Senna iluzja rzeczywistości

Image

pixabay.com

Po całodziennych trudach dnia, kładziemy się spać i odpoczywamy przed trudami dnia następnego, i tak w kółko... Sen ładuje nasze akumulatory i nikomu nie trzeba przedstawiać regułek dowodzących o konieczności snu, jako że, każdy na sobie doświadczył kiedyś, jak brak snu działa na nasz organizm, a nawet, jak groźny w niektórych przypadkach może być brak snu...

 

Ludzkość od wieków boryka się z problemem swojego początku i nawet ci którzy wymyślają różne niesamowite historie, jak na przykład teorię ewolucji, zdają sobie sprawę, że tak naprawdę nic nie wiedzą, bo to tylko teoria, jakich wiele, przyjęta tylko po to, by wyjaśnić choć w małym stopniu nasz początek, no ale co to ma wspólnego ze snem? … no właśnie...

 

Otóż rzeczywistość może być matriksem i to w 100 procentach, świadomość może istnieć bez istot materialnych a to że istniejemy, to właśnie wynik działania świadomości która nas tworzy i to bynajmniej nie od narodzin do śmierci, a zupełnie inaczej, może to działać tak, że wcale nie ma narodzin ani śmierci, żyjemy jak w programie, który może się zmieniać, raz jesteśmy a raz nas nie ma, jak każdy program, możemy się resetować i być kim innym, zaczynać od nowa i tak aż do ...śmierci... chciałoby się powiedzieć, no ale jak skoro śmierci nie ma :) .

 

Zauważmy, że nasza pamięć działa do pewnego momentu, człowiek nie pamięta wielu rzeczy z życia pomimo że teoretycznie się wydarzyły, historii naszego powstania nie możemy udokumentować, być może właśnie pojawiliśmy się razem z przeszłością, której wcale nie przeżyliśmy a która utkwiła nam w pamięci za pomocą owej świadomości która nas tworzy …

 

wstaję rano, idę do pracy, mijam ludzi których znam i których nie znam... buduję swoją rzeczywistość, wracam do domu, planuję jutro... ale jakie jutro??? kładę się spać , reset... sen = tworzenie nowej rzeczywistości, majaki, wspomnienia, plany , często wcale nie związane z tym co teoretycznie przeżyliśmy... budzę się rano, przypominam sobie plany na dziś z wczoraj... no właśnie... z jakiego „wczoraj”? Program rusza od nowa wczoraj nie byłem tym kim jestem dzisiaj, jedynie obudziłem się z inną przeszłością ...

 

 

 

Ocena:
Brak ocen

Dodane przez nuda (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

no to może nie nudź nuda tylko w ramach zabijania nudy zarzuć swoje fotki, najlepiej te z gatunku nude - my pośmiejemy się a ty wylansujesz sobie sutek... kto wie, może okaże sie on nie od pary, owłosiony lub inaczej wyjątkowy :-)

0
0

Po 3 dobach bez snu i jedzenia wpadam w bardzo ciekawy stan i rozumiem już dlaczego niektórzy poszczą i podpierają sobie powieki zapałkami ale nie będę nic zdradzał, kto chce niech sam popraktykuje :) Mój rekord - 6 dni i nocy z rzędu bez snu i ze śladową ilością jedzenia .. ale potem wystarczyło mi na chwilę zamknąć oczy i natychmiast zasnąłem na 18 godzin. I tak .. rzeczywistość jest matrixem a oczy są projektorami (nawiasem mówiąc można zaoszczędzić sporo energii wygaszając te projektory na jakiś czas ;) tego matrixa zgodnie z naszymi wierzeniami i planami z wczoraj, z przedwczoraj, sprzed miesiąca i roku czy jeszcze dalej .. więc wolę nie mieć planów i żyć z tym co jest tu i teraz, wtedy życie jakieś takie prawdziwsze się robi. Bo skoro dziś nie jestem już tym kim byłem wczoraj, a nie jestem, to na cholerę mi wczorajsze plany na dzisiaj?

