansu, supergalaktyki to też jednak nie koniec bo one również są pogrupowane. Tworzą gromady supergalaktyczne o kształcie jeszcze bardziej nadmuchanych baloniastych kiszek. Te gromady to jest naprawdę coś dużego i już powoli się zbliżamy do poznania prawdziwego kształtu wszechświata.

 

Ten kształt jest zdumiewający ale warto wcześniej wiedzieć że (cyt: jak podaje źródło)

„Jeśli zależy nam na uchwyceniu prawdziwej natury materii, powinniśmy wiedzieć że członkowie tajnych stowarzyszeń, takich jak masoneria muszą przysięgać na śmierć i życie, że nigdy nie ujawnią tajemnic stowarzyszenia. Jednym z największych sekretów masońskich jest to, że tajny klucz otwierający tajemnice wszechświata kryje się w geometrii.”

No i to stąd słynna literka „G” w symbolice masońskiej. Ups… wymknęło się ale jako, że nie jestem masonem nie przysięgałem, że będę to trzymał w sekrecie Smile

 

Kolejną rzeczą którą należy wiedzieć o wszechświecie są przecinające go wszędzie niewidzialne dla oka linie sił i pól magnetycznych, które mają tę właściwość, że tak jak linie sił wokół każdego magnesu gromadzą opiłki żelaza, tak samo one gromadzą całą materię wszechświata. I to one ostatecznie decydują o tym w jakiej formie gromadzi się cała materia. To potężne siły i to one nadają geometryczną formę całej dosłownie materii kosmosu.

 

Podam prosty przykład – taki na miarę naszej ziemskiej skali. Słońce posiada ośmiopolarne pole magnetyczne – i te pole wyznacza ośmiościan. Jeśli ktoś nie wie jak wygląda ośmiościan to wygląda on jak dwie połączone ze sobą podstawami egipskie piramidy co mam nadzieję widać na tytułowej ilustracji. A zatem skoro to tak mają się sprawy z polem magnetycznym Słońca to na równiku Słońca rozmieszczone są bardzo równomiernie cztery punkty emitujące deszcze cząsteczek.

[ibimage==22695==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

One są w istocie bo to już jest naukowo udokumentowane, a zatem Ziemia cztery razy w miesiącu przechodzi przez te deszcze naładowanych cząstek ale to w sumie nieważne, bo nam chodzi o geometrię.

 

I tak, jeśli połączymy liniami te cztery punkty oraz dwa słoneczne bieguny to otrzymamy właśnie ośmiościan. I wówczas przekonamy się czyli uzyskamy dowód, że z każdego jego wierzchołka emitowana jest energia. Są to na przemian dodatnio i ujemnie naładowane szerokie strumienie cząsteczek.

[ibimage==22696==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

O tym że starożytni Słowianie doskonale wiedzieli o tym zjawisku świadczy słowiański symbol swastyki nierozerwalnie związany z naszym bogiem Swarogiem będącym odzwierciedleniem Słońca jak to widać z poniższych ilustracji.

[ibimage==22697==Oryginalny==none==self==null] [ibimage==22698==Oryginalny==none==self==null]

Widać słowiańskie słoneczne swastyki?

To świetnie.

 

I dlatego wiadomo z jeszcze innych źródeł, że to starożytni Słowianie zbudowali piramidy w Gizie w dzisiejszym Egipcie a nie jacyś rzekomi Egipcjanie. Egipcjanie to tylko zupełnie niezdolna do takiego przedsięwzięcia prymitywna ciemnoskóra koczownicza pustynna dzicz zmieszana beznadziejnie z murzynami i oni jedynie czego tam „dokonali” to tyle, że bezcenne piramidy bezmyślnie zdewastowali obdzierając je ze śnieżnobiałego reprezentacyjnego wapiennego przepięknego okrycia no z i pozłacanego szczytu również, na których to wapieniach była wygrawerowana całość naukowej wiedzy starożytnych Słowian, po to tylko, aby wznieść ze zrabowanego materiału jakiś gówno warty meczet. Świat jeszcze nigdy nie widział większej profanacji od tej dokonanej przez dzikich Egipcjanów. Do dziś zresztą to nie kto inny tylko właśnie Egipcjanie robią wszystko co w ich mocy, aby uniemożliwić poznanie prawdziwej natury piramid utrudniając archeologom do nich dostęp i blokując przepływ naukowych informacji. Są w nich korytarze których nie pozwalają badać, są komory, są niezliczone inne tajemnice, których za nic w świecie nie pozwolą jako oszołomy religijne oraz słudzy masonerii ujawnić dla spragnionej wiedzy ludzkości. Obecnie wznoszą nawet jakiś chory mur wokół piramid po to tylko, aby jeszcze bardziej utrudnić do nich dostęp!

