Starożytna gliniana tabliczka zapisana pismem klinowym, może być pozostałością po dawnych telefonach

Kategorie: 

dreamstime

Archeolodzy pracujący w Austrii odkryli dość dziwną, glinianą tabliczkę, która kształtem i budową do złudzenia przypomina dzisiejszy telefon komórkowy. Tabliczka jest zapisana pismem klinowym, które służyło jeszcze w starożytnej Mezopotamii i wszystko wskazuje na to, że to właśnie stamtąd pochodzi to znalezisko.

 

Tabliczka została podobno odnaleziona w tym roku przez archeologów prowadzących wykopaliska w gminie Fuschl am See, w Austriackim landzie Salzburg. Nie dysponujemy zbyt dużą ilością informacji na temat tego czego rzeczywiście szukali tam archeolodzy, bo z pewnością nie oczekiwali odkrycia tam starożytnej tabliczki z pismem klinowym. Zaskoczenie owym znaleziskiem staje się jeszcze większe, gdy zauważy się znaczne podobieństwo pomiędzy tą tabliczką a telefonami komórkowymi użytkowanymi jeszcze przed paroma laty.

[ibimage==25980==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Wiek znaleziska został oszacowany na XIII wiek p.n.e. Wtedy starożytni Sumerowie już od 4 tysięcy lat posługiwali się stylem pisma zwanym obecnie pismem klinowym. Oczywiście odnajdywanie tego rodzaju reliktów po cywilizacji Mezopotamskiej nie jest niczym nowym, a znaleziska tego rodzaju można liczyć w milionach. Jest jednak kilka powodów, dla których to konkretne odkrycie różni się od wszystkich pozostałych.

[ibimage==25979==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Po pierwsze, została ona odkryta w Austrii a nie Iranie, czy innym współczesnym państwie leżącym na terytorium niegdysiejszej Mezopotamii. Jedyny obiekt pokryty pismem klinowym jaki odkryto dalej od tej tabliczki to Miska Fuente Magna, która została odnaleziona w ruinach Tiahuanaco. Sposób w jaki ta miska dostała się do prekolumbijskiej Ameryki pozostaje po dziś dzień nieznany.

[ibimage==25981==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Miska Fuente Magna

Zgodnie z teorią głoszoną przez znanego na całym świecie badacza starożytnych tekstów i autora wielu publikacji na ich temat Zecharia Sitchina, powodem dla którego ta misa znalazła się w Ameryce mogła być interwencja istot pozaziemskich. Według jego interpretacji starożytnych tekstów, rasa obcych znanych jako Annunaki przybyła na Ziemię z planety Nibiru i stworzyli cywilizację sumeryjską.

 

Idąc tym tokiem rozumowania, tabliczka odnaleziona w Austrii mogłaby opisywać narzędzie do komunikacji na duże odległości, z jakiego niegdyś korzystali Annunaki. Czy zaskakujące podobieństwo pomiędzy współczesnym telefonem a starożytną tabliczką jest jedynie dziełem przypadku, czy może kryje się za tym jakaś tajemnica, o której na razie nie mamy jeszcze pojęcia?

 

