„Skamieliny morskie” znalezione na szczycie Mount Everest „mogą być dowodem biblijnego potopu”

Image

Źródło: tg

Biblijny Wielki Potop jest jedną z najsłynniejszych narracji w tekście religijnym, a „skamieliny morskie” znalezione na szczycie Mount Everest „mogą być” dowodem na to, że tak było.

Opis potopu można znaleźć w rozdziałach 6 – 9 Księgi Rodzaju. Mówi on o decyzji Boga o przywróceniu ziemi do wodnego chaosu przed jej stworzeniem. Noe i jego rodzina mieli zostać uratowani razem ze zwierzętami wszelkiego rodzaju, chroniąc się i żeglując w dużej arce.

 

W Księdze Rodzaju 7: 18-20,24 czytamy: „(18) A wody przybrały i podniosły się bardzo nad ziemią, arka zaś unosiła się na powierzchni wód. (19) Wody zaś wzbierały coraz bardziej nad ziemią, tak że zostały zakryte wszystkie wysokie góry, które były pod niebem. (20) Na piętnaście łokci wezbrały wody ponad góry, tak że zupełnie zostały zakryte. (…) (24) A wody wzbierały nad ziemią sto pięćdziesiąt dni”.

 

Wielu kwestionuje wykonalność tej historii, a jeden z krytyków stwierdza: „Aby nastąpił biblijny potop, woda na Ziemi musiała cudownie wezbrać o około 250 procent”.

 

Mimo to NASA potwierdziła obecność wapienia i „morskich skamielin” na szczycie Everestu.

 

Ośrodek analityczny Watch Jerusalem, który „stara się ukazać, jak bieżące wydarzenia pasują do biblijnego opisu obecnego stanu rzeczy”, stwierdził, że istnieje dowód na to, że „obszar Mount Everstu był pokryty wodą w pewnym momencie w historii Ziemi”.

 

„Gdybyś całkowicie spłaszczył wszystko na Ziemi, wyrównując góry i wypełniając doliny i rowy morskie, morze nie tylko pokryłoby wszystko, ale ląd zostałby zanurzony na głębokość około 2400 metrów” – tłumaczą eksperci.

 

Na Ziemi jest wystarczająco dużo wody, aby pokryć istniejący obszar lądu - nie wspominając o siedmiu tysiącach metrów, o których Biblia mówi, że Potop Noego panował nad najwyższym punktem.

 

„W takim razie należy postawić konkretne pytanie? Co robią starożytne ryby na szczycie Everestu? Czy to dowód na ww. potop? Być może. Oczywiście dowód fizyczny”.

 

Jak podkreśla NASA, „obecność wapienia i skamieniałości morskich na szczytach tych gór jest jednym z kluczowych dowodów, które posunęły naprzód ideę tektoniki płyt”. Ta teoria naukowa opisuje duże fragmenty powierzchni Ziemi poruszające się przez stopioną skałę w jej rdzeniu.

 

Jerozolimski analityk Christopher Eames zauważył, że „terytorium Indii było kiedyś częścią superkontynentu zwanego Gondwana”.

 

„Około 150 milionów lat temu oderwał się i ruszył na północ, w kierunku Laurasii. W tym czasie kontynenty podzieliło ogromne Morze Tetydy, tętniące życiem morskim. Po podróży przez około 100 milionów lat, formy lądowe zderzyły się z niezwykłą siłą i intensywnością, tworząc pasmo górskie Himalajów, podnosząc w ten sposób „górskie dno morskie” widoczne w Himalajach”.

 

Dryf kontynentalny był pierwotnie wysuniętą hipotezą dotyczącą tego, jak kontynenty Ziemi poruszały się względem siebie w czasie geologicznym. Sugestia, że kontynenty mogą „dryfować” została po raz pierwszy wysunięta przez Abrahama Orteliusa w 1596 roku.

Ocena:
Brak ocen