 

Ale nieważne, bo zbliżając się do poznania prawdziwego kształtu wszechświata dotarliśmy już do gromad galaktyk. A gromady te mogą się składać nawet z miliardów poszczególnych galaktyk. Takich na przykład jak nasza własna Droga Mleczna. To jednak jeszcze nie koniec bo gromady też są jak wiemy zgromadzone w większe twory. Twory o nazwie supergromady galaktyk. Coś monstrualnego.

 

I tylko i wyłącznie dzięki masonerii dzisiejszy przeciętny człowiek interesujący się kosmosem wie jedynie że supergromady galaktyk mają kształt z grubsza zbliżony do kolejnych napompowanych bez ładu i składu kiszko balonów. Balonów nie uporządkowanych i nie posiadających żadnego sensu i będących „oczywiście” skutkiem wielkiego wybuchu. Ha ha. To jest naprawdę śmieszne ale tak rzeczywiście większość uważa i to pomimo, że od kilkudziesięciu lat są bezsporne dowody na to, że żadnego wielkiego wybuchu nie było. Podam parę.

  1. Gdyby był wielki wybuch wszechświat miałby z grubsza kształt kuli o starym centrum wybuchu i młodych obszarach znajdujących się bliżej brzegu tej kuli. W rzeczywistości nic takiego nie ma – gwiazdy znajdujące się na „brzegach” wszechświata są tak samo stare jak te w „centrum”. Nie ma obszarów młodszych lub starszych tylko materia jest jednorodna pod tym względem wszędzie.
  2. Gdyby był wielki wybuch cała materia zdążałaby oczywiście z epicentrum na zewnątrz eksplozji co sprawiałoby, że każda gwiazda i każda galaktyka nieustannie oddalałyby się od siebie nawzajem. Nic takiego w rzeczywistości oczywiście nie ma, bo galaktyki wędrują we wszystkich możliwych kierunkach. I bardzo często w stronę na przykład… centrum rzekomego wybuchu co jest oczywistym nonsensem, prawda? Mało tego, te galaktyki od czasu do czasu wpadają na siebie nawzajem (Ziemia na przykład z Układem Słonecznym wkrótce wejdzie w poruszający się z naprzeciwka obłok gorącej plazmy) i to chyba dowód ostateczny na to że każda formacja kosmiczna porusza się w sposób całkowicie niezależny. Poza tym są jeszcze dostępne niezliczone zdjęcia głębokiego kosmosu a na nich doskonale widoczne niezliczone kolizje zderzających się galaktyk. Notabene nasza Droga Mleczna też się zresztą zderzy z Andromedą za jakieś 3-4 miliardy lat. I niestety już nie będzie potem wyglądać jak naleśnik tylko jak podaje wikipedia ta kolizja będzie według symulacji wyglądała jakoś tak:

[ibimage==22699==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Wielki wybuch to tylko więc masońska wielka ściema.

 

Do poznania (ponownego dzięki masonerii) prawdziwego kształtu wszechświata zbliżyła nas dopiero gigantyczna praca wykonana przez doktorów Battanera i Florido jaką wykonali w swojej publikacji pod tytułem Wszechświat W Kształcie Tekturowej Wytłaczanki Do Jajek (The Egg-Carton Universe). Wykonali oni tytaniczną, benedyktyńską pracę, przenosząc w trójwymiarową mapę jedną supergromadę galaktyk po drugiej po to, aby otrzymać pełny obraz kosmicznej sytuacji, który rzeczywiście bardzo przypomina znane wszystkim doskonale pudełko do jajek Smile

[ibimage==22700==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

I to jest tak doniosłe odkrycie jak te Mikołaja Kopernika co najmniej.

Spróbujcie wpisać w Google „ośmiościan battanera” to zobaczycie że mimo iż upłynęło niemal 20 lat od dokonania tego arcyważnego odkrycia polskojęzyczny inentet… nie posiada WYNIKÓW na ten temat!

