Skąd wzięło się niezwykłe "pismo" węzełkowe Inków - kipu
Image
Kipu czyli pismo węzełkowe, to metoda stosowana przez Inków i inne starożytne kultury andyjskie do prowadzenia dokumentacji i przekazywania informacji. Choć metoda ta kojarzona jest głównie z Inkami przykłady pisma węzełkowego znane są także z Chin, japońskiej wyspy Riukiu i Korei.
Ostatnie odkrycia z północnego wybrzeża Peru pokazały, że metody pisma węzełkowego używał już lud Caral. Tworzący 5000 lat temu jedną z najstarszych znanych nam cywilizacji Ameryki Południowej. Tak więc pismo węzełkowe można uważać obok pisma klinowego z Mezopotamii za najstarszy system zapisywania informacji na świecie.
W przypadku braku systemu pisma alfabetycznego, to proste i przenośne urządzenie osiąga zaskakujący stopień dokładności i elastyczności. Wykorzystując szeroką gamę kolorów, sznureczki, w niektórych przypadkach do kilkuset węzłów związanych w różny sposób na różnych wysokościach. Przy pomocy kipu można rejestrować dane, statystyki, rachunki, a nawet stanowią, w formie abstrakcyjnej, najważniejsze epizody z tradycyjnych opowieści ludowych.
[ibimage==26519==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
W ostatnich latach naukowcy zakwestionowali tradycyjny pogląd, że kipu były jedynie urządzeniem pomagającym w zapamiętywaniu informacji i pokusili się zasugerować, że kipu rozwijało się w kierunku zapisów narracyjnych i stało się alternatywą dla języka zapisywanego pod koniec istnienia cywilizacji inkaskiej.
Typowe kipu składa się z poziomego sznurka lub czasami z drewnianej listewki do, której mocowano dowolną ilość sznurków na których zawiązywano pętelki. Sznurki wykonane były z bawełny lub wełny. Niektóre z większych Kipu składały się z aż 2000 sznureczków utkanych na różne sposoby co sugeruje, że także ten szczegół miał jakieś konkretne znaczenie.
Różne odcienie kolorów wykorzystywanych do barwienia sznureczków mogły również zawierać szczególne znaczenie. Tak samo typ węzła, jego położenie na sznurku ich całkowita ilość i sekwencja. Wszystko to daje potencjalnie ogromną liczbę znaczeń. Cała metoda została oparta na systemie dziesiętnym, gdzie największym rzędem było 10.000.
System matematyczny Inków był niemal dokładnie taki sam, jak nasz własny system będący obecnie w użyciu. Numery lub jednostki w systemie na danym kipu są oznaczone najdalej od głównego sznurka, działając jako rodzaj klucza.
Różne rodzaje węzłów miały różne znaczenia. Na przykład, węzeł może wskazywać liczbę od jednego do dziewięciu poprzez liczbę zwojów sznurka w obrębie węzła. Niektóre z węzłów miały stałą wartość jak na przykład węzeł zwany ósemką, inny węzeł zwany dziś "babskim" oznaczał liczbę 10. Miejsce na sznurku wolne od węzła oznaczało 0.
Czasami poboczne sznurki były mocowane do sznurków głównych, co oznaczało, że sznurek poboczny jest podrzędny względem sznurka głównego i stanowi uzupełnienie sznurka głównego. I wreszcie, poszczególne kipu mogły być łączone z innymi tworząc w ten sposób konkretną i zrozumiałą sekwencję.
Naturalnie w celu zmaksymalizowania potencjału kipu, dla przechowywania informacji, dobrze było mieć wsparcie zapamiętanego przekazu ustnego. W tym celu powstała kasta ekspertów i mistrzów kipu tak zwanych "kamayuq" lub "quipucamayos". Osoby te dokładnie i dosłownie zapamiętywały ustną relację, która w pełni objaśniała poszczególną kipu. Zajęcie to było dziedziczne i przekazywane z pokolenia na pokolenie razem z zapamiętaną informacją. Dbając przy tym by przekaz był dokładnie taki sam i by nie dochodziło do efektu "głuchego telefonu". Na wykonujących to zajęcie ciążyła wielka odpowiedzialność a zaniki pamięci były surowo karane!
W Cuzco, stolicy Inków, kamayuq byli profesjonalistami obsługującymi królewską kancelarię, prowadząc rejestry urzędowe. Oprócz tego używali także kipu jako pomoc w zapamiętywaniu historii, mitów i wierszy z tradycji Inków. Kipu zostały również wykorzystane do udokumentowania imperialnych podbojów i królewskiego drzewa genealogicznego.
Kipu były idealne do rejestrowania danych pozyskanych w czasie spisu ludności państwa i poszczególnych prowincji. Rejestrowano ogólną liczbę ludności dzieląc ją na grupy takie jak mężczyzni, kobiety, dzieci, osoby zamężne i niezamężne itd. Przy pomocy kipu przeprowadzano szeroko pojętą inwentaryzację państwa.
Zapisywano nazwy prowincji, liczbę warsztatów i ich rodzaj, ilość i rodzaj inwentarza żywego w gospodarstwach, pomiar gruntów rolnych, podatki, liczbę wojska i jego wyposażenie. Inną istotną funkcją kipu było jego użycie w astronomii i tworzeniu kalendarza. Kipu używano także jako rodzaj listu, który wysyłano poprzez gońca (zwanych chaski) poinstruowanego ustnie w krótki sposób o sensie wiadomości.
Wiele z inkaskich kipu zostało celowo zniszczonych, gdy Atahualpa przejął władzę i starał się "oczyścić" historię Inków, w szczególności z tych kipu, które dotyczyły panowania jego zagorzałego rywala i przyrodniego brata Huascara z którym prowadził wojnę domową i którego rozkazał zamordować.
Następnie wielkie spustoszenie w zbiorach kipu poczynił hiszpański podbój Inków. Hiszpanie nie rozumiejąc co jest zapisane w kipu i obawiając się informacji tam zawartych, przeprowadzili systematyczną akcję niszczenia kipu. Do dziś w różnych kolekcjach na całym świecie przetrwało zaledwie kilkaset okazów kipu. Jednak tradycja systemu kipu nie zanikła wraz z upadkiem Inków. W niektórych rejonach Peru pasterze ciągle używają uproszczoną wersję kipu w celu prowadzenia ewidencji swych stad.
Ciekawostką jest „polski wątek kipu”, czyli legendarna opowieść o inkaskich uciekinierach w Europie. Oraz kipu ukrytym przez nich na zamku w Niedzicy odnalezionym w 1946 r przez ostatniego ich potomka, wicemarszałka Sejmu Andrzeja Benesza (opisana w kilku książkach i opowiadana przez przewodników z Niedzicy). Zgodnie z przekazem w XVIII wieku na terenie Polski miał zostać ukryty w formie depozytu przeznaczony na sfinansowanie planowanego w Peru powstania skarb Inków, z którym kipu to miałoby mieć jakiś związek.
- Dodaj komentarz
- 10344 odsłon
hehe... rozwalają mnie takie
hehe... rozwalają mnie takie teksty...ludzkość sobie na siłe wbija do głowy, że poprzednie cywilizacje muszą być podobne do naszej i na dodatek zostawiały nam wiadomości ... kuźwa, jakby się cofnąć w tamte czasy, to ówczesny peruwiańczyk miałby niezłą polewkę z tego że jego naszyjnik ... przetłumaczyli :D
I takim sposobem, ludzkość odkryła swoją historię :)
kipu pismem klinowym? no qźwa
kipu pismem klinowym? no qźwa jadę do Twojej szkoły i uduszę nauczyciela "uczącego" Cię historii - no chyba, że byłeśnajodporniejszy na wiedzę w całej okolicy = no beka z tytułu - węzełki pismem klinowym <rotfl>
nikomu nie grozi uduszenie bo
Dodane przez Evitujący szyb… (niezweryfikowany) w odpowiedzi na kipu pismem klinowym? no qźwa
nikomu nie grozi uduszenie bo nie potrafisz penelopez ani rozpoznać nauczyciela ani samodzielnie zrozumieć rozkładu jazdy i wydostać sie ze swojej wioski...
Wystarczy przemieszczać się w
Dodane przez baca w odpowiedzi na nikomu nie grozi uduszenie bo
Wystarczy przemieszczać się w stronę przeciwną niż ta, z której dochodzi żubrzy swąd proste acz dla niektórych może być lekko skomplikowne - trzeba juhasie robić kilka rzeczy na raz i nie mówię tu o siedzeniu przed ekranikiem i pierdzeniu w stołek połączonym z "wywlekaniem uczuć na miasto" .... w Twoim przypadku to nie są czynności to "basic instinct" :D
Autor rozwalił tytułem cały przekaz, który postanowił przelać w arcie - i tylko z tego beczka śmiechu. Fajnie, że szybko się poprawił - ot i wszystko w temacie. Wracaj na hale jest szansa na więcej pożytku z Twojej egzystencji w takim miejscu niż wśród ludzi.
podobne pismo ale bardziej
podobne pismo ale bardziej zaawansowane znają stare dobre polskie babcie...
jest to pismo i klinowe i morsea i braila...
te wszystkie zręczne babcie, zupełnie bez patrzenia, paluszkami bezbłednie rozpoznają paciorki i odczytują na głos zapisaną wiadomość... od samego patrzenia niepiśmienny zacofany człowiek nabiera ochoty i na kipa i na klina
no to potrzeba znowu z 5 000
Dodane przez baca w odpowiedzi na podobne pismo ale bardziej
no to potrzeba znowu z 5 000 lat, żeby naukowcy rozszyfrowali o co chodzi polskim babciom... a długa droga przed nimi, bo po drodze jeszcze dużo rzeczy do odkrycia... jak byłem mały i chodziłem jeszcze do lasu, na własne uszy słyszałem jak przedstawiciel cywilizacji dzięciołów, morsem próbował nadawać wiadomość dla nas i musiało to być coś ważnego, bo naparzał ostro... do dziś to mu się już drzewo skończyło, a ludzkość dalej nie wie o co mu chodzi...