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika siewca777

  Sami spece qrwa! Od Jezusów

  Sami spece qrwa! Od Jezusów i autorytety moralne posiadające monopol na prawdę najprawdziwszą i jedyną. W dupie z tymi wszystkimi przekonaniami i przekłamaniami. Czy był nożykiem chrzczony, czy był czystej krwi słowianinem, murzynem, który miał żonę i dzieci ale nie płacił alimentów itd. Jeśli w Tybetańskiej Księdze Umarłych mówi się o Panu Wielkiego Miłosierdzia - to taki jest. Jeśli jakiemuś Irańczykowi, który był bez reszty zindoktrynowanym islamistą, przychodzi spotkać w celi postać, która przedstawia mu się: "jestem drogą, prawdą i życiem" - to tak jest i jest to prawdą. To link do filmu z nim: https://www.youtube.com/watch?v=LE1UKWryJ9A
  Jeśli Jezus Aronowi nie każe nikogo krzywdzić i niesie bezpieczny przekaz, to napewno jest wartościowszą postacią od nawiedzonego krytyka "uczonego w piśmie". Jeśli Twój "dar" dla Arona jest motywowany negatywnymi intencjami (nie oceniaj nikogo ani niczego i niedyskredytuj publicznie, bo będziesz podciągnięty pod sąd) to lepiej uważaj na swoje zdrowie. 
  Ponieważ to intencje i myśli tworzą rzeczywistość, ciskanie gnojem wszem i wobec nie zbuduje nikomu pięknego domu ale szambem otoczy. Niewinnego człowieka można zniszczyć wmawiąjąc wszystkim wkoło, że to parch, oszust, złodziej itp. 
  Mnie też niedobrze się robi jak słucham lub czytam niektórych chanellingowców/spirytystów- nowoczesne nawiedzeństwo. Dla mnie niestrawne, mdli mnie ale ja nie jeżdżę po nich, bo wielu ludziom są potrzebni. Każdemu coś na jego potrzebę i poziom. Kościół ma w dupie potrzeby duchowe młodszych pokoleń, a szkoła została zredukowana do wytwarzania ograniczonej umysłowo siły roboczej. 
  Co siejesz to zbierzesz.

Portret użytkownika jaa

przyjmimy, że Jezus

przyjmimy, że Jezus (Chrystusem podobno nazywano najpierw wcześniej kogoś innego, kto podobno ogłosił się Chrystusem ileś lat wcześniej, a potem rzymscy zołnierze go zabili, bo był buntownikiem tu powstaje pytanie o to kogo czczą katolicy mówiąc Chrystus i kogo czczą chrześcijanie, skoro chrzest wodą, tak naprawdę był patentem kogoś nazywanego Jan Chrzciciel) żył i był ukrzyżowany, a potem zmartwychwstał (w magiczny, a nie cudowny sposób). Jeżeli by nawet był realnym Synem Boga (tak jak pojmują to niektórzy katolicy) czyli takim, który teraz jest gdzieś u Boga, albo w jakimś miejscu, bo da się, przy odpowiednim nastawieniu, czyli, gdy jest się kimś takim, co to jest jak dziecko, doznać pewnych wrażeń a nawet nie tylko wrażeń, ale też doznań i dość silnego przekonania o tym co jest prawidłowe a co nie jest. I da się też wyraźnie odczuć to, że zachowania typu "grzeszne" są balastem, który może nas pociągnąć w sytuacje dla nas nieprzyjemne. A więc tłumaczenia różnych osób, że trzeba żyć w zgodzie z pewnymi zasadami mają uzasadnienie tego typu, że najczęściej takie osoby mają tego typu doświadczenia, że miały kiedyś takie odczucia. Ale wracając do Jezusa - pytanie jest czy istotne z jego punktu widzenia jest dla ludzi kiedy się urodził, czy może raczej to czego dowodził? Jeżeli by zatem był realnie kimś więcej niż tylko człowiekiem to siłą rzeczy dalszy ciąg wydarzeń musiałby potoczyć się inaczej.
Wracając do tamtych regionów. Skoro rzymskie cesarstwo przez wiele, wiele lat traktowało regiony Bliskiego Wschodu jak swoją kolonię, skoro wykorzystywało, zabijało, zniewalało tamtych ludzi, to nic w tym dziwnego, że co i rusz starali się oni, w jakichś powstaniach, buntach itp. odzyskać wolność. A, że rzymscy okupanci dbali o to, żeby zabijać każdego, kto miał zakusy na jakiegoś przywódcę, to siłą rzeczy powstańcy chcieli i musieli znaleźć na to jakąś odpowiedź. Wykorzystali motyw ze zmartwychwstałym Bogiem, który już dużo wcześniej był kultywowany w Egipcie, z tym, że zrobili to na swój sposób. W filmach popularno-naukowych o Jezusie jest, że był przekaz o dwóch Mesjaszach (pytanie czy był napisany zanim oni się urodzili czy może po tym jak już umarli). Że jeden będzie tym powstańcem, a drugi synem Józefa, który zmartwychwstanie (tu też jest pytanie czy chodzi o rzeczywiste zmartwychwstanie, czy jedynie o to, że będzie za takiego uważany, czy może o to, że ten pierwszy Mesjasz ulegnie zapomnieniu, a ten drugi będzie kultywowany czyli, że będzie pamiętany, czyli, że formalnie zmartwychwstanie - było podobno takie przekonanie, że dopóki się o kimś, kto umarł, mówi i pamięta, dopóty jakaś część jego jest wciąż żywa - a im bardziej i im więcej ludzi (najlepiej w jednym czasie, w jednakowy sposób i mając na myśli dokładnie to samo) o tym kimś myśli - w odpowiedni sposób, z odpowiednim zasobem tego co określa się potocznie wiarą, to tym bardziej wzrasta szansa na to, że ten o kim się tak myśli zjawi się wśród żywych, ale już jako ten na wyższym poziomie rozowju, czyli jakby Bóg. Dlatego w Kościołach i w Islamie są te tradycje wspólnych obchodów - bo prawdziwym celem jest ściągnięcie tego dla kogo są te obchody. Wydaje mi się, że ma to związek z tym, że kiedyś, prawdopodobnie, w ten sposób "próbowano" ściągać BOGÓW. Czyli, że wykorzystywano ludzi do telepatycznego komunikowania się z jakimiś "Kosmitami" albo kimś z innej częstotliwości cywilizacyjnej. A potem też, pewnie do tego, żeby tłumaczyć ludziom, że to kapłani w ten sposób mają władzę nad BOGAMi, że moga ich tak sprowadzić na Ziemię. Oczywiście mogło być tak, że w jakiś sposób komunikowali się z tym przybyszami, ci ich informowali, że przybędą i kiedy, a wtedy ci kapłani gromadzili ludzi mówiąc im, że ściągną BOGÓW, kazali im się modlić itp., a po jakimś czasie pojawiali się BOGOWIE. Coś na kształt późniejszego przeganiania Księżyca przy zaćmieniu Słońca.     