Po wpisaniu „octahedron batteners” jest parę wyników ale tylko KILKA!

 

I w tych wynikach możemy w końcu ujrzeć najbliższe nam rejony wszechświata – proszę bardzo – oto jak wygląda rzeczywiście wszechświat:

[ibimage==22701==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Źródło ilustracji: http://ned.ipac.caltech.edu/level5/March01/Battaner/node48.html

Jak widać ze znalezionej tam ilustracji nasze Słoneczko nie leży wcale na zadupiu jak to się nam ciągle wmawia na lekcjach geografi Smile ale w bardzo ważnym punkcie wszechświata - na samym styku dwóch ośmiościanów.

Jak widać materia wszechświata wcale nie jest rozmieszczona przypadkowo ale znajduje się wyłącznie wzdłuż krawędzi ośmiościanów tworzących jego strukturę.

Jak widać wielki wybuch to tylko wielkie brednie Smile Dlaczego tak gigantyczne  odkrycie – chyba największe w dziejach astronomii – jest niemal nieznane?

No cóż, chyba za bardzo zbliżyliśmy się do masońskich sekretów natury wszechświata. A więc na pohybel im - oto spolszczona ilustracja pochodząca z Nexusa:

[ibimage==22702==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

I tak właśnie wygląda naprawdę nasz wszechświat zawierający nieskończoną wręcz liczbę identycznych ośmiościanów. A najlepsze jest w tym monumentalnym odkryciu to, że nic, dosłownie nic, nie jest w stanie tego ośmiościennego, (zupełnie nowego modelu wszechświata) obalić. Nic i nikt, bo fakty są bezsporne. Tę Geometrię przez duże G chyba widać.

 

Big Bang to żydowskie paranaukowe brednie.

Wszechświat jest zbiorem precyzyjnych ośmiościanów Bettenera. I jest fraktalny, a to znaczy że nie tylko na poziomie gromad supergalaktyk ale też na poziomie pojedynczych gwiazd podlega ośmiościennej strukturze jak to widzieliśmy na przykładzie Słońca oraz na poziomie atomowym również. Stary model atomu czyli orbitujących wokół jądra cząstek też jest masońskim wymysłem – w rzeczywistości cząstki podlegają oktagonalnemu modelowi – tak samo jak Słońce.

 

No i to tyle - wiedza została popchnięta kawałek do przodu a masoneria…?

A stara dobra żydomasoneria straciła kolejny sekret i wkrótce stanie się jako „tajne stowarzyszenie” zupełnie bezu-żyd-eczna, bo tajna tam będzie już tylko lista „oświeconych” Smile

 

Artykuł powstał na podstawie czasopisma Nexus (nr 31) i paru miejsc w Internecie… (Uwaga! W tym samym numerze i tym samym artykule są tez powiązania kręgów w zbożu z obrazem wszechświata, co jest oczywiście dowodem, że te kręgi to nie robota jakichś obcych ale masonerii)

 

Tutaj można go zamówić:

http://www.nexus.media.pl/ksiegaqc/?5,„nexus”-nr-31-(5-2003)

 

Ocena: 

Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Skoro o tym wiesz to nie jest to jakaś wielka tajemnica

„Jeśli zależy nam na

„Jeśli zależy nam na uchwyceniu prawdziwej natury materii, powinniśmy wiedzieć że członkowie tajnych stowarzyszeń, takich jak masoneria muszą przysięgać na śmierć i życie, że nigdy nie ujawnią tajemnic stowarzyszenia. Jednym z największych sekretów masońskich jest to, że tajny klucz otwierający tajemnice wszechświata kryje się w geometrii.”
Skąd się dowiedziałeś o największym sekrecie stowarzyszenia?. 

Portret użytkownika Korba102

Dobrze napisane i

Dobrze napisane i podejrzewam, iż ta tajenicza cywilizacja, która wg sowieckich naukowców antropologów mogła istnieć przed 35 tyś lat to mogła być słowiańska cywilizacja 
Ja serfując po necie napotykam na różne opinie, w tym wszystkim jest jedno nurtujące mnie pytanie, czy czasem nasza cywilizacja nie jest potężną i właśnie z tego tytułu jest dyskryminowana i za wszelką cenę inne podwładne panstwa syjonistycznie sterowane 
Nienawiść do słowian musi mieć w łaśnie z tym faktem powiązana 
Być może byliśmy pierwsi dający wszech potęgę a teraz zginiemy jak niewolnicy sterowani potomnkami volksdeutche i eNKaWuDe 

