Tajemnica zaginięcia 25 osób z jachtu MV Joyita

Image

Źródło: Kadr z Youtube

MV Joyita był wygodnym jachtem z 25 pasażerami, który w tajemniczych okolicznościach zaginął na południowym Pacyfiku w 1955 roku. Co stało się z pasażerami i załogą MV Joyita?

 

MV Joyita był 21-metrowym drewnianym jachtem zbudowanym w 1931 roku dla reżysera filmowego Rolanda Westa, który nazwał statek Joyita, co po hiszpańsku oznacza „mały klejnot”, na cześć swojej żony, aktorki Jewel Carmen. W październiku 1941 roku Joyita została zakupiona przez Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych, która wykorzystywała ją jako statek patrolowy na Wielkiej Wyspie Hawajów do końca II wojny światowej.

 

W 1943 roku Joyita osiadła na mieliźnie i została poważnie uszkodzona. Marynarka wojenna nadal pilnie potrzebowała statków, więc statek został naprawiony. Po wojnie statek stał się zbędny i został sprzedany firmie Louis Brothers.

Image

Dr Burt Hodgkinson, jeden z zaginionych pasażerów statku.

 

Potem „Joyita” zmieniała kilku właścicieli, była używana jako statek handlowy i rybacki. Joyita opuściła port Apia na Samoa 3 października 1955 r. o godzinie 5. Statek kierował się na oddalone o około 270 km Wyspy Tokelau. Joyita miała wypłynąć dzień wcześniej, ale spóźniła się z powodu awarii silnika opuścił Samoa na jednym silniku. Na pokładzie było 25 osób: szesnastu członków załogi i dziewięciu pasażerów.

 

MV Joyita miał płynąć przez około 48 godzin i przybyć do Tokelau 5 października. Kiedy statek nie przybył zgodnie z oczekiwaniami, rozpoczęto akcję poszukiwawczo-ratowniczą. Od 6 do 12 października przebadano 100 000 kilometrów kwadratowych oceanu, ale nie znaleziono żadnego śladu MV Joyita ani jej pasażerów. Żadnego śladu MV Joyita nie znaleziono aż do 10 listopada, kiedy Gerald Douglas, kapitan statku handlowego Tuvalu, natknął się na Joyitę około 600 kilometrów od miejsca jej zaginięcia.

 

Statek był w bardzo złym stanie i mocno zalany. Nigdzie nie było widać pasażerów i załogi. Brakowało również czterech ton ładunku. Ratownicy zauważyli, że stacja radiowa Joyita została dostrojona do częstotliwości 2182 kHz, która jest międzynarodowym kanałem radiowym morskim. „Joyita” unosiła się na boku. Części statku były wgniecione i połamane. Okna i drzwi były wybite. Joyicie brakowało łodzi ratunkowej i trzech tratw ratunkowych.

 

Stwierdzono, że silnik statku na prawej burcie był przykryty materacami. Silnik na lewej burcie został zdemontowany. W maszynowni zainstalowano pompę, ale nie została ona prawidłowo podłączona. Radiostacja na pokładzie była uszkodzona i miała zasięg zaledwie około dwóch kilometrów, co praktycznie uniemożliwiało wezwanie pomocy. Zegar elektryczny na pokładzie zatrzymał się o godzinie 22:25, a włączniki światła zostały włączone, co oznaczało, że wszystko, co się wydarzyło, wydarzyło się w nocy.

 

Większość wyposażenia nawigacyjnego statku została wyłączona. Na pokładzie znaleziono torbę lekarską zawierającą sprzęt medyczny i zakrwawione bandaże. Na podstawie ilości paliwa pozostałego na pokładzie ustalono, że MV Joyita została porzucona 50 kilometrów od Tokelau. Korkowy kadłub statku i ładunek pustych beczek prawie uniemożliwiały zatonięcie. Nie wiadomo, dlaczego załoga opuściła Joyitę.

 

Najbardziej zagadkowym aspektem tajemnicy MV Joyita jest to, dlaczego pasażerowie i załoga opuścili statek, gdy był on praktycznie niezatapialny. Przedstawiono kilka wyjaśnień jako możliwych opcji. Kapitan Miller miał duże doświadczenie na MV Joyita i musiał być świadomy wyjątkowej zdolności statku do utrzymywania się na powierzchni. Doprowadziło to niektórych do spekulacji, że coś stało się z kapitanem, zanim statek wpadł w tarapaty. Zakrwawione bandaże na pokładzie mogły należeć do niego. Gdyby kapitan nie zapewnił pasażerów i załogi o zdolności Joyty do utrzymania się na powierzchni, mogliby wpaść w panikę i spróbować uciec na tratwach ratunkowych.

 

Są to jednak tylko przypuszczenia, ponieważ nie znaleziono ani łodzi ratunkowych, ani ludzi.

Ocena:
Brak ocen

skoro nie znaleziono ludzi ani łodzi ratunkowych to zapewne zostali napadnięci przez piratów i uprowadzeni ... najpewniej na organy, skoro nikt się nie odnalazł...

0
0