Portret użytkownika Kurczaczki

Sprawa jest jasna ktoś

Sprawa jest jasna ktoś dzwonił z komorki ze widział latający spodek 
jak zwykle w Ameryce, jak zwykle spodek okazał sie miska 
ps to co widać na starożytnym " Telefonie"  to jakiś felieton talina 
bo nic nie idzie zrozumieć ale generalnie to nowość. 
Pozdro swistaki

Portret użytkownika Io600

Naśladownictwo w kulturze

Naśladownictwo w kulturze plemiennej było bardzo silne. Daeniken w swoich książkach wykazywał podobieństwo między tradycyjnymi strojami obrzędowymi, a strojami astronautów. Gliniane i drewniane przedmioty, które się znajduje przedstawiają np. pojazdy latające, a na misach i tabliczkach znajdujemy obrazki przedstawiające duże obiekty poruszające się po niebie. 
Reasumując, pradawna kultura ziemska posiadała jedynie zdolność obserwacji, którą wykorzystywała do tworzenia różnego rodzaju kopii rzeczy, jakie robiły na nich wrażenie. Jeśliby nawet wtedy nad Ziemią latały statki kosmiczne, a na jej powierzchnię schodziły pojazdy ekslorerów, to już dawno zobaczyli, co mieli zobaczyć i polecieli do innych takich zacofanych, plemiennych kultur kontrolować i sprawdzać jak idzie "postęp". 
Wystarczy zapoznać się ze skalą Kardaszewa, na której nawet nas nie ma. Jesteśmy tak zacofaną cywilizacją, że przez miliony lat jedyne, co nam się udało, to udoskonalić do niewyobrażalnych rozmiarów przemysł militarny. Jesyeśmy mistrzami unicestwiania siebie samych. Potrafimy również budować różnego rodzaju bandyckie systemy, którymi niewolimy innych ludzi i stosujemy zamordyzm, żeby każdy się bał i ciułał cichutko nic nie mówiąc. 
Tak wygląda obraz naszej marnej jak utopiona mucha w zupie cywilizacji...

Strony

Skomentuj