Tajemnicza katastrofa samolotu w USA - pilot zaginął bez śladu

Image

Źródło:

Eksperci z dziedziny lotnictwa i oficerowie policji w amerykańskim stanie Michigan, natrafili na dość interesujący problem. Obiektem ich zmartwień, są pozostałości małego samolotu, który został odnaleziony w zeszłym tygodniu, a którego pilot poprostu rozpłynął się w powietrzu.

Jednak, zacznijmy od początku. Według informacji z witryny AVWeb.com, w środę 15 marca, na lotnisku w Harbour Springs w stanie Michigan, samolot Cessna 172 Skyhawk wyruszył z lotniska w Ann Arbor. O godzinie 11:38 w nocy, policja prowincji Ontario wykryła katastrofę samolotu w odległości 37 km (60 kilometrów) na wschód od miasta Marathon, na północnym brzegu jeziora Superior.

Image

Naturalnie awarie samolotu nie są aż tak rzadkim wydarzeniem, jednakże ten szczególny wypadek przyciągnął internautów na całym świecie ze względu na fakt, że pilot samolotu zupełnie zniknął. Nie dość, że nie znaleziono jego ciała na miejscu katastrofy, ani nawet w obszarze kilkuset metrów w jej okolicy, to na dodatek zbiorniki paliwa samolotu były całkowicie puste, a jedynym śladem po pilocie, był wciąż działający autopilot. Według Sierżanta Petera Leona, rzecznika Policji Prowincji Ontario, nie ma absolutnie żadnych dowodów na to, że pilot był obecny w samolocie w czasie katastrofy.

Zgodnie z jego słowami:

Dokonaliśmy dokładnego dochodzenia i nie udało nam się zlokalizować żadnych śladów życia w okolicy tego wraku. Wygląda na to, że pilot opuścił samolot na pewien czas, zanim ten się rozbił. Niestety nie jesteśmy pewni kiedy dokładnie miało to miejsce.

Samolot był zarejestrowany na University of Michigan Flyers Inc. i obecnie uważa się, że pilotem był 27-letni student z Chin. Wiodącą teorią jest ta, zgodnie z którą, student mógł ustawić samolot na autopilota, a następnie wyskoczyć z samolotu wprost na Jezioro Superior w celu popełnienia samobójstwa. Niestety, nie posiadamy, żadnych informacji czy wspomniany student przejawiał takie skłonności. Oczywiście, zainteresowani internauci, zaczęli spekulować, że może to być przypadek sfałszowanej śmierci, albo nawet zabójstwa na życzenie. Bardziej kontrowersyjne wersje zakładały nawet porwanie pilota przez UFO. Bez wątpienia jest to interesujące spojrzenie na całą tę sprawę, ale narazie, tajemnica pozostaje całkowicie nierozwiązana.

 

Ocena:
Brak ocen

"a jedynym śladem po pilocie, był wciąż działający autopilot" - hahaha, a jak się nazywał ten autopilot???

też nie wiece??? tak przypuszczałem. :D

0
0

to by był najdziwniejszy sposób na popełnienie samobójstwa... wyskoczyć z samolotu do jeziora, tak jakby nie mógł zostać w tym samolocie, no trzeba przyznać, że biegli w tej sprawie mają niemały problem... bo gdyby znaleziono ciało pilota, mogliby podać od razu, że pilot miał zaburzenia psychiczne i chciał skończyć ze sobą, a tak to muszą być ostrożni, na wypadek jakby pilot okazał się jajcarzem i wyskoczył na spadochronie, by po pewnym czasie wrócić i dać przebadać się psychiatrycznie :)

0
0

nie wiem czy działający autopilot jest dowodem na istnienie pilota ale wiem że autopilot jest na pewno dowodem na nieistnienie pilota...

precyzyjny pomiar odległości "37 km (60 kilometrów)" też jest bezcenną wskazówką na to że niedojebanie mózgowe Amerykanów nasila się nieustannie... szok że jeszcze pisać potrafią...

0
0

Bez obaw, podatki trzeba płacić w każdym kraju, urząd skarbowy wykopie go choćby z pod ziemi.

0
0

...sądzę, że wyskoczył na spadochronie 40 km przed katastrofą po właczeniu autopilota i pije zimne piwo w przydrożnym barze.... 

I mając niezłą zabawę oglada w TV, jak go szuka stado głupców...

0
0

Dodaj komentarz

Treść tego pola jest prywatna i nie będzie udostępniana publicznie.
loading...