Jak można wyczytać w 20. tomie Dziennika Gwanghaegun, w rozdziale Annals of the Joseon Dynasty, w sierpniu 1609 roku, nad Koreą pojawiła się armada UFO. Do obserwacji doszło w prowincji Gangwon. Według zeznań naocznych świadków, niezidentyfikowane obiekty latające wyglądały jak umywalki i towarzyszyły im pioruny, jasne światło oraz dym.

Wszystkie obiekty, poruszały się po koreańskim niebie na przestrzeni kilku dni i zostały opisane w bardzo podobny sposób. Oto jedna z pierwszych relacji:

„W Gangneungbu słońce było jasne i czyste o godzinie czwartej 25 sierpnia, ale nagle na niebie pojawił się obiekt, który wydawał cichy dźwięk. Jego kształt przypominał wielką tykwę, był spiczasty na górze i duży na dole, i wydawał się spadać na ziemię ze środka nieba na północ. Gdy spadał, kształt stopniowo się powiększał i wynosił około trzech lub czterech arkuszy (丈), jego kolor był czerwony. Biała energia pojawiała się w miejscach, przez które przechodził, a po chwili znikała. Gdy to zniknęło, rozległ się grzmot, który wstrząsnął niebem i ziemią”.

Podobne obiekty, obserwowano również w innych regionach kraju. Wszystkie zgodnie wspominały o obiekcie o kształcie dużej misy, który raptownie wyłaniał sie z nieba i równie szybko znikał przy towarzyszącym mu potężnym grzmocie lub odgłosach bębna. Czy był to pozaziemski pojazd czy opis meteorytu kończącego żywot w ziemskiej atmosferze?