Nie wierzę ponieważ BOGA niema, jestem słowianinem, a nie feudalnym niewolnikiem

Portret użytkownika Io600

Kiedy wreszcie nauczycie się

Kiedy wreszcie nauczycie się pisać artykuły, a nie etykietki? "Piramidy zbudowali słowianie" - jest taką samą etykietką jak "Wielki mur chiński zbodowali eskimosi". Na jakiej podstawie baco twierdzisz, że tak było? Poza tym dlaczego masoneria miałaby ukrywać kształt wszechświata, skoro tysiące nie-masonów astronomów patrzy i nie widzi żadnych ośmioboków? Jakbym był astronomem, to po prostu miał bym zwykłą pracę, taką, jak każda inna i nie spotykałbym się wieczorami na tajnych stowarzyszeniach w celu prania mózgu, bo wolałbym na przykład obejżeć dobry film. I jakoś nie interesowaloby mnie, żeby zatajać coś, bo przecież ja, Kowalski, George czy inny Hans chcielibyśmy zabłysnąć, stać się sławni jak Kopernik i ogłosić światu, że odkryliśmy drugą Amerykę. Może spójż na to z perwpektywy rzeczywistości. W rzeczywistości ludzie są łasi na takie odkrycia i gdyby mogli to wszędzi by trąbili, że odkryli coś, co sprawi, że ich pomnik postawią na środku placu, w stolicy ich państwa. Zawsze znajdzie się jakiś ktoś, kto nie da się otumanić będzie chciał być slawny, bogaty, doceniany, szanowany, uznany, itd.  Druga sprawa, po jaką ch...rę masoni ukrywaliby kształt wszechświata? Czy znajomość kształtu coś zmienia? Moim zdaniem to taka sama tajemnica, jak ukrywanie wielkości zbioru bawełny w Ameryce Południowej w 1967 r. ...

Portret użytkownika eRHea

gdybyś bym astronomem to

gdybyś bym astronomem to raczej wieczorami nie siedziałbyś przed filmem a w pracy.
A o tym, że zmienił sie czas miesiąca księżycowego wiedziałeś? To dopiero odkrycie i nikt o tym nie trąbi. A wiedza ta potrzebna jest kilku miliardom aktywnych hormonalnie kobiet.
I jakoś nie trąbią o tym nigdzie....

Portret użytkownika baca

aądząc z komentów bardzo

aądząc z komentów bardzo wielu, nie tylk Ty nie wie po co jest ta wiedza ukrywana - zatem w następnym artykule napiszę dlaczego tak jest... będzie też w nim o wspomnianej przez Ciebie "tajemnicy wielkości zbiorów bawełny"... serio...

Portret użytkownika Kazek12

Nikt nie jest w stanie

Nikt nie jest w stanie ustalić jaki kształt ma Wszechświat  lub Wszechświaty, bo tylko ten kto jest na zewnątrz mógłby to oklreslkić, więc wszelkie dyskusje na ten temat ,moim zdaniemn, są bezprzedmiotowe i służą okreslonym siłom do manipulowania życiem na Ziemi.

Portret użytkownika slowianka

Baca -super artykuł. A Twoich

Baca -super artykuł. A Twoich adwersarzy proszę by napisali coś co nie będzie mnie nudzić,przy czym będę się dobrze bawić,po czym wzrośnie lekko moje ego jako słowianki -słowem -przeczytam całość od deski do deski i na dodatek będę czytając myśleć i odczuwać...