0
0

Dodane przez pasjonat w odpowiedzi na

Nie czaję o co ci chodzi z tymi neuroprzekaźnikami ale najwyraźniej się da przeżyć i więcej niż 3 doby .. widocznie ciało wytwarza ich na zapas uwzględniając sytuacje ekstremalne. Chyba mi nie powiesz że po 3 dobach bez snu umiera się.

0
0

Dodane przez tubylec (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

To nie jest tak że rzeczywistość jest tworzona w czasie snu, podczas gdy my śpimy nasz mózg dokonuje defragmentacji, porządkowana zgromadzonych za dnia informacji. Oczy nie są projektorami tylko stanowią to samo co kamera internetowa w lapku. Jak by było inaczej to w czasie śmierci klinicznej nie był by pokazywany calutki film z naszego życia oraz tunel ze światłem. Rzeczywistość nie może być tworzona w czasie snu gdyż bardzo szybko taki system by się rozsypał, wielokrotnie zdarzało się mi nie spać przez około 5-6 nocy z rzędu i nic szczególnego nie występowało poza uruchamianiem trybu ZOMBIE :)

0
0

Dobrze zacząłeś ale szybko skończyłeś. To trzeba było na jakieś forum dać w temacie, a nie jako artykuł. W samej idei coś jest, bo mam tę samą fazę, w tym samym czasie ;) Tylko moja faza jest bardziej od strony osobistej percepcji. Można sobie zadać pytanie: Skąd wiem, że to, co widzę jest realne? Jakie posiadam narzędzie do mierzenia realności tego, co widzę? Na ile realne wydaje mi się to, co dostrzegam? Realność jest zdeterminowana konstrukcją mojego ciała i funkcjonalnością zmysłów. Nie widzę wszystkiego, a tylko jakieś spektrum. Nie słyszę wszystkiego, a tylko wybrane przeze mnie spektrum. Potrafimy operować w jednym momencie około 143 bitami danych spośród 2 mln bitów danych docierających do naszego mózgu. A więc tylko te 143 bity muszą mi wystarczyć bym ogarniał gdzie jestem i co robię. Zwykle ludzie siedzą gdzieś w swoim umyśle i tworzą nowy porządek świata, zupełnie oderwani od rzeczywistości, kreując innym swoje wymarzone piekło. No ale powróćmy do podstaw: Skąd wiem, że to, co widzę jest realne? Bo mama tak powiedziała? Bo Obama tak powiedział - a kto to jest Obama?? przecież widziałem go tylko w telewizji, zresztą tak samo, jak Schwarzenegera, czy powierzchnię Marsa. No więc realna jest dla mnie jedynie wizja jakiegoś prezydenta z telewizji, czy gazet/internetu, ale osobiście faceta nie widziałem. No więc w rzeczywistości on jest, ale dla mnie może nie istnieć.

Nie wiem, czy modyfikowaliście kiedyś staty pojazdów w GTA Vice City, ale ja to robiłem :) To ciekawe, że zwiększając lekko wartość jednego parametru można było uzyskać lepszą przyczepność lub większą prędkość. Dla bohatera gry, te wszystkie parametry są tak rzeczywiste, jak on sam. Nie mamy takiej maszyny ani metody, która by określiła naszą rzeczywistość z zewnątrz, z poza gry, bo każdy człowiek, każda maszyna, każdy parametr jest częścią tej gry, poza którą nie może wyjżeć. Możemy tylko wejżeć i robimy to za pomocą świadomości. Także ten, no, pan Bóg z brodą i laptopem, może kierować naszą świadomość na dowolną grę, którą wymyślił, a my, mając do wyboru nieskończoną ilość możliwych wszechświatów trafiliśmy właśnie tutaj. No więc trzeba się zastanowić, czy nie stanowimy zespołów graczy, którzy pracują nad jakimś projektem, jednak w czasie gry nie pamiętają tego, po co tu przyszli. W czasie snu, gracze są wspomagani przez swój zespół. Dlatego też w religii mówi się, że pan Bóg z brodą i laptopem zapisuje każdy grzeszek i widzi, czy nie umyłeś rąk po sikaniu, bo zespoły wszystko widzą, jak zespół Morphiusa z Matrixa i kiedy robisz coś głupiego, po drugiej stronie odzywa się chór jęku: Ty padalcu, jak mogłeś tak zje***ć. Kropka ;)

0
0