Kategorie:
Według pradawnej legendy Chilcotin, w miejscu zwanym Intagulik, z nieba spadła ognista kula światła, a w niej znajdował się potężny „mieszkaniec nieba" - humanoidalna istota obdarzona niezwykłą mocą. Legenda ta znalazła swoje odzwierciedlenie w niezwykłym petrografie, który do dziś fascynuje badaczy i miłośników tajemnic historii.
Ów tajemniczy „Człowiek, który przyleciał z nieba" wyrzeźbiony został w kwarcycie na skraju malowniczego klifu w pobliżu miejscowości Keremeos w Kolumbii Brytyjskiej, Kanada. Uważa się, że to dzieło należące do ludu Okanagan, zamieszkującego te tereny od wieków. Miejsce to ma ogromne znaczenie kulturowe i duchowe dla miejscowej rdzennej ludności, która wierzy, że jest to święte miejsce mocy.
Legenda głosi, że ów humanoidalny przybysz z nieba był potężnym szamanem, który przyniósł ludowi Chilcotin wiedzę i duchową moc. Petroglif ten, odkryty w latach 50. XX wieku, od 1980 roku jest chroniony jako zabytek dziedzictwa kulturowego prowincji. Zarządza nim Towarzystwo Dziedzictwa Ukwumulwut.
Wiele pytań wciąż pozostaje bez odpowiedzi - w jaki sposób „prymitywni" mieszkańcy tych terenów stworzyli tak skomplikowaną rzeźbę z litego kwarcytu? Czy legenda o „Człowieku, który przyleciał z nieba" to jedynie poetycka metafora, czy też ukrywa ona prawdę o kontakcie z pozaziemską cywilizacją? Tajemnica ta wciąż fascynuje badaczy i miłośników niezwykłych historii.
Skomentuj