Tajemnica linii i rysunków na płaskowyżu Nazca

Kategorie: 

Foto: www.explorebyyourself.com

Płaskowyż Nazca skrywa jedną z najciekawszych zagadek Ziemi. Zgodnie z oficjalna wersją, olbrzymie rysunki wykonane w glebie (geoglify) ukazują dawną kulturę indian zamieszkujących niegdyś ten region.

 

Początek znanej historii zaczyna sie w roku 1926, kiedy to Peruviański archeolog Mejia Xesspe odkrył rysunki Nazca przypadkowo przelatując prywatnym samolotem nad tym obszarem. Trzynaście lat później opublikował swoje teorie, w których stwierdził, że linie były trasami religijnych przemarszy ówczesnych mieszkańców płaskowyżu.

 

Kolejnym punktem w historii Nazca jest rok 1941, kiedy to amerykański historyk i badacz kultur Ameryki Południowej, Paul Kossok. Dokonał pierwszych badan na płaskowyżu i wykonał pierwsze zdjęcia lotnicze linii i rysunków. W czerwcu tego roku, a dokładnie 22 dnia tego miesiąca, podczas przesilenia zimowego zaobserwował, że długie linie na płaskowyżu są skierowane dokładnie w punkt zachodu słońca na horyzoncie. Na podstawie tej obserwacji wyciągnął wnioski, że linie te mają przeznaczenie astronomiczne i nazwał płaskowyż Nasca najwięksżą księgą astronomiczną na świecie.  

 

Od 1946 na prośbę Paul'a Kossok'a swą pracę na płaskowyżu rozpoczyna niemiecki archeolog Maria Reiche. Ona również jest przekonana o astronomicznym przenaczeniu rysunków. Maria Reiche nie ograniczyła się jedynie do prób wytłumaczenia tego fenomenu, ale jako piersza utworzyła pełną dokumentację rysunków, a potem objęła opieką cały ten teren, wkładając całe swoje życie w to by rysunki te nie zostały zniszczone i zapomniane.

To głównie dzięki niej, wiemy o rysunkach płaskowyżu. W wyniku jej badań wiadomo, że rysunki powstały w okresie rozkwitu kulturowego indian Nasca, który rozpoczął się ok. 200 roku pne, a zakończył ok. 800 roku naszej ery. Sens i znaczenie rysunków zostało tylko częściowo odszyfrowane.

 

Przypuszcza się, że niektóre linie zostały stworzone jako astronomiczne linie obserwacyjne. Rysunki mogą przedstawiać symbole rozgwieżdżonego nieba, np. małpa może odpowiadać Wielkiej Niedźwiedzicy, a Pająk symbolowi Oriona. Inne linie i rysunki, jak spirale, zwierzęta z czterema i pięcioma palcami najprawdopodobniej miały znaczenie rytualne. Tyle wersja oficjalna.

 

Zasadnioczo na tajemnicę płaskowyżu składają się trzy elementy. Pierwszy, to liczne ilustracje zwierząt, roślin i figur geometrycznych, zwłaszcza spirali w różnych formach.

[ibimage==19720==50_procent==Oryginalny==self==null]

Rysunek małpy

Druga tajemnica to tysiące lini pokrywających ten płaskowyż. Najdłuższa linia ma długość ponad 12 km. Linie przebiegają w różnych kierunkach a ich zorientowanie wydaje się bez sensu. Wspinają się na wzniesienia i opadają w doliny. Jednak sieć linii tworzy coś w postaci węzłów, które archeolodzy określili mianem Linii Centralnej.

[ibimage==19722==Oryginalny==Oryginalny==self==null]

Schemat linii i rysunków Nasca

Ogromne połacie, które zostały pozbawione wierzchniej warstwy gleby są trzecią zagadką płaskowyżu Nazca. Z samolotu wyglądają jak ogromne pasy startowe. Wiele z tych obszarów ma postać trójkątów, inne wyglądają jak prostokąty lub trapezy.

[ibimage==19723==50_procent==Oryginalny==self==null]

Rzekomy "pas startowy"

Sam proces tworzenia rysunków jest nadpodziw prosty. Łatwość tworzenia geoglifów wynika ze składu i struktury tamtejszej gleby. Powierzchnię pokrywa brązowa warstwa osadowa zawierająca rudę żelaza (stąd ta barwa). Kilka centymetrów niżej, pod tą warstwą znajduje się jasny osad oceaniczny zwierający glinę, piasek i gips. Po zebraniu górnej, ciemnej warstwy odsłania się dolną jaśniejszą. W ten sposób można utworzyć ślad, a dalej obraz. Tak wytworzony rysunek można obserwować nie tylko z poziomu ziemi ale także i głównie z powietrza. Bo głównie z powietrza płaskowyż Nazca przedstawia, swe charakterystyczne piękno. Należy dodać, że właściwości składników gleby oraz lokalnych warunków atmosferycznych pozwalają na obserwację wyników takiego działania nawet po upływie 1500 lat.

[ibimage==19727==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

Na temat nieoficjalnych wersji można by było opowiadać bez końca, jest ich wiele. Jednak każda z nich zawiera element wspólny, są nim istoty z kosmosu. To dla nich zostały wykonane te linie i rysunki. Zastanawia tylko, dlaczego lud Nazca w pocie czoła z dala od dogodnych warunków do egzystencji (w pustynnym rejonie Nazca trudno o wodę, a co za tym idzie o zwierzynę i rośliny) tworzyło te "arcydzieła". Jednak do tej pory nie wyjaśniono w jaki sposób udało się im tak precyzyjnie narysować tak skomplikowane rysunki.

 

Na uwagę zasługują badania przeprowadzone w 1969 przez amerykańskiego astronoma brytyjskiego pochodzenia Gerald'a Hawkins'a. Za pomocą pomiarów teodolitowych, statystyki i obserwacji astronomicznych doszedł do odmiennych wniosków niż jego poprzednicy i odrzucił teorię o kalendarzu astronomicznym. Jednak nie przedstawił, żadnej teorii która by wyjaśniała cel rysunków Nazca. Co ciekawe, astronom ten badał także Stonehenge.
 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Deus

Nie znam przytaczanego przez

Nie znam przytaczanego przez Ciebie programu i naukowca, ale wiem, że dzięki unikalnym warunkom środowiska panującym na płaskowyżu (warunki pustynne), erozja gleby postepuje bardzo powoli. I dzięki temu możemy obserwować to, co "ktoś" wykonał 1500 lat temu (albo nawet wcześniej, jak to sugeruje AMRŚP). Może właśnie ze względu na te właściwości został wybrany ten, a nie inny płaskowyż. Tym bardziej, że w tym rejonie nie brakuje dużych płaskich powierzchni. Można to sprawdzić na google earth czy maps. Być może, że takie rysunki mogły pokrywać inne tereny Peru, a zachowały się tylko te na płaskowyżu Nasca. Ale to już takie moje swobodne dywagacje.

Dopóki nie skorzys­tałem z In­terne­tu, nie wie­działem, że na świecie jest ty­lu idiotów. Stanisław Lem

 

Portret użytkownika pasjonat

Erozja ma tu utrudnione

Erozja ma tu utrudnione zadanie, o ile gleba bogata w rude żelaza nie jest dosc spojna to osady z polaczenim wody zaczynaja przypominać cos w rodzaju wilgotnego cementu - zachodza podstawowe wiazania miedzy krysztalami mieszanki  co powoduje brylenie. Zjawisko zachodzi kazdej nocy.

Myślę, więc jestem...

Portret użytkownika anatol

Bardzo ciekawy temat do

Bardzo ciekawy temat do szukania odpowiedzi na tego typu zjawisko. Mysle, ze autor zainspirowal ciekawskich do szperania w literaturze i sieci, w poszukiwaniu dalszych ciekawostek w tym temacie. Apropos...22 czerwca to jest data przesilenia...ale letniego.

Portret użytkownika Deus

Dzięki Anatol za ta celną

Dzięki Anatol za ta celną uwagę, ale paradoksalne jest to, że Ty i ja mamy rację co do daty tego przesilenia. Na półkuli północnej jest wtedy przesilenie letnie, ale na półkuli południowej (gdzie leży leży płaskowyż - 14 st. szer. południowej) jest wtedy przesilenie zimowe.
[ibimage==19731==Oryginalny==Oryginalny==self==null]
Pozdrawiam

Dopóki nie skorzys­tałem z In­terne­tu, nie wie­działem, że na świecie jest ty­lu idiotów. Stanisław Lem

 

Portret użytkownika AMRŚP

Rysunki z tego płaskowyżu nie

Rysunki z tego płaskowyżu nie zostały wykonane 15 000 lat temu, lecz niespełna 4 000 lat.
Ich celem było pokazanie orbitującym statkom kosmicznym Noego, że Ziemia po potopie, 1000 lat po nim, zmieniała się, w wyniku czego pojawiły się zmienione formy zycia m.in. małpy, które są wynikiem zdegenerowanego genomu człowieka ocalałego po potopie i pozostawionego w warunkach dzikiej nowej przyrody... Świadczą o tym symbole DNA i drzewa życia... "wyrysowane" na płaskowyżu...
Narysowali je pozostawieni przez Noego agenci- kapłani oraz wybrani niewolnicy, którzy ocaleli w innej kapsule ratunkowej....
 Lub coś w tym rodzaju... Smile

Portret użytkownika biedulka

Myślę podobnie, z tym, że

Myślę podobnie, z tym, że stawiał bym na wykonawców sprzed potopu. Po potopie nieliczna ludzkość  na skutek zmiany warunków dłuższy czas miała problem z adaptacją do tych warunków, zwłaszcza w tamtym rejonie ziemi. Zajęci byli głównie zdobywaniem żywności a najbardziej przetrwaniem. Nie mieli sił i możliwości technicznych wykonania takiego przedsięwzięcia.

Portret użytkownika Deus

Jeżeli potop, był faktycznie

Jeżeli potop, był faktycznie gwałtownym zjawiskiem w skali globalnej, to nie sądzicie, że te rysunki zostały by zmyte, tak jak rysunki na plaży, gdy opłukuje je fala morska?
Dlatego uważam, że są trzy rozwiązania:
1. rysunki powstały po potopie;
2. potop nie był tak gwałtownym zjawiskiem i zalał tylko rejony nisko położone, nie sięgnął do płaskowyżu (płaskowyż wznosi się od 390 do 470 m npm i taka musiała by być wysoka fala powodziowa, żeby sięgnąć do rysunków);
3. potop był jedynie zjawiskiem lokalnym, prawdopodobnie spowodowanym naturalną przyczyną (tsunami spowodowane trzęsieniem pod dnem oceanu, upadek meteorytu w głębi oceanu - tylko którego?).

Dopóki nie skorzys­tałem z In­terne­tu, nie wie­działem, że na świecie jest ty­lu idiotów. Stanisław Lem

 

Portret użytkownika biedulka

Jeżeli rysunki miały powstać

Jeżeli rysunki miały powstać po potopie to kiedy? Przecież od stosunkowo niedawna mamy możliwości techniczne dokonania pomiarów i wytyczenia podobnych linii nie mówiąc o fizycznym wykonaniu takich rysunków.
Wg mnie  (pisał o tym podobnie Homosapiens) potop był globalnym zjawiskiem polegającym m.in na popękaniu jednolitwj skorupy ziemskiej (na której nie było oceanów tylko rzeki, jeziora i mniejsze morza) pod którą znajdowała się woda i utworzenie nowego wyglądu ziemi w tym powstanie obecnych kontynentów oraz oceanów oraz nowej atmosfery. Część popękanej skorupy ziemskiej znalazło się na dnach obecnych oceanów lub mórz, część mogła pozostać na powierzchni na przykład jak ten płaskowyż z tymi rysunkami, pewne jej części mogły odwrócić się do góry nogami (podobnie jak odwraca się kra lodowa pod naporem wody) i ukazać nam jej stalaktydy które dziś są widoczne w postaci  gór.
Oczywiście nie pytaj o dowody bo tutaj jest potrzebna wyobrażnia na podstawie szczątków wiedzy które dziś posiadamy.

Portret użytkownika Deus

Stosunkowo niedawno to

Stosunkowo niedawno to wynaleziono tranzystor. Sztukę pomiarów i wytyczania linii znali już starożytni Egipcjanie, Grecy czy Babilończycy. Dzięki temu zbudowali swe miasta.
Jednak się ze mną zgadzasz co do wersji, że woda nie sięgnęła płaskowyżu, ergo potop nie był zjawiskiem globalnym, skoro pominął Nasca.
Wy się motacie w zeznaniach co do tego jak powstał potop. Raz twierdzicie, że to "kryształowa, spolaryzowana" woda z kosmosu spadła na Ziemię, a innym razem, ze wytrysnęła spod Ziemi. Zdecydujcie się wreszcie na którąś wersję. Bo stosujecie je zamiennie tam gdzie wam to wygodne.

Dopóki nie skorzys­tałem z In­terne­tu, nie wie­działem, że na świecie jest ty­lu idiotów. Stanisław Lem

 

Strony

Skomentuj