Kategorie:
Wśród wszystkich scenariuszy potencjalnej zagłady jest jeden, który nie wynika z działań natury i miażdżącego ciosu, który może ona zadać ludzkości. To wariant wychodzący z naszej chęci podporządkowania mikroświata naszym potrzebom. W branży fantastycznonaukowej, określa się go jako „szarą maź”.
Być może w bliższej bądź dalszej przyszłości, uda się nam opracować urządzenia wielkości jednej miliardowej metra (jednego nanometra), które będą zdolne do samoreplikacji.
Jeśli coś pójdzie nie tak, będą one w stanie przekształcić całą biosferę w swoje kopie, zabijając tym samym wszystko, co żyje na Ziemi.
Jeżeli pierwszy nanobot będzie w stanie złożyć swoją kopię w tysiąc sekund, to kolejne dwa nanoboty zbudują kolejne dwa w ciągu następnych tysiąca sekund. Potem cztery zbudują kolejne cztery, a osiem zbuduje kolejne osiem. Po upływie 10 godzin na świecie będzie ich ponad 68 miliardów. Po upływie niecałych 48 godzin ich masa będzie większa od masy Ziemi, gdy minie nieco ponad 50 godzin, łączna masa nanobotów przekroczy masę Słońca i wszystkich planet razem wziętych.
Czy można ten proces jakoś powstrzymać?
Futuryści oraz inżynierowie spekulują, że nanoboty można by tak zaprogramować, aby wyłączały się po utworzeniu zakładanej liczby pokoleń, aby ich powielanie było możliwe tylko przy udziale unikalnych związków chemicznych, które byłyby rozpylane tylko nad miejscem, gdzie mają się kopiować. Proponowane są także: ciągły nadzór z zewnętrznego komputera oraz takie zaszyfrowanie ich programu, aby wszelkie mutacje w nim sprawiały, że po odszyfrowaniu powstawałby bezsensowny kod, na bazie którego owe nanoboty nie byłyby w stanie wykonywać żadnych poleceń.
Oczywiście jeśli taka technologia zostanie opracowana, stanie się to możliwe dzięki wartemu dziesiątki miliardów dolarów projektowi nadzorowanemu przez wojsko i największe koncerny. Chyba nikt nie łudzi się, że armia nie zaprojektuje tych urządzeń tak, by w razie czego mieć w kodzie źródłowym „furtki”, za pomocą których w zależności od potrzeb będą obchodzone zabezpieczenia tych maszyn. A to oznacza, że jeśli ktoś popełni błąd w programowaniu, to jakiś haker-terrorysta go zidentyfikuje. Wtedy scenariusz „szarej mazi” będzie jak najbardziej prawdopodobny.
Skomentuj