Tajemnice innych wymiarów

Kategorie: 

Źródło: http://www.guidescope.net/galaxies/andromeda_20121213.jpg

Czy jest możliwe, że człowiek jest sam we wszechświecie? Czy głosy tzw. materialistów o samotności człowieka w ciągle rozszerzającym się galaktycznym wszechświecie mogą być prawdziwe? Odpowiedz jest ciężka, lecz spróbujmy się nad tym zagadnieniem zastanowić w sposób naukowy lub mający cechy naukowości...

 

Zacznijmy od naszego otoczenia Ziemi, czyli gwiazd i galaktyk, kosmosu. Zacytujmy tu profesora od fizyki kwantowej kosmosu:

"...Obserwując widma bardzo odległych galaktyk stwierdzamy, że prawa fizyki odkryte na Ziemi obowiązują w całym obserwowanym kosmosie. Skoro tak, to cały wszechświat możemy badać metodami fizycznymi. Dalej okazało się, że w tym obszarze nie ma obiektów liczących sobie więcej niż kilkanaście miliardów lat. Ponieważ jesteśmy w środku galaktycznego "dysku", nie możemy prowadzić obserwacji we wszystkich kierunkach, ponieważ najbliższe gwiazdy zasłaniają nam dalsze i możemy obserwować tylko pewne wycinki nieba. W ten sposób możemy otrzymać rozkład galaktyk, które jesteśmy w stanie zaobserwować. Najbliższe otoczenie Ziemi wygląda tak, że są obszary większych lub mniejszych zagęszczeń galaktyk.

Poza tym wszechświat jest jednorodny i w każdym punkcie wygląda z grubsza tak samo. Przykładowo, gdybyśmy znaleźli się w dowolnym punkcie wszechświata i "wykroili" z niego kulę, to liczba galaktyk w tej kuli będzie zawsze taka sama (obojętnie, w którym miejscu to zrobimy). Taka jest struktura naszego wszechświata, że on jest, przynajmniej w dużej skali, jednorodny i izotropowy, (czyli ma takie same własności w każdym kierunku i w każdym miejscu). Ale to nie wszystko. Obserwacje odległych galaktyk wskazują na to, że one się od nas oddalają. Wszystkie galaktyki oddalają się od nas po promieniu. Okazuje się, że prędkość oddalania się galaktyk jest dokładnie wprost proporcjonalna do odległości. Jeżeli mamy galaktykę w odległości jednego miliona lat świetlnych od nas, to ona się oddala z prędkością 20 kilometrów na sekundę. Jeżeli w odległości miliarda lat - to z prędkością 20 tysięcy kilometrów na sekundę. Galaktyki "skrajne" osiągają prędkości bliskie prędkości światła..."

Zatrzymajmy się tu na chwile i zastanówmy się czy może być inny wszechświat, który jest poza granicą prędkości światła? Taki wszechświat mógłby być zrobiony z innej materii, ale o tym w dalszej części. Jeżeli tak to na przykład pojazdy UFO i ich załoganci po prostu zwalniają do naszej prędkości...

Idźmy dalej...:

"...Potrafimy obserwować już takie galaktyki czy kwazary, które mają prędkość równą 95 % prędkości światła. Fakt ten ogranicza nam zakres obserwacji, ponieważ wiadomo, że największą prędkością, jaką obiekt materialny może uzyskać w przyrodzie, jest prędkość światła w próżni..."

Fizycy i astronomowie "potrafią" już obserwować obiekty kosmiczne bliskie prędkości światła, ale jeżeli zastosujemy względność teorii względności, to może obserwując naszą część wszechświata z krańcowego punktu rozszerzającego się kosmosu nasza galaktyka też osiąga prędkość bliską prędkości światła? Jeżeli tak by było to świat teoretycznie nie miałby końca, co wydaje się kłócić  z obliczeniami fizyków...

"... Powstaje pytanie - jakie są tego przyczyny, ze wszechświat ma taką właśnie strukturę, że galaktyki oddalają się? Co rządzi dynamiką wszechświata?

W 1920 roku przeprowadzono obserwację całkowitego zaćmienia Słońca. Obraz gwiazd wówczas sfotografowanych, różnił się od obrazu tych samych gwiazd obserwowanych nocą. Zjawisko takie było spowodowane faktem, że Słońce (obiekt o dużej masie) zakrzywia tor światła. Cały wszechświat wypełniony jest gwiazdami. Zgodnie z powyższym, każda z nich zakrzywia przestrzeń. Gwiazdy skupione są, jak wiemy, w galaktykach. Gęstość galaktyk we wszechświecie jest taka sama, zatem modyfikują one przestrzeń wszędzie tak samo. Wynika stąd fakt, że krzywizna czasoprzestrzeni wszechświata wszędzie jest identyczna. Spróbujmy sobie to wyobrazić. Najprawdopodobniej wszechświat, zgodnie z tą teorią, wygląda następująco: jego struktura jest podobna do powierzchni Ziemi, tylko o jeden wymiar większa. Analogiczną sytuację mamy we wszechświecie. Istnieje jednak pewna zasadnicza różnica: mianowicie - promień Ziemi jest ustalony, nie zmienia się w czasie. Inaczej rzecz się ma ze wszechświatem, ponieważ on się stale rozszerza. Nawet gdybyśmy poruszali się z prędkością światła, nie bylibyśmy w stanie "obejść" wszechświata z uwagi na to, że jego ekspansja następuje jeszcze szybciej. Mamy trzy rodzaje przestrzeni o stałej krzywiźnie: przestrzeń płaską, sferyczną, i tak zwaną siodłową (hiperboliczną). Jak wykryć, z jakim rodzajem przestrzeni mamy do czynienia?

Istnieje pozorna sprzeczność miedzy teorią, a obserwacjami astronomicznymi. Obserwacje astronomiczne pokazują, że nasz wszechświat jest płaski, teoria natomiast przewiduje, że raczej sferyczny. Powstaje pytanie, dlaczego tak jest? Prawdopodobnie możemy obserwować tylko bardzo mały wycinek wszechświata o objętości Hubble’a, dlatego wydaje się on nam płaski. Dlaczego tylko znikoma część wszechświata jest dostępna naszym obserwacjom?.."

Jeżeli sobie przypomnimy wiadomości starodawnych historyków, że pierwsi ludzie o nadzwyczajnie długim życiu 900-set lat, zajmowali się geometrią i obserwacją kosmosu, (jak nam donosi Józef Flawiusz) to może odkryli oni tajemnicę, że istnieje inny świat? Inny wszechświat? Może odkryli dzięki temu tajemnicę przyszłości, tajemnice nadchodzącego Potopu mającego zniszczyć tą cywilizację. Czy na ziemi mogą być pozostałości czegoś, co na to by wskazywało? Czy istniała jakaś cywilizacja ludzi geniuszy? Możliwe, że tak, ale idźmy dalej...:

"... W jaki sposób obserwowana struktura wszechświata mogła powstać? Gdy obserwujemy oddalanie się galaktyk (zgodnie z ogólną teorią względności Einsteina), nie jest to "ucieczka" galaktyk w "pustą" przestrzeń (jak w przypadku rozrywającego się granatu), ale cała przestrzeń się rozszerza - "puchnie". W związku z tym objętość wszechświata zmienia się w czasie. Gdy będziemy się cofać na osi czasu, to w końcu dojdziemy do tego, że objętość wszechświata, stopniowo się zmniejszając, stanie się równa zeru. Objętość wszechświata jest skończona, podobnie jak powierzchnia kuli ziemskiej. Jeżeli maleje promień, to oczywiście maleje też objętość. Natomiast temperatura i gęstość rośnie. Jeżeli objętość zmaleje do zera, tym samym temperatura i gęstość wzrośnie do nieskończoności. Wynika z tego wniosek, że kiedyś nie istniał ani czas, ani przestrzeń! Była nicość! Jaki mechanizm spowodował, że wszechświat został wykreowany? Zgodnie z powyższym rozważaniem, wszechświat zmniejszając swoje rozmiary, w pewnym momencie był już mniejszy od atomu. Wtedy jednak przestaje obowiązywać ogólna teoria względności. Jest ona, bowiem teorią klasyczną, która nie uwzględnia efektów kwantowych..."

Co znajduje się poza granicą widzialnego wszechświata? Może "poza" po prostu by oznaczało przeniesienie się do innego wszechświata, z innymi prawami?

"...Zajmijmy się teraz strukturą obecnego wszechświata. Mówiliśmy, że zgodnie z ogólną teorią względności, ma on geometrię sferyczną, czyli kulistą. Jesteśmy jakby na powierzchni sfery, ale nie sfery dwuwymiarowej, ale trójwymiarowej. Niestety, czegoś takiego nie potrafimy sobie wyobrazić, ale z łatwością możemy napisać równania takiej sfery. Przekonujemy się wówczas, że objętość wszechświata jest skończona i ilość materii jest ograniczona. Sprawa jednak na tym się nie kończy, bo współczesne teorie wskazują na jeszcze większą złożoność geometrii wszechświata. Mówią one, że tych wymiarów mogłoby być dziesięć i więcej. Fizyka kwantowa dopuszcza powstanie wszechświatów cztero-, pięcio-, a nawet stuwymiarowych. My jesteśmy przyzwyczajeni do trzech wymiarów: szerokości, głębokości i wysokości - w takim świecie się poruszamy. Z punktu widzenia fizyki, tak być nie musi. O takiej strukturze zadecydowała historia wszechświata, a dokładniej jego początek. Otóż według współczesnej wiedzy, jakieś 14 miliardów lat temu, powstała spontanicznie na mocy praw fizyki kwantowej - sfera dziesięciowymiarowa. Z tych dziesięciu wymiarów - tylko trzy się rozszerzyły, a reszta - siedem wymiarów - pozostały "zwinięte", przybierając bardzo złożone struktury. Te właśnie niepozorne siedem wymiarów, decyduje o materii; o ilości i właściwościach cząstek elementarnych, o siłach działających między nimi itp... Z punktu widzenia fizyki kwantowej fakt, że rozwinęły się właśnie trzy wymiary, jest czystym przypadkiem. Struktura pozostałych siedmiu, jest również przypadkowa. Zatem równie dobrze mógł powstać świat o innej ilości rozwiniętych wymiarów, o innych cząstkach elementarnych i innych siłach działających między nimi. Świat niewyobrażalnie inny! Współczesne teorie naukowe dopuszczają zresztą istnienie setek tysięcy takich różnorodnych wszechświatów!..."

Czyli przejście z tego świata do innego jest możliwe i prawdopodobnie możemy to obserwować podczas pojawień się UFO "pojazdów" oraz istot UFO jak gdyby "znikąd". Istoty te mówią często, że nie są z Ziemi, ale nie mówią, że nie są z tego wszechświata, albo nie informują nas, z jakiego świata pochodzą? Czy ze świata, w którym obowiązują normy moralne/etyczne? Normy przypisane dla świata ludzi.

"... Przez ułamek sekundy (tzn. od 0 do 10-35 sekundy), mieliśmy tylko trzy wymiary przestrzenne i próżnię. Mamy tu do czynienia z czasem - 10-35 sekundy. Jedna sekunda dla tak krótkiego czasu to wieczność! Fizyka kwantowa mówi jednak, że ta próżnia, która wtedy istniała i w której gęstość materii była równa zeru, była tak zwana "próżnią fałszywą". Stale występowały w niej fluktuacje. Powstawały i szybko znikały cząstki. Taka "fałszywa próżnia" była w stanie kwantowym, w którym jej energia była różna od zera, i to dodatnia..."

W tym momencie trzeba zacytować innego naukowca od mechaniki kwantowej informacji:

"...Czasem, kiedy takie wygenerowane przestrzenie się stykają powstają struktury zwane mostami Einsteina - Rosena i powstaje kanał łączący wszechświaty równoległe. Lecz pośrodku tego tunelu jest osobliwość - piana kwantowa (przestrzeń traci sens i ma, zaczyna zachowywać się w sposób chaotyczny) - to całkowita blokada dla materii i energii (również tej wysoko zorganizowanej w tym ludzi), ale być może nie dla informacji.
Zgodnie z obliczeniami 1 przeciętnie ważący człowiek to 3 razy 10 do potęgi 92 bitów informacji. Obrazowo można by powiedzieć, że potrzeba by było 5 razy 10 do potęgi 30 dysków HDD o pojemności 200 Gb, aby zapisać dane o jednym człowieku. Taka teleportacja byłaby możliwa..."

Chyba nie jest problemem dla nas tu na tej stronie uzmysłowić sobie taką cywilizację, która posiadła możliwości teleportacji z ich świata do naszego..? Wtedy ich "wypowiedzi" o tym, że nie pochodzą z Ziemi, albo, iż zawsze tu byli lub byli tuż obok, stają się trochę sensowniejsze.

Wróćmy do pytania postawionego na początku czy człowiek jest sam we Wszechświecie?

Jeżeli ten Kosmos został stworzony dla człowieka i musi mieć taką budowę ze względów ludzkich to jest możliwe, że nie ma nikogo poza ludźmi w tym wszechświecie, jesteśmy sami w tej przeogromnej ilości galaktyk i gwiazd...

"... Wiemy, że materia, z której wszystko jest zbudowane, może występować w dwóch rodzajach - w stanie materii zwykłej i antymaterii. Czyli mamy cząstki i antycząstki. Jeżeli one się spotykają, to z tego powstaje światło (fala elektromagnetyczna). Bardzo szybkie rozszerzanie się wczesnego i gorącego wszechświata spowodowało zakłócenie równowagi pomiędzy ilością materii i antymaterii. Proces ten nie tylko umożliwił drobną nadwyżkę materii nad antymaterią, ale był koniecznym warunkiem jej zaistnienia! Jak mała jest nadwyżka materii, (czyli np. protonów, neutronów) nad antymaterią (antyprotonów, antyneutronów itp.) świadczy fakt, że na jeden proton albo neutron, przypada trzydzieści miliardów fotonów (powstałych, jak wiemy, z połączenia cząstek materii i antymaterii). Świat cały składa się prawie wyłącznie ze światła! Znowu mamy tutaj sytuację jasno świadczącą o doskonałym "dopasowaniu się", pewnej "celowości" zmierzającej do zaistnienia człowieka! Załóżmy, że powstałoby więcej materii, wówczas życie nie mogłoby zaistnieć, ponieważ proces rozszerzania się wszechświata następowałby inaczej. Odwrotnie rzecz ujmując, gdyby liczba fotonów była jeszcze większa, nie mogłaby powstać materia, lub byłoby jej za mało, aby mogły powstać gwiazdy, planety, w końcu, na drodze ewolucji biologicznej, również życie..."

Czyli świat, ten "wymiar" został stworzony! Stworzony dla ludzi.

"... Stosunek masy protonu do elektronu (wynoszący 1836,152) jest uwarunkowany również pierwotną historią wszechświata (strukturą tych siedmiu, nierozwiniętych wymiarów). Taka właśnie a nie inna wielkość tego stosunku, warunkuje powstanie życia. Przeprowadzono szereg symulacji komputerowych (zakładając, że elektron jest cięższy lub lżejszy) i dowiodły one, że jedynie powyższy stosunek warunkuje możliwość istnienia takich związków chemicznych, dzięki którym żyjemy..."

Czy przybysze z innego wymiaru, innej rzeczywistości to "obsługa" tego wymiaru?

Jeżeli są oni wykonawcami Super Planu to musieli dobrze wybrać miejsce dla Ziemi!

"... Powyżej przedstawione zostały globalne właściwości wszechświata, determinujące życie na Ziemi. Oprócz nich istnieją także inne właściwości, które możemy nazwać warunkami "lokalnymi". Znajdujemy się na peryferiach jednej ze stu miliardów galaktyk. Wydawałoby się, że to miejsce jest zupełnie przypadkowe. Okazuje się jednak, że nie jest ono takie przypadkowe, ale jest specjalnie dobrane i musi spełniać szereg określonych warunków. Możliwość powstania życia na Ziemi zależy również od umiejscowienia naszej Ziemi w konkretnym miejscu, w jednej ze stu miliardów galaktyk, które również nie jest przypadkowe. Galaktyki mają różne kształty. Nasza galaktyka ma kształt spłaszczonego dysku (biorąc pod uwagę spojrzenie "z boku"). Jego średnica wynosi mniej więcej 100 tysięcy lat świetlnych. Słońce znajduje się około 28 tysięcy lat świetlnych od środka galaktyki. Galaktykę tworzy materia widzialna (w postaci gwiazd) oraz niewidzialna - planety (ściśle związane z galaktykami), pył międzygwiezdny (tworzący tzw. "halo galaktyczne"). Średnia odległość między gwiazdami w naszym otoczeniu wynosi 8 lat świetlnych, a w pobliżu jądra galaktyki, odległość ta wynosi zaledwie ułamek roku świetlnego! W miarę oddalania się od środka galaktyki następuje stopniowe rozrzedzenie materii. Gdyby nasz Układ Słoneczny znalazł się bliżej środka galaktyki, wówczas prawdopodobieństwo kolizji Słońca z inną gwiazdą byłoby znacznie większe. Każde bliższe przejście gwiazdy powodowałoby odkształcenie toru planet, zmieniałby się klimat, znacznie więcej komet pokazywałoby się w naszym Układzie Słonecznym, co znacznie zwiększałoby niebezpieczeństwo zderzeń z nimi. Gdybyśmy spojrzeli na naszą galaktykę "z góry", zobaczylibyśmy jej bardziej złożoną strukturę. Gwiazdy grupują się głównie w takich jakby "ramionach" (prawdopodobnie czterech). Oprócz tych ramion, istnieją obszary o mniejszym zagęszczeniu gwiazd. Nasz Układ Słoneczny nie mógłby istnieć w żadnym z tych ramion gdyż, jak wiemy, zbyt duża gęstość gwiazd narażałaby nas na niebezpieczeństwa, o których mówiliśmy wcześniej. Istniejemy w obszarze stosunkowo pustym i bliskie sąsiedztwo gwiazd nam nie zagraża. Sprawa jednak na tym się nie kończy. Jak wykazują symulacje komputerowe, w galaktyce występują dwa rodzaje ruchów obrotowych. Jednym z nich jest ruch obrotowy gwiazd skupionych w ramionach galaktyki. Możemy go przyrównać do ruchu obrotowego ramion wiatraka. Im dalej od środka jądra galaktyki, tym prędkość liniowa jest większa. Inaczej zachowują się gwiazdy z obszarów "pustych". Ich ruch przypomina wir wodny. Im dalej od środka jądra, tym prędkość gwiazd maleje. Istnieje taka odległość od środka galaktyki (nazywana promieniem korotacji), w której prędkość "bryły sztywnej" oraz "wiru" jest prawie identyczna. Gwiazda obszaru pustego, w tym Słońce, znajdująca się w tym promieniu, przez długi czas może przebywać w bezpiecznej odległości od innych gwiazd..."

... Wszystko to świadczy o celowym, dokładnym dopasowaniu bardzo wielu czynników dla powstania życia na Ziemi. Dopasowanie to w literaturze nazywamy zasadą antropiczną. Nasuwa się pytanie: Dlaczego tak jest? Możliwe są dwie odpowiedzi. Pierwsza z nich zakłada, że zarówno wszechświat, jak i powstanie życia na naszej Ziemi jest tylko kwestią przypadku. Zatem trzeba przyjąć, że istnieje ogromna ilość równoległych wszechświatów, a w każdym z nich panują nieco inne warunki. Zgodnie z tym rozumowaniem, również sprawą czystego przypadku jest pojawienie się życia w naszym wszechświecie i na Ziemi, a następnie procesu ewolucji i gatunku homo sapiens. Nauka, bowiem z założenia zakłada, że wszystko możemy wyjaśnić na podstawie naturalnych procesów. Wyklucza jakąkolwiek interwencję z zewnątrz. Przy takiej koncepcji czysto przypadkowego powstania wszechświata, każdy ateista musi założyć istnienie ogromnej ilości wszechświatów równoległych, w których życie jest niemożliwe, gdyż konieczne warunki, omówione przez nas powyżej nie są spełnione. Takie spojrzenie na problem życia jest dogłębnie pesymistyczne. Prowadzi do stwierdzenia, że życie i jego rozwój prowadzi do nikąd. Prędzej czy później naszą Ziemię spotka zagłada! Może się to zdarzyć wcześniej, a nawet znacznie wcześniej niż za parę miliardów lat. Wszechświat rozszerza się coraz szybciej, na co wskazują najnowsze obserwacje satelitarne. Taki niestabilny stan musi w końcu doprowadzić do kosmicznej katastrofy! Wszystkie dzieła ludzkości, wszystkie jej osiągnięcia muszą ulec unicestwieniu i nie pozostanie po nich już żaden ślad.

Druga odpowiedź wskazuje na celowość wszechświata, na jego zaplanowanie takie, aby w jednej małej części ogromnego wszechświata, na jednej małej planecie, mogło powstać życie, które w końcu doprowadziło do pojawienia się człowieka. Idąc dalej, musimy przyjąć do wiadomości, że istnieje Ktoś, kto jest zdolny nie tylko przewidzieć istnienie wszechświata, ale ma możliwość stałej jego kontroli. Z praw fizyki wiemy, że człowiek może jedynie określić szansę zdarzenia. Więc ta Istota rozumna musi być ponad wszechświatem, dysponować ogromną wiedzą oraz panować nad prawami fizyki, które determinują nasze zachowanie. Prawa fizyki kwantowej, jej formalizm matematyczny został tylko odgadnięty. Natomiast, jeżeli przyjmiemy, że jest Ktoś, kto nad prawami fizyki panuje, ma stałą możliwość wyboru, posiada wszechogarniającą wiedzę dotyczącą tego, co było, jest i będzie..."

Jeżeli na ziemi istniała cywilizacja, która była świadoma tego, że jest stworzona i chciała nawiązać kontakt z tą "Super Inteligentną Istotą" to mogli wymyśleć sposób! Czy na ziemi nie zostało przypadkiem coś, co by wskazywało na taki rodzaj działalności? Co musiałaby opracować taka cywilizacja? Niech wskazówką będzie kolejna wypowiedz innego naukowca:

"... Związek materii z energią jest oczywisty natomiast charakter związku energii z informacją już nie. Są szkoły, które mówią, że mamy tu do czynienia z połączeniem formy i treści (energia to treść a informacja to forma), są też tacy, którzy twierdzą, że są to dwie niezależne substancje i w związku z tym istnieje możliwość oddzielenia informacji od energii (np. stworzenie generatora i odbiornika czystej informacji)..."

Czy poprzednia cywilizacja nie odkryła innych wymiarów? Może żyjemy w jednym z wielu wymiarów a podróż do innych nie musi być związana z zastosowaniem skomplikowanej aparatura, ale z zastosowaniem skomplikowanej wiedzy? Generator taki mógłby w czasie natychmiastowym przekazywać informację z jednego wymiaru do drugiego.

Oto kolejny cytat naukowca:

"... Twierdzenie, że każda czarna dziura niczego nie "wypuszcza" spod horyzontu zdarzeń okazało się nieprawdziwe. Linia graniczna pomiędzy horyzontem zdarzeń (która powstaje np. podczas przekroju powierzchni sferycznej) a czasoprzestrzenią "zwyczajną" jest miejscem rozlicznych zjawisk fizycznych, które interpretujemy, jako emisję kwantów pola EB( promieni X) obdarzonych masą i energią, przez czarną dziurę (mechanizm Hawkinga wykorzystujący relacje Heisenberga)).
Od kilkunastu lat prace z zakresu termodynamiki czarnych dziur zawierają doniosłą zasadę (Beckensteina) o generowaniu przez czarną dziurę informacji, która pod postacią neg-entropii przedostaje się ,"wlewa" do czasoprzestrzeni "zwyczajnej"..."

[ibimage==16373==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

Może cały obecny wszechświat istnieje w czarnej dziurze informacyjnej?

Jeżeli istniała super zaawansowana cywilizacja ludzka na Ziemi przed nami to musiała rozwiązać nie lada problemy związane z informacją i energią!

"... Cały problem jest w tym, że informacja w przyrodzie występuje zawsze w sposób uwikłany
jest sprzężona albo z materią (DNA, twarde dyski komputerowe) albo z energią - tu z falami elektromagnetycznymi (te najbardziej na dziś ekstremalne to właśnie fale femtosekundowe, czyli takie, które przesyłają 10^15 [b/s]) . Nie ma w przyrodzie generatorów ani odbiorników czystej informacji (chyba, że dusza lub umysł jest taką? przypis mój) Chcąc przekazać do układu lub odebrać z układu informację musimy to zrobić razem z formą jakiejś energii. Stąd, jeśli z układu wymazujemy bit informacji (obniżamy jego entropię i zasób informacyjny - schładzamy) to związane jest to z generacją energii w formie ciepła, czyli z zasadą Landauera, jeśli zaś chcemy zwiększyć jego poziom informacyjny to musimy dostarczyć ciepła do układu. Ale teraz jest taka sprawa, że jeżeli dodając informację (z energią) do układu chcemy otrzymać identyczny stan uporządkowania strukturalnego, jaki był przed odbieraniem informacji to musimy znać dokładnie historię odbierania tej informacji, aby ją teraz zastosować - a więc dostarczyć energii do układu i jednocześnie informacji, aby uporządkowanie strukturalne finalnego układu było identyczne z uporządkowaniem strukturalnym układu początkowego..."

Jeżeli UFO to podróżnicy z innych wymiarów, to mogą pochodzić nie z tego miejsca, nie z Ziemi, problem polega na określeniu gdzie znajduje się Ziemia, w którym wymiarze? Cisza wszechświat nie koniecznie musi być ciszą, po prostu nie umiemy nawiązać kontaktu z Super Istotą-Istotami, zresztą czy obecna cywilizacja ludzi jest świadoma innej Inteligencji, obecnej gdzieś tam, a jednak tuż obok? Zasadniczym pytaniem będzie pytanie, co oznacza inteligentne życie? Życie inteligentne to takie, które szuka swojego Stwórcy, szuka z nim kontaktu, a przez to kontaktu z innym wymiarem.

[ibimage==16371==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

Chyba, że żyjemy w innym wymiarze, a szukamy naszego wymiaru, wymiaru człowieczeństwa, który jest tym, za czym ludzkość tęskni? Możliwe, że pierwsi ludzie żyli w innym wymiarze, choć  fizycznie przebywali na tej planecie. Dlatego tak trudno nam odgadnąć to, o czym pisali i to, co zostawili po sobie. Możliwe, że nie wszyscy przybysze z innych wymiarów są nam przyjaźni, lub nie zdajemy sobie sprawy z  tego, co się dzieje w naszym wymiarze, lub czym dla nas jest ten stworzony świat.

[ibimage==16372==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

Źródło: http://hiddenincatours.com/the-ancient-sites/

 

We wszechświecie nie ma chaosu. Musi być coś, co kontroluje zachodzące w nim procesy. Prof. Michał Heller mówił, że świat jest pełen matematyki. On jest także pełen informacji. W 1991 r. w "Annalen der Physic" ukazał się artykuł Horodeckiego zawierający hipotezę Unitarnego Pola Informacyjnego. Jest to taki informacyjny "eter", który wypełnia całą rzeczywistość. Ma ono przyrodniczy, fizyczny charakter. Takie pole pomogłoby m.in. zrozumieć tajemnice informacji biologicznej. Jeżeli chcemy rozmawiać o Unitarnym Polu Informacyjnym, musimy porzucić klasyczną koncepcję pola, która jest przybliżonym obrazem rzeczywistości - mówi Ryszard Horodecki. Unitarne Pole Informacyjne składa się z subpól cząstkowych. Ma ono twarz "potencji", ale w każdej chwili może się "zaktualizować". Nie ma tu mowy o izolowanych monadach Leibniza. To prawdziwy holizm, gdzie wszystko jest ze sobą powiązane. Czas i przestrzeń, które dla Kanta są warunkiem koniecznym zdarzeń, są generowane przez pole informacyjne, a nie odwrotnie. Holizm jest właściwym ujęciem rzeczywistości, a teoria kwantowa najbardziej holistyczną teorią nauki. Holista z góry widzi to, co na dole - ogarnia całość. Redukcjonista tę górę rozgrzebie na kilka pagórków i nigdy już nie będzie w stanie poznać całości - mówi Ryszard Horodecki. Podobnie jest z kwantową teorią informacji. Dwie cząstki, które wyszły z jednego źródła, mają bardzo interesującą właściwość: wykazują pewne niezwykłe skorelowanie, zwane splątaniem. Ich stan kwantowy można poznać jedynie poprzez to splątanie. Informacje o każdej z osobna są w tym przypadku zupełnie bezużyteczne. Czyli świat ma dwie natury, naturę materialną i naturę duchową, tego właśnie starożytni ludzie byli świadomi.

 

Stan kwantowy to forma. Można przenosić formę z jednego przedmiotu na drugi. Niedawno odkryto zjawisko teleportacji - dokonali tego naukowcy z różnych krajów w trakcie dyskusji prowadzonej za pomocą poczty elektronicznej, a potem w sześciu podpisali się pod artykułem. Kwantowa teleportacja została już eksperymentalnie potwierdzona, niezależnie przez dwa zespoły, z Austrii i Włoch. W tym spektakularnym doświadczeniu ma pośrednio udział dr hab. Marek Żukowski, prof. UG.

 

 

 

 

 

 

 

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Meu

masz rację, że wk....a to

masz rację, że wk....a
to jest grupa nie-ludzi których zadaniem jest mieszanie na postach. Wszędzie, gdzie tylko ktoś napisze coś madrego, a zwłaszcza o tym, że człowiek nie jest niczyim niewolnikiem, pojawia się ktos z grupy "baca" i pisze dyrdymały. Śledząc posty tego nieludzia można zauważyć, że w tym samym czasie pisze na 2-3 forach jednocześnie 20 godzin na dobę
Pozdrawiam ludzi z prawdziwą boską duszą. Pluję na robocopy ludziopodobne w próbówce zrobione
 

Portret użytkownika Andrzej1

cytat "...Potrafimy

cytat
"...Potrafimy obserwować już takie galaktyki czy kwazary, które mają prędkość równą 95 % prędkości światła. Fakt ten ogranicza nam zakres obserwacji, ponieważ wiadomo, że największą prędkością, jaką obiekt materialny może uzyskać w przyrodzie, jest prędkość światła w próżni..."
Widzę, że autor nie słyszał o wielokrotnie potwierdzonych eksperymentach dotyczących prędkości światła. Otóż celem uświadomienia powiem, że już w 2001 roku zespół szwedzkich naukowców badając stan nadprzewodnictwa pewnego związku Cezu, zmierzył prędkość poruszania się par tego metalu. Okazało się że jest 7-razy większa niż prędkość światła. Eksperyment ten powtórzono w wielu laboratoriach na świecie, a wynik zawsze był taki sam. Przekroczenie prędkości światła 7-krotnie, jakoś mało się o tym pisze w literaturze, bo przeczy to prawu tego słynnego żydka E, nie mam nic do niego ale się facio pomylił. W 2002 roku potwierdzono istnienie teorii pola informacyjnego (nazywanego polem torsyjnym), które porusza się wielokrotnie szybciej niż światło, a składnikiem jego jest.... ? odsyłam do literatury.
Proszę nie trzymać się złych dogmatów pana E, w końcu sam przyznał, że jego teoria ma wiele nieścisłości i tak naprawdę pomija wiele zagadnień, nie wyjaśnia ich. Przyjmowanie przez obecnych fizyków-teoretyków pewnych stałych za pewnik jest wielkim błędem, np stała Plancka, wg moich obliczeń powinna wynosić 6,629x10-34J, ktoś powie, że to różnica tylko na trzecim miejscu po przecinku, tak ale znacząca. Trzeba zacząć wszystko od początku, od dźwięku itd... ale to za długi wykład, szkoda się produkować bo i tak większość ma klapki na oczach powtarzając błędne dogmaty. Życzę powodzenia w świadomości życia, gdzie nic nie może się poruszać szybciej niż światło.
ps. komuś bardzo zależy na tym aby tak było, warto pomyśleć komu i dlaczego.
Jak ktoś chce prowadzić rozmowy za pośrednictwem pola torsyjnego to ma tutaj gotowe takie opracowanie http://nowaziemia.com.pl/viewtopic.php?p=1378#1378

Portret użytkownika Juszka1980OGL

Andrzej podaj jakieś linki na

Andrzej podaj jakieś linki na temat tych eksperymentów bo pierwszy raz o nich słyszę chyba ze w twojej glowie sie narodzily!! wiem ze tylko cząsteczki niematerialne opisano teoretycznie i zaproponowano badania wykazujace ze poruszaja sie z predkoscia wieksza od swiatla. mozesz mi podac linki ??? jestem pewien ze ich nie znajdziesz i to w 100% poniewaz nie ma takich badan jezeli cos piszesz to to sprawdz jezeli nie masz pewnosci. jezeli nie znajdziesz to przynajmniej miej odwage przyznac sie do bledu a ja opowiem Ci co oni tam potwierdzili
pozdrawiam Juszka

Portret użytkownika Andrzej1

Zwróć się do nsa.gov tam

Zwróć się do nsa.gov tam podadzą ci linki, a jeżeli nie to zapytaj się dlaczego skasowali z google ? Możesz także skontaktować się z panem Steven Weinberg, który powtórzył ten eksperyment.

Portret użytkownika Juszka1980OGL

niestety tego mogłem się po

niestety tego mogłem się po tobie spodziewać, a szkoda bo coś kiedys usłyszałeś tyle że nie wiedziałeś w którym kościele biją dzwony. Mogłeś zadać pytanie wyszło by bardziej poważnie. 
Wracając do twojego posta to wykazano w wielu już badaniach, że paradoks Einstaina-Podolskiego- Rosena (EPR) jest faktem. Udowodniono że każdej akcji towarzyszy reakcja a dodatkowo udowodniono istnienie tzw myśli, która podróżuje we wszechświecie z prędkościami nieograniczonymi. 
Udowodniłeś że nie masz jaj i nie potrafisz się przyznać do błedu, a takie zachowanie świadczy tylko o Tobie.

Portret użytkownika naukowiec-beta

Przypadek nie

Przypadek nie istnieje.
Jednak jesli chodzi o przeznaczenie, to raczej tez takiego nie ma.

W wszechswiecie to byc moze widzimy czubek gory lodowej, ale nawet do niej nie doplynelismy, a co dopiero dotkneli, nie mowiac o rozmiarach calej gory.

Ale fajnie sie czyta jacy to juz jestesmy oswieceni :P.

Nie mniej Stworca/Bog moze byc czyms zupelnie innym niz sie wydaje... podbnie jak UFO, ale i tak jest to (poki co?) poza zasiegiem.

Portret użytkownika baca

kolejny pseudonaukowy, bo

kolejny pseudonaukowy, bo tylko parafilozoficzny artykuł o uniwersum - Homoś najpierw stawia "bardzo ważne" pytanie o to czy jesteśmy sami w kosmosie, potem robi nacisk na "naukowe podejscie" do analizy tego tematu i...?
i jak zawsze jedzie w obszary logiki ujemnej otępiając czytających to ludzi według starej hebrajskiej metody - najpierw oszołomić a potem wystraszyć.
wyszło tak jak zwykle: Homoś śmieszy, tumani, przestrasza.
liczyłem co prawda na tekst będący ciągiem dalszym pasjonującej historii Kosmicznego Wzięcia Żony Czesława Z Tapczana ale tym razem Homoś i jego Czesław nie raczyli nas zaznajomić z kolejną częścią Pamiętnika Znalezionego Za Tapczanem - to wielka szkoda.
jest zupełnie inna opowieść i inne ("jego" czyli biblijne) dowcipy:
- są "udokumentowane" przypadki ludzi żyjących po 900 lat... he
- "naukowe" opowieści że nie bardzo wszechświat się rozszerza (!) pochodzace oczywiście od cyt: "profesora od fizyki kwantowej kosmosu" ... masakra
- obserwacje "naocznych świadków" znikających "w ułamku sekundy" UFO... ha
- bardzo silne przekonanie Homosia ze wszechświat został stworzony specjalnie dla niego... no cóż Smile
oraz reszta dowcipów na podłożu religijnym czyli standard:
- podróżnicy z innych wymiarów
- Einsteinowy "eter" - czyli brakujące wszystkim teoretykom od siedmiu boleści namacalne dowody na te swoje mylne teorie. 
a także zupełnie nowy bełkot:
- Unitarne Pole Informacyjne - (brak jedak hmm... informacji co to jest Smile
- no i Teleportacja Innych Cywilizacji Do Naszego Wymiaru.
oraz już oklepane brednie:
- kosmiczna katastrofa
- Ziemię czeka zagłada
podsumowanie:
Homoś, my dopiero przeżyliśmy "koniec świata" - nie wystraszysz już nikogo chociaż bardzo mocno tego pragniesz.
Dlaczego to robisz?
Robisz to, ponieważ choroba bierze się głównie ze złego samopoczucia - organizm wpędzony w depresję o wiele łatwiej zapada na choroby.
Tymczasem wszystkie twoje starania zawsze samoczynnie obracają się w śmiech a śmiech - TO ZDROWIE!
Jeszcze nie było w naszej polskiej historii takiego okupanta który by to zrozumiał - okupant z Unii Pejskiej też tego nie kuma.
Tak więc nie wysilaj się w "końce świata i zagłady" bo i tak cię ośmieszę - więc zamiast się niepotrzebnie męczyć pisz od razu o Pamiętnikach Znalezionych Za Tapczanem.
Klauni nigdy nie zostaną "męczennikiem" - twoje wysiłki aby uciemnić idą w gwizdek i rozbawiają (uzdrawiają) ludzi, zamiast ich otępić.
Ps. te filmy to sobie sam oglądaj - ja nie mam przecież zadanej pokuty...

Strony

Skomentuj