Portret użytkownika JWD

Spory o kształt wszechświata

Spory o kształt wszechświata w świecie materialnym będą trwały do końca świata. Skoro wszechświat jest nieskończony, to jaki ma kształt wie tylko i wyłącznie Stwórca i nigdy się tego nie dowiemy. My możemy obserwować jedynie wycinki.
To, że wszechświat nie powstał samoistnie jest oczywiste i wcale nie jest odkrywcze. To, że materia jest złudzeniem fizycy wiedzą od dawna. A więc powstał „z niczego”. To, że po zaglądaniu w jego głąb z narastającym powiększeniem, docieramy do momentu, że oglądamy już tylko samą pustkę, też już wiemy, być może jest coś głębiej „materialnego” i „zmniejszanie tej materii też trwa w nieskończoność, ale z całą pewnością pojawiają się na pewnym poziomie naszej obserwacji osobliwości kwantowe, które utwierdzają nas w przekonaniu, że materia znika i mamy do czynienia wyłącznie ze światem informacji, czy jak ktoś woli niematerialnym światem duchowym, w którym czas ma postać wieczności /ciągłości teraźniejszości/.
Ale w powyższym wpisie znowu poruszony jest panslawistyczny mit, który od wielu lat usiłują wciskać nam propagandyści rosyjscy, jakoby oni byli jakimiś bliżej niesprecyzowanymi słowianami  i otaczające ich ludy tak samo. To jest bełkot dawniej głoszony na propagandowe zamówienie a teraz już chyba siłą bezwładności przez byle kogo, choć Rosja nadal usiłuje podporządkować sobie mentalnie sąsiednie kraje. Nawet mało kto zadaje sobie trud zapytać, któż to są ci mityczni rzekomi słowianie, co znaczy to pojęcie. Na jednym z portali autor wywodzi, że słowianie pochodzą od „słowa”, a ponieważ Jezus Pan jest właśnie „Słowem Wcielonym”, no to termin „słowianie” oznacza wyznawców Jezusa Pana. To coś jak pewien socjalistyczny nauczyciel pół wieku temu temu próbował mnie przekonać, że termin „komuniści” pochodzi od zlepku słów ”komu naści”. „Naści temu, naści tamtemu”, bo według niego komuniści to ludzie, którzy starają się coś komuś dawać. /”każdy by coś komuś dał, gdyby tylko coś tam miał, tylko nędza w kącie stała, ona nigdy nic nie mała”/. Na innej stronie pewien jej autor dowodzi, że chodzi o genotypy i że te „słowiańskie”  genotypy mają Rosjanie, Polacy, Czesi już nie, ale mają je Niemcy i Anglosasi, mieszkańcy Madagaskaru, Izraelici /zatem i wywodzący się z nich Arabowie/, jeden z ludów kałmuckich, ale inny już nie, murzyni w Afryce i mieszkańcy Ameryk. Jest to oczywiście kompletny bełkot, ale ten człowiek głosi to poważnie. Z kolei można znaleźć strony rosyjskie, tam to już idą na całość. Według nich to Rosjanie są prawdziwymi słowianami, a reszta ludów w Europie  środkowej to tacy słowianie gorszego gatunku, tacy podludzie. No i ci Rosjanie w dawnych czasach zbudowali artefakty na których pisali cyrylicą, ale złowrodzy antagoniści poniszczyli te napisy. Głoszą to ludzie z rosyjskimi tytułami naukowymi i tak nauczają tamtejszą publiczność. Jest to idiotyzm do entej potęgi, ale jak powiada rosyjskie przysłowie: każdy traci rozum po swojemu.
Rosjanie oczywiście nie są żadnymi słowianami, gdyż składają się z kilkuset, z ponad trzystu rozmaitych ludów i gromad z całego świata w niedawno pamiętanej historii rosyjskiej! O żadnej rasie słowiańskiej też nie ma mowy, bo taka rasa musiałaby się różnić od innych białych ludzi, a tymczasem takich różnic, poza wynikającymi z dłuższego przebywania w rozmaitych strefa klimatyczny nie ma. W Afryce są ludy murzyńskie różniące się od przeciętnych europejczyków, w tym Polaków wyłącznie kolorem skóry. Rysy twarzy i sylwetki cielesne mają kropka w kropkę identyczne jak my.
Ze starożytnych podań i badań grobowców wiemy, że obecnie Polacy wywodzą się w wielkim stopniu z ludu który przywędrował mniej więcej na obecne tereny, razem z towarzyszącym już wówczas zaprzyjaźnionym na śmierć i życie siostrzanym ludem Węgrów /wspólne groby sprzed tysięcy lat/, przed kilku tysięcy laty. Ale trwało to długo i po drodze mieszało się w tym tyglu maksymalnie. Istniała poligamia, gwałty, porwania, napady, wojny, ludność się mieszała na potęgę i to tyczy dosłownie całej ziemskiej populacji, nie tylko Polaków czy Europejczyków. Religią panującą był kult płodności, a kto nie wierzy niech obejrzy te słupy które wspólnoty plemienne i gromady ludzkie darzyły boską czcią. Co te słupy przypominają? Z czym się kojarzą? Nie będę podpowiadał.
Jeśli w takim razie chcemy poważnie podejść do tej sprawy, to są dwie możliwości:

  1. Albo wszyscy obecni ludzie na ziemi są słowianami,
  2. Albo też w ogóle nie ma słowian.

Osobiście stawiam tezę, że nigdy nie było żadnych słowian jako rasy ludzkiej, ani kultury ludzkiej, ani nie było takiej cywilizacji. Nie ma na to żadnych dowodów, nie licząc „prac” propagandystów rosyjskich, darwinistów, itp. agitatorów i otumanionych pudeł rezonansowych. Natomiast znaczenie słowa „slave” to niewolnik. Wiemy, że Rzymianie nazywali ludy wschodnie barbarzyńcami, a najbliższe północne barbarzyńcami i właśnie niewolnikami. Porywali ich do roboty. Dzięki temu Rzymianie też stali się naszymi krewnymi, chociaż oczywiście już znacznie wcześniej nimi byli.
Dowód na to, że ludzkość jest jedną rodziną, jesteśmy rodzeństwem, a rasy są wymysłem, jest zupełnie oczywisty. Otóż wiemy z całą pewnością, że w dawnych czasach ludzi na ziemi było bardzo niewielu. Nie było milionów, były najwyżej tysiące, nie więcej. Więcej mogło być, o ile istniały jakieś dawniejsze cywilizacje, które zaginęły, ale to bez znaczenia do tych rozważań. Z kolei zanim były tysiące, to uprzednio było jeszcze mniej…
Przyjmijmy, że jedno pokolenie liczy aż 25 lat, co jest mocno naciągane, bo w epoce wspólnot plemiennych ludzie żyli bardzo krótko z uwagi na niesłychanie surowe warunki. Ale niech będzie 25 lat na jedno pokolenie. Zatem dziesięć tysięcy lat równa się czterystu pokoleniom.
Teraz robimy analizę wsteczną logarytmiczną. Każdy człowiek ma dwoje rodziców – 1 pokolenie wstecz, czworo dziadków – 2 pokolenie wstecz, ośmioro pradziadków – 3 pokolenie wstecz, szesnaścioro pra-pra-dziadków – 4 pokolenie wstecz, trzydzieści dwoje pra-pra-pra-dziadków – piąte pokolenie wstecz, sześćdziesięcioro czworo pra-pra-pra-pra-dziadków - szóste pokolenie wstecz, sto dwadzieścia ośmioro pra-pra-pra-pra-pra-dziadków - siódme pokolenie wstecz, i tak dalej, dziesięć pokoleń wstecz było już 1024 przodków, a potem za moment zabrakłoby ludzi na świecie, więc się zaczynało gigantyczne mieszanie. Jeśli ktoś ma bardzo dobry program do obliczeń, to proszę sobie tam sprawdzić ile to jest 2^400 /dwa do potęgi czterysta/. Zapewniam, że to jest wielkość wiele rzędów większa niż cała ilość atomów we wszechświecie. Jest to gigantyczna liczba, której nie umiemy nazwać.
Tymczasem przed kilkunastoma tysiącami lat na świecie było bardzo mało ludzi. Jest zatem zupełnie oczywiste, że ludzie, którzy z własnej woli szukali sobie współmałżonków spoza grupy krewnych, że ci ludzie po pewnej ilości pokoleń stali się bez wyjątków jedną rodziną wielokrotnie spokrewnioną potężnie. Wiemy też, że skoro mamy przodków, to kiedyś to się jakoś zaczęło, ale wcale nie mamy pewności, czy z jednej pary, czy z wielu par. Tym niemniej taka wsteczna analiza uzmysławia nam, że praktycznie już przed dziesięciu tysiącami lat wszyscy ówcześni ludzie są albo naszymi praojcami i pramatkami dla wszystkich obecnych ludzi żyjących, albo też liniami bocznymi które wyginęły. Wszyscy oni zatem byli:

  1. Naszymi praojcami i pramatkami, lub
  2. Ich linie wyginęły w historii dziejów.

Zatem Drodzy Forumowicze, wszyscy jesteśmy wielką jedną rodziną, bez względu na kolor skóry, obrzezanie, kolor oczy, wzrost, inteligencję, jak to w rodzinie. Są nawet ludzie z defektami wszelkiego rodzaju, ale tak czy inaczej są naszymi krewnymi.
Jeśli jakaś linia sprzed powiedzmy piętnastu tysięcy lat wymarła, czyli zakładanych sześciuset pokoleń, to albo byli to np. budowniczy piramid /zakładam uprzejmie, że piramidy zbudowali ludzie kiedyś żyjący na ziemi/, albo też nasi praojcowie i pramatki byli budowniczymi piramid. Konkluzja: albo wszyscy jesteśmy owymi tzw. „słowianami”, albo nie ma w ogóle żadnych słowian.
Osobiście dla własnej wygody i z przekory wyśmiewam teorie o słowianach, aryjczykach, itp. „rasach”, bo są to przeważnie pomysły podszyte nienawiścią i chęcią zniewolenia, zamordowania, lub okradzenia /czyli naruszeniem Praw Naturalnych należnych ludziom niewinnym/ Bogu ducha winnych bliźnich.
Po prostu taka jest matematyka, że teorie ras są pozbawione sensu. Nie ma żadnych ras. Ludzie się na całe szczęście różnią między sobą i to jest cudowne. Ale nie na tyle się różnią, aby mówić o rasach. Kilkanaście tysięcy lat temu tych ludzi było na świecie malutko. Kto z nich przetrwał przez pokolenia, tego krew w nas wszystkich teraz płynie. Co więcej zamykanie się we własnej grupie, w getcie własnej gromady, skazuje taka gromadę na wymarcie. Mieszanie się z innymi grupami wzbogaca pulę genetyczną.
W środowiskach hermetycznych dochodzi do pomniejszania puli genetycznej i ludzie zaczynają się do siebie upodabniać /np. jak Japończycy czy semici/, ale oni też są naszymi bardzo bliskimi krewnymi, tylko żyjąc przez jakiś czas hermetycznie zubożyli sobie swoją pulę genetyczna i tyle. Są jak najbardziej naszymi braćmi. Po prostu wsteczna analiza logarytmiczna nie może się mylić, nie ma innej możliwości.
Jeśli tak, to powstaje zasadnicze pytanie, czy jest w ogóle coś, co nas różni, oprócz pewnych różnic wyglądu zależnych np. od klimatu, czy wykształconego różnego języka z powodu życia w odległych od siebie skupiskach przez szereg pokoleń. Otóż jest coś takiego!
Otóż różni nas mentalność ukształtowana przez stulecia i przekazywana następnym pokoleniom jako wartości cywilizacyjne, archetypy, atawizmy, niuanse i subtelności.   Przykładowo w Polsce nadal jeszcze na szczęście dominuje chyba najlepsza na świecie monarchiczna cywilizacja łacińska, w której deklaratywnie, ale i intuicyjnie rządzą Prawa Naturalne należne ludziom niewinnym: Prawo Do Życia, Prawo do Własności i Prawo do Wolności. W Europie w Rosji i na Ukrainie mamy trochę różne typy cywilizacji obozowej /turańskiej/. Na Ukrainie panuje wersja okrutniejsza, a w Rosji istnieje snobizm pozowania na cywilizację bizantyńską i traktowania imperium jako „trzeciego Rzymu”, co symbolizuje dwugłowy orzeł, reprezentujący jednocześnie cesarstwo Rzymskie zachodnie i wschodnie. W Niemczech po zwycięstwie protestantyzmu, a głównie po upadku cesarstwa monarchiczna cywilizacja łacińska przestała dominować i zapanowała protestancka wersja cywilizacji bizantyńskiej /mentalność pruska/. Obecnie w Niemczech mamy do czynienia z ostrą walką cywilizacji bizantyńskiej z nieokrzesaną cywilizacją muzułmańską, która z uwagi na ogromny przyrost naturalny wygra tę rywalizację w ciągu życia obecnego pokolenia. Tu warto zwrócić uwagę na cywilizację talmudyczną, która wbrew pozorom nie ma wiele wspólnego ani ze starożytnym judaizmem i jest jego aksjologicznym zaprzeczeniem, ani z ludnością semicką. Cywilizacja talmudyczna zorganizowała rewolucję światową i usiłuje przy pomocy marksizmu, obecnie w wersji marksizmu kulturowo-prawnego, narzucić swoją wersję całemu światu. Talmud powstał już po zburzeniu Jerozolimy i ma pewne charakterystyczne cechy: wprowadza relacje oparte o nienawiść pomiędzy ludźmi /marksistowska walka klas/, stosuje zakaz wybaczania wywodzony z zasady „oko za oko ząb za ząb”, tzw. ustny przekaz zawarty w zasadach talmudycznych to nic innego jak bezkrytyczny posłuch wobec starszych i mądrzejszych, a przede wszystkim zasada dowolnego naruszania Praw Naturalnych ludzi niewinnych!
Otóż ciekawa jest sytuacja w Polsce, gdzie ogromna część populacji świadomie lub nie, wywodzi się od potomków talmudycznego stepowego ludu mongolsko-tureckiego, przypędzonego do Polski przez sowietów, po zakończeniu II wojny światowej do roli nadzorców polskich niewolników, oraz po to aby wypełnić wyrwę populacyjną, bo tak naprawdę w okresie II wojny zginęło około połowy rodowitych Polaków, kilkanaście milionów. Obecnie potomkowie przypędzonych do Polski po wojnie przedstawicieli tego  talmudycznego ludu mongolsko-tureckiego, którzy oczywiście nigdy nie byli semitami, choć mogli mieć rabinów wśród bardzo bliskich krewnych, obecnie znają już nieźle język polski  i noszą polskie nazwiska, ale nadal nie czują niuansów monarchicznej cywilizacji łacińskiej, Prawa Naturalne są dla nich czarną magią. Stąd w Polsce jest taki wyraźny podział cywilizacyjny! Niestety drogi na skróty właściwie nie ma, nawet przy najlepszej woli asymilacja do innej cywilizacji trwa setki lat. Ale oczywiście nasza monarchiczna cywilizacja łacińska jest znacznie lepsza niż ich dawna cywilizacja na stepie, obozowa /turańska/.
A zatem nie różnią nas rasy, ani rodzaje wspólnot pierwotnych.
Różnią nas wyłącznie rodzaje obszarów cywilizacyjnych i należy docenić to, co nam podarowali nasi protoplaści: naszą monarchiczną cywilizację łacińską z nominalnie rządzącymi w niej Niepodzielnie Panującymi Ich Wysokościami Prawami Naturalnymi.
A jeśli ktoś jest potomkiem stepowego mongolsko-tureckiego ludu przypędzonego do Polski po II wojnie światowej, to wygrał los na loterii. Jest obecnie uczestnikiem życia w niewątpliwie najlepszej na świecie cywilizacji i powinien to wreszcie zacząć doceniać. Nigdzie indziej na świecie nie będzie mu lepiej niż w Polsce /lub na Węgrzech/.  Co więcej, w zasadzie ta cywilizacja jest skazana na gigantyczne zwycięstwo. Pokonana może być jedynie w fizycznej eksterminacji oraz jeśli jej członkowie sami z niej zrezygnują, co się zupełnie nie opłaca. Bo poważne potraktowanie Praw Naturalnych, co jak dotąd w ponad tysiącletniej historii Polski było zaledwie deklaratywne, poważne potraktowanie Praw Naturalnych ludzi niewinnych – tak naprawdę na serio - może zapewnić całej, dosłownie całej bez wyjątków ludności na tym obszarze niespotykaną siłę ducha, zamożność i wszelki dobrobyt zarówno w sferze duchowej jak materialnej i jeśli podejdą do tego naprawdę bardzo poważnie i uporczywie, to bardzo prędko, w kilka lat, zbudują sobie potężne imperium, tzn. obszar, na którym będą bardzo wygodnie żyli i będą suwerenami nikomu z zewnątrz niepodległymi. To też da się udowodnić matematycznie na podstawie teorii gier, ale brak miejsca na jeszcze dłuższe wpisy.

Portret użytkownika motago

Napisałeś "Otóż wiemy z całą

Napisałeś "Otóż wiemy z całą pewnością, że w dawnych czasach ludzi na ziemi było bardzo niewielu. Nie było milionów, były najwyżej tysiące, nie więcej."
W Ameryce Płn. przed przybyciem białych żyło około 10 milionów ludzi. Dlaczego w dawnych czasach ludzi miało by być mniej niż milion? Rasy ludzkie są na świecie, widać to gołym okiem. Jakie kryteria przyjmujemy na określenie rasy? To, że się możemy krzyżować to nic nie oznacza. Zebra z osłem też może i co, nazwiemy zebrę osłem, a osła zebrą? 

Strony

Skomentuj