UFO z Rendlesham, co stało się w brytyjskiej bazie wojskowej?

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Tak zwany incydent z Rendlesham miał miejsce 26 grudnia 1980 roku w okolicy bazy wojskowej RAF w miejscowości SUffolk. Wydarzenia, które miały wtedy miejsce bywają nazywane brytyjskim Roswell a wszystko to ze względu na niezidentyfikowane pojazdy latające widziane nad tamtym obszarem, które poważnie wystraszyły oficerów stacjonującej tam armii. Rzekomo, obiekty UFO nie tyle przelatywały nad tym regionem co nawet wylądowały wewnątrz lasu Rendlesham.

Zeznania wielu pracowników i oficerów brytyjskiej armii oraz służb mundurowych odbierających zgłoszenia od mieszkańców, wskazują wyraźnie, że nie mamy tu doczynienia ze zwykłym "balonem meteorologicznym". Nawet teraz blisko 40 lat po tych wydarzeniach nadal odkrywa się nowe informacje na temat tej niezwykłej obserwacji. W zasadzie, to głównie dzieki temu iż minęło już tyle lat ludzie operujący w ramach struktur wojskowych mają możliwość wypowiedzieć się na temat tego co widzieli.

 

Dobrym przykładem jest choćby pułkownik Charles Halt, który twierdzi, że UFO było widziane przez niego samego i obsługę techniczną okolicznej bazy wojskowej. Ten 75 letni były oficer pełnił niegdyś funkcję zastępcy dowódcy bazy. Jak tłumaczył przed rokiem, cenzura dotycząca tego zdarzenia była na tyle silna, że jej pracownicy nie chcieli mówić na temat tego zdarzenia aż do momentu przejścia na emeryturę. Zgodnie z istniejącymi do tej pory danymi wiemy tylko tyle, że pierwsze raporty o niezidentyfikowanych światłach na niebie pochodzą z 26 Grudnia 1980 roku i są podpisane przez dwóch oficerów: Johna Burrouhgsa i Jima Pennistona. Obaj mężczyźni jako pierwsi udali się do wnętrza lasu w poszukiwaniu pomarańczowych, niebieskich, czerwonych i białych świateł widzianych nad lasem. Zgodnie z treścią raportu:

"Gdy wyszliśmy ze wschodniej bramy w kierunku drogi do lasu, światła poruszały się w przód i w tył, ale nagle zatrzymały się nad linią drzew[...]Drzewa wyraźnie się rozświetliły a okoliczne zwierzęta hodowlane zaczęły wydawać wyraźnie słyszalne odgłosy i nagle dostrzegliśmy ruch wzdłuż drzew. Cokolwiek to było zaczęło zmierzać w naszą stronę dlatego też zaczęlismy się czołgać w oczekiwaniu na konfrontację. Okazało się jednak że istota zmieniła kierunek i wybrała się w stronę pobliskiego pola.[...]Przeskoczyliśmy przez płot, który oddzielał las od farmy i widzieliśmy, że światła wyraźnie otaczały dom miejscowego rolnika. Zaczeliśmy zmierzać w kierunku czerwonych i niebieskich świateł jednak gdy dotarliśmy do domostwa obiekty już zniknęły."

Dwie noce później wspomniany wcześniej pułkownik Charles Halt i jego ludzie również usiłowali zbadać fenomen dziwnych świateł znad Rendlesham. W toku ich śledztwa okazało się jednak, że takie same obiekty były widziane również 100km dalej w bazie RAF w Bentwