Tajemnicza bestia z Boonville - gigantyczny leniwiec, który terroryzował małe miasteczko

Image

Źródło: innemedium

W historii kryptozoologii można znaleźć wiele fascynujących przypadków spotkań z niewyjaśnionymi stworzeniami, ale niewiele z nich jest równie intrygujących jak historia tajemniczej bestii z Boonville. W latach 1936-1937 mieszkańcy tej niewielkiej miejscowości w stanie Indiana przeżywali okres prawdziwego terroru, a ich spokojne dotąd życie zostało zaburzone przez serię niepokojących wydarzeń, które do dziś budzą kontrowersje i pozostawiają więcej pytań niż odpowiedzi.

 

 

Wszystko rozpoczęło się w 1936 roku, gdy lokalny rybak Ralph Duff doświadczył tragicznego zdarzenia - jego pies został brutalnie zaatakowany i rozszarpany przez nieznane zwierzę. Żona Duffa, która była świadkiem tego przerażającego incydentu, opisała napastnika jako ogromne, owłosione stworzenie, przewyższające rozmiarami nawet niedźwiedzia. Jej krzyk spłoszył bestię, która szybko oddaliła się w ciemność. Ralph Duff, przekonany, że ma do czynienia z jakimś gatunkiem małpy, rozpoczął działania mające na celu schwytanie stworzenia, rozmieszczając wzdłuż rzeki pułapki na niedźwiedzie.

 

Sprawa przybrała jeszcze bardziej niepokojący obrót rok później, 13 sierpnia 1937 roku, kiedy pani Duff ponownie natknęła się na tajemnicze stworzenie. Tym razem również porównała je do gigantycznej małpy. Od tego momentu mieszkańcy Boonville zaczęli regularnie zgłaszać nocne incydenty, podczas których słyszeli mrożące krew w żyłach wrzaski i wycia. Zorganizowano grupy poszukiwawcze, które z dużą ostrożnością przeszukiwały tereny wzdłuż rzeki, próbując zlokalizować kryjówkę bestii. W trakcie tych poszukiwań doszło do kolejnej tragedii - policyjny pies został tak poważnie poraniony, że konieczne było jego uśpienie.

Image

Przełomowy moment w tej historii nastąpił 18 sierpnia, kiedy do redakcji lokalnej gazety w Boonville przybył tajemniczy mężczyzna z zaskakującym wyjaśnieniem. Według jego relacji, bestia była w rzeczywistości gigantycznym leniwcem, którego wraz z wujem schwytali podczas wyprawy do Meksyku dwa lata wcześniej. 

 

Zwierzę podobno uciekło w okolicach Evansville i od tego czasu słuch po nim zaginął. Co ciekawe, mężczyzna nie był pewien, czy był to leniwiec dwu- czy trójpalczasty, twierdząc jedynie, że oba rodzaje występują w naturze. Jego zeznania wydawały się znajdować potwierdzenie w relacjach innych mieszkańców, którzy wspominali o zauważonej w okolicy pustej cyrkowej ciężarówce.

 

Poszukiwania oficjalnie zakończono 19 sierpnia, a cała sprawa znalazła nieoczekiwany epilog miesiąc później, gdy do gazety The Republic wpłynął list sugerujący, że cała historia mogła być sprytnie ukartowaną mistyfikacją. Według autora listu, lokalni farmerzy wymyślili opowieść o potworze, aby odstraszyć ludzi od zbierania jeżyn na ich polach.

 

Historia bestii z Boonville, niezależnie od tego, czy była prawdziwa czy zmyślona, na stałe wpisała się w folklor amerykańskiego Środkowego Zachodu. Stanowi fascynujący przykład tego, jak pojedyncze zdarzenie może przekształcić się w lokalną legendę, łączącą w sobie elementy kryptozoologii, tajemnicy i społecznych obaw. Przypadek ten pokazuje również, jak w obliczu niewyjaśnionych zjawisk społeczność potrafi zjednoczyć się w poszukiwaniu odpowiedzi, nawet jeśli prawda okazuje się znacznie bardziej prozaiczna niż pierwotne spekulacje.

 

Ocena:
4 głosów, średnio 100 %