Tajemnica UFO z Kaikoura i dziwne wyjaśnienie rządowej komisji z Nowej Zelandii
Image

Grudzień 1978 roku zapisał się w historii Nowej Zelandii jako moment, w którym granica między tym, co znane a nieznane została przekroczona w spektakularny sposób. Nad górami Kaikoura rozegrało się jedno z najbardziej wiarygodnych i dobrze udokumentowanych spotkań z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi w historii.
To, co wydarzyło się w przestworzach nad malowniczymi górami południowej wyspy Nowej Zelandii, do dziś pozostaje jednym z najbardziej fascynujących przypadków obserwacji UFO, popartych nie tylko relacjami naocznych świadków, ale również nagraniami wideo i, co najważniejsze, odczytami radarowymi.
Wszystko zaczęło się 21 grudnia 1978 roku, gdy załoga samolotu transportowego linii Safe Air Ltd napotkała podczas lotu serię dziwnych, niezwykle jasnych świateł. Kapitan Bill Startup i drugi pilot Bob Guard opisali te obiekty jako bardzo duże, porównywalne rozmiarem do domu, emitujące białe, migające światło. Co najbardziej niepokoiło pilotów, to fakt, że światła te zdawały się świadomie śledzić ich samolot, wykonując manewry wykraczające poza możliwości znanych statków powietrznych.
Piloci zaobserwowali, że obiekty śledzące ich samolot przez kilka minut nagle znikały, by po chwili pojawić się w zupełnie innym miejscu. Według relacji świadków, obiekty te poruszały się w sposób, który nie przypominał znanych obiektów lotniczych ani naturalnych zjawisk.
Kilka dni później, 30 grudnia, doszło do wydarzenia, które miało nadać sprawie międzynarodowy rozgłos. Ekipa telewizyjna z Nowej Zelandii, lecąca na pokładzie innego samolotu cargo w celu zbadania wcześniejszych doniesień, nie tylko zaobserwowała te same tajemnicze światła, ale również udokumentowała je na taśmie filmowej. To nagranie, wyemitowane później na całym świecie, stało się jednym z najbardziej przekonujących dowodów na obecność niezidentyfikowanych obiektów latających.
Co czyni incydent z Kaikoura wyjątkowym na tle innych relacji o UFO, to niezaprzeczalne potwierdzenie obecności tych obiektów przez systemy radarowe - zarówno pokładowe, jak i naziemne. Kontrolerzy lotów w Wellington obserwowali na swoich ekranach obiekty poruszające się z prędkością samolotu, wykonujące niezwykłe manewry, pojawiające się i znikające w mgnieniu oka.
Według dokumentacji, John Cordy, operator radaru, twierdził, że obiekty były solidne i dawały wyraźny sygnał radarowy, co wykluczało proste naturalne wyjaśnienia. Sygnały radarowe wskazywały na obecność materialnych obiektów, a nie jedynie refleksów świetlnych czy innych anomalii atmosferycznych.
Pomimo przytłaczających dowodów, oficjalne śledztwo prowadzone przez Ministerstwo Obrony Nowej Zelandii zakończyło się wnioskiem, że obserwowane zjawiska były jedynie "refleksami od łodzi do połowu kałamarnic". Wyjaśnienie to spotkało się z natychmiastową krytyką nie tylko ze strony świadków, ale również niektórych przedstawicieli sił powietrznych.
Oficerowie sił powietrznych, tacy jak Ian Uffindel i Bill Frame, określili śledztwo mianem "farsy" i "białego śledztwa", wskazując na brak dokładnego przesłuchania świadków i ignorowanie kluczowych dowodów. Krytyka ta była uzasadniona – trudno wyjaśnić, jak refleksy od łodzi rybackich mogłyby śledzić samolot z prędkością lotu czy wykonywać manewry obserwowane zarówno przez załogę, jak i na radarach.
Co ciekawe, dokumenty CIA odtajnione w 2010 roku rzucają nowe światło na sprawę. Amerykańska agencja wywiadowcza określiła incydent z Kaikoura jako "wyjątkowy wśród cywilnych raportów o UFO" ze względu na "bogactwo dowodów", w tym relacje siedmiu świadków, dwa nagrania dźwiękowe, odczyty radarowe i 16-milimetrowy kolorowy film.
Departament Badań Naukowych i Przemysłowych (DSIR) Nowej Zelandii początkowo sklasyfikował obiekty jako "UFO do czasu identyfikacji", choć uznał perspektywę interwencji pozaziemskiej za niezwykle odległą. Jednak film nakręcony przez ekipę telewizyjną był na tyle przekonujący, że trudno było znaleźć przekonujące wyjaśnienie tego zjawiska.
Pomimo upływu lat, zagadka świateł z Kaikoura pozostaje nierozwiązana. Dla wielu badaczy stanowi ona jeden z najbardziej przekonujących dowodów na obecność niezidentyfikowanych obiektów latających.
Nagranie z incydentu, dostępne dziś na platformach internetowych jako "Caught on Camera and Radar | Kaikoura UFO Lights Incident, New Zealand | Short Documentary", pozwala każdemu wyrobić sobie własną opinię. Pulsujące światła, wykonujące niezwykłe manewry nad malowniczymi górami Nowej Zelandii, pozostają jednym z najbardziej fascynujących i niewyjaśnionych fenomenów w historii obserwacji UFO.
- Dodaj komentarz
- 675 odsłon