UFO na ziemskiej orbicie zostało nagrane podczas misji Gemini
Image
Program Gemini był drugim programem kosmicznym Stanów Zjednoczonych, opracowanym we wczesnych latach 60., podczas wyścigu ze Związkiem Radzieckim w kosmicznych podbojach. Projekt rozpoczął się w 1965 roku, po tym jak agencja kosmiczna NASA zakończyła swój pierwszy lot kosmiczny – przełomowy projekt Mercury.
Program Gemini, w przeciwieństwie do swojego poprzednika i późniejszej kontynuacji (Apollo), nie wzbudził w opinii publicznej tak dużej euforii, chociaż osiągnięcia w ramach misji miały zasadnicze znaczenie dla rozwoju przyszłych misji i rzekomego lądowania człowieka na Księżycu. Głównym celem misji Gemini było udowodnienie możliwości lotu kosmicznego oraz przedłużenie możliwości pobytu astronautów w kosmosie do dwóch tygodni. W skrócie, projekt Gemini miał pomóc człowiekowi dotrzeć na Księżyc, wylądować na jego powierzchni i bezpiecznie wrócić na Ziemię.
Ponowne zainteresowanie projektem Gemini wzbudziło jedno ze zdjęć, które zostało zrobione w 1966 roku, podczas misji. Jeden z obrazów ukazuje tajemnicze światło po prawej stronie statku kosmicznego, zlokalizowane na ziemskiej orbicie. Poszukiwacze dowodów na istnienie UFO uważają, że na zdjęciu widoczny jest obcy statek kosmiczny. Po powiększeniu obrazu widać wyraźnie, że obiekt latający posiada trzy jasne światła, które są uważane za system napędowy. Co ciekawe, nawet sam Gordon Cooper, astronauta oraz uczestnik misji Gemini, wypowiedział się na temat wykonanej fotografii w tych słowach:
„Uważam, że pozaziemskie statki kosmiczne z innych planet odwiedzają ziemską orbitę, jednak większość astronautów nie chce wypowiadać na temat UFO”.
Nie da się ukryć, że wielu z amerykańskich astronautów wypowiadało się na temat pozaziemskiego życia. Najsłynniejszym z nich był zmarły niedawno Edgar Mitchell który wręcz przewodził części ze środowiska ufologicznego a nawet miał być świadkiem obserwacji ziemskiego pojazdu przez Obcych. Misja Gemini i wykonana na niej fotografia, to kolejny z kolei dowód na to że orbita naszej planety, jest pełna niesamowitych rzeczy.
- Dodaj komentarz
- 6732 odsłon
To pewnie jakiś satelita
To pewnie jakiś satelita szpiegowski.
To raczej odrzucony człon
Dodane przez Bolek300 w odpowiedzi na To pewnie jakiś satelita
To raczej odrzucony człon napędowy.
Dlaczego akurat szpiegowski?
Dlaczego akurat szpiegowski?
Może zwykły cywilny.
Mało ich (już wtedy) było?
Jak dla mnie to jakiś
Jak dla mnie to jakiś satelita spiegowski. Stawiam na program Corona z lat 1959 - 1972. Satelity były podłużne, cygarowate że się tak wyrażę
Kolejny farmazon dla
Kolejny farmazon dla potrzymania mitycznej wersji głoszonej przez masońskie NASA, jak to człowiek zdobywa kosmos.
Dodaj komentarz