Świetlista meduza sparaliżowała rosyjskie miasto

Image

Źródło: innemedium

Wydarzenie, które miało miejsce 20 września 1977 roku w radzieckim mieście Pietrozawodsk, należy do najbardziej intrygujących i jednocześnie najmniej znanych przypadków masowej obserwacji UFO. To, co wyróżnia ten incydent spośród setek innych relacji o niezidentyfikowanych obiektach latających, to nie tylko liczba świadków, ale przede wszystkim niezwykłe zjawiska towarzyszące pojawieniu się obiektu oraz fizyczne ślady, które pozostawił po sobie.

 

 

Wszystko rozpoczęło się około godziny 4 nad ranem, gdy nad miastem pojawiło się ogromne świetliste zjawisko, które świadkowie zgodnie opisywali jako przypominające gigantyczną meduzę. Obiekt, według relacji, zawisł nad miastem na wysokości około kilometra, emitując szeroki snop złocistego światła. Co najbardziej niezwykłe, zjawisko obserwowało jednocześnie kilka tysięcy mieszkańców, w tym pracownicy portu, załogi statków na Jeziorze Onieskim oraz personel lokalnego lotniska.

 

Szczególnie intrygujący aspekt tego przypadku stanowią fizyczne ślady pozostawione przez zjawisko. W miejscach, gdzie snopy światła dotknęły powierzchni ziemi, zauważono później charakterystyczne, idealnie okrągłe otwory w szybach okiennych. Badania przeprowadzone przez radzieckich naukowców wykazały, że w szkle powstały tunele o średnicy 1,5-2 milimetrów, przechodzące przez całą grubość szyby. Co więcej, krawędzie otworów były idealnie gładkie, jakby wycięte precyzyjnym laserem - technologią, która w 1977 roku nie była jeszcze powszechnie dostępna.

Image

Kolejnym zastanawiającym elementem sprawy była reakcja oficjalnych władz. W przeciwieństwie do typowego w takich przypadkach dementowania doniesień, radziecka Akademia Nauk powołała specjalną komisję do zbadania incydentu. W raporcie komisji, który został odtajniony dopiero w latach 90., naukowcy przyznali, że nie potrafią wyjaśnić natury zjawiska przy pomocy znanych wówczas zjawisk przyrodniczych czy technologicznych.

 

Świadkowie zgodnie zeznawali, że obiekt pozostawał widoczny przez około 12 minut, po czym zaczął się przemieszczać w kierunku Jeziora Oneskiego, pozostawiając za sobą charakterystyczny ślad przypominający tęczową mgłę. Co ciekawe, w tym samym czasie odnotowano masowe awarie urządzeń elektrycznych w mieście, a na lokalnym lotnisku wystąpiły zakłócenia w pracy radarów.

 

Jednym z najbardziej wiarygodnych świadków był Jurij Gromow, pilot z wieloletnim doświadczeniem, który obserwował zjawisko z kokpitu swojego samolotu. W swoim raporcie opisał, jak obiekt wykonywał manewry niemożliwe do powtórzenia przez żaden znany statek powietrzny, poruszając się z ogromną prędkością, by następnie gwałtownie się zatrzymać.

 

Interesujący jest również fakt, że w kolejnych dniach po incydencie lekarze w lokalnych szpitalach odnotowali zwiększoną liczbę pacjentów zgłaszających się z objawami podobnymi do poparzenia słonecznego, mimo że był to już wrzesień i pogoda była pochmurna. Dodatkowo, wielu świadków zdarzenia raportowało utrzymujące się przez kilka dni bóle głowy i dezorientację.

 

Przypadek z Pietrozawodska pozostaje jednym z najbardziej zagadkowych i jednocześnie najlepiej udokumentowanych spotkań z UFO w historii. Ilość świadków, fizyczne dowody w postaci tajemniczych otworów w szybach oraz oficjalne zainteresowanie ze strony władz radzieckich czynią go szczególnie intrygującym dla badaczy zjawisk UFO. Mimo upływu lat, nikt nie przedstawił przekonującego wyjaśnienia natury obserwowanego zjawiska.

 

Do dziś w archiwach miejskiego muzeum w Pietrozawodsku przechowywane są fragmenty szyb z tajemniczymi otworami, stanowiąc namacalny dowód tego niezwykłego wydarzenia. Przypadek ten pokazuje, że mimo postępu technologicznego i naukowego, wciąż istnieją zjawiska wymykające się naszemu rozumieniu i klasyfikacji.

 

Ocena:
18 głosów, średnio 100 %