Kategorie:
Dotychczas gdy słyszeliśmy o przypadkach zaginięcia statków morskich lub powietrznych zwykliśmy to kojarzyć ze słynnym Trójkątem Bermudzkim, ewentualnie Diabelskim Morzem na wybrzeżu Japonii. Teraz doszło do tego w okolicy Malezji. Przed tygodniem zaginął samolot Boeing 777-200, który leciał z Kuala Lumpur do Pekinu. Nie ma po nim śladu i oficjalnie samolot nie jest uważany za utracony.
Sprawa jest bardzo tajemnicza i wygląda to tak, jakby samolot rozpłynął się w powietrzu. Do pewnego momentu lot MH 370 przebiegał normalnie. Po chwili jednak zniknął z cywilnych radarów, tak jakby ktoś celowo wyłączył transponder. Ze śladowych informacji docierających do mediów wynika, że samolot zarejestrowały wojskowe radary. Wygląda na to, że zmierzał w kierunku wysp Andamanów.
Tajemnicę pogłębia fakt, że wtedy, kiedy doszło do tego zadziwiającego zaginięcia doszło do kilku anomalii działania systemu FlightRadar, który zwykle działa dosyć dobrze. Świadkowie twierdzą, że wtedy, kiedy zniknął malezyjski Boeing doszło do tego, że z ekranu zniknęło kilka samolotów. Potem jednak inne się znalazły, a los tego pozostaje nieznany.
[ibimage==20756==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
Możliwe są przynajmniej trzy scenariusze, w tym jeden paranormalny. Po pierwsze nie można wykluczyć, że samolot się rozbił, na przykład w wyniku awarii samolotu, lub nawet samobójstwa pilotów. Jednak nie wydaje się możliwe, żeby nawet po zaangażowaniu satelitów szpiegowskich nie udało sie zlokalizować ani śladu po ewentualnej katastrofie.
Druga z możliwości to porwanie, ale samolot musiałby wtedy gdzieś wylądować, prawdopodobnie gdzieś w kierunku na Indie i Pakistan. Według najnowszych informacji wojskowe radary zarejestrowały niezidentyfikowany samolot lecący gdzieś w kierunku Andamanów. Jednak musiałby on gdzieś w tamtej okolicy wylądować i być może dlatego pojawiły się doniesienia o tym, że telefony komórkowe niektórych pasażerów miały normalny sygnał oczekiwania na odebranie. Coś takiego jest możliwe tylko wtedy, kiedy telefon zaloguje się gdzieś do sieci komórkowej, ergo znalazł się gdzieś na ziemi w jednym kawałku.
[ibimage==20757==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
Jeśli powyższe wersje się nie sprawdzą pozostanie tylko wersja paranormalna, na przykład można założyć, że wzorem wspomnianego Trójkąta Bermudzkiego samolot mógł wlecieć do jakiejś anomalii czasoprzestrzennej, co skutecznie usunęło go z naszej rzeczywistości i czasu. Znane są setki takich przypadków. Czasami samoloty takie potrafią pojawić się nagle, a dla ludzi na pokładzie tygodniowe zniknięcie mogło trwać godziny lub minuty.
Jeśli w następnych dniach nie zostaną odnalezione szczątki maszyny i jej czarne skrzynki, ani nie dowiemy się czy ktoś ją porwał i wylądował w jakimś miejscu, to pozostanie już tylko uznać lot MH 370 za bezpowrotnie utracony z powodu niezidentyfikowanego zjawiska prowadzącego do jego zaginięcia.
Komentarze
Strony
Skomentuj