Fani filmów Stevena Spielberga będą podekscytowani - lub przerażeni, znając możliwe konsekwencje działań rosyjskiego rządu. Już niedługo na głębokiej Syberii zostaną otwarte nowoczesne laboratoria badawcze poświęcone klonowaniu. We współpracy z południowokoreańskimi naukowcami Rosjanie planują badać możliwości odbudowania dawno wymarłych zwierząt, by przywrócić je ponownie do świata żywych. Pierwszy w kolejce - mamut.

Rosjanie przygotowują się do otwarcia swojej pierwszej placówki badawczej skupiającej się na klonowaniu. Supernowoczesne laboratoria, warte nawet 6 milionów dolarów, zostaną zbudowane w zmrożonym Jakucku, na głębokiej Syberii, a ich główną misją będzie wskrzeszenie antycznego mamuta i innych wymarłych od setek lub tysięcy lat zwierząt. Informacje o planach przygotowania nowoczesnego ośrodka przekazał prasie Władimir Putin, na kilka dni przed rozpoczęciem Wschodniego Forum Ekonomicznego.

Jak twierdzi prezydent Rosji, daleka Syberia została uznana za specjalną strefę ekonomiczną, co ma skłonić inwestorów do finansowego wsparcia całego przedsięwzięcia. Umiejscowienie projektu na zmrożonej ziemi nie zostało jednak podyktowane jedynie kwestiami finansowymi. Blisko 80% próbek tkanek zwierzęcych, które są wykorzystywane w eksperymentach i analizach pochodzi właśnie z Jakucka. Mróz pozwala na zachowanie DNA zwierząt w nienaruszonym stanie nawet przez dziesiątki tysięcy lat. Dzięki nietypowej lokalizacji zespół badawczy powinien mieć dostęp do najświeższych danych i materiałów.

Ta niezwykła inicjatyw może być pierwszym krokiem w rozwoju kompletnie nowej gałęzi technologii. Jeśli uda się przywrócić do życia mamuty, można spodziewać się, że niedługo za nim naukowcy zajmą się innymi stworzeniami. Możliwe, że za kilka lat problem ginących gatunków przestanie istnieć. Tylko skąd nagle tak wielkie zainteresowanie klonowaniem wśród Rosjan? Czy mamuty to ledwie skromne próby przed klonowaniem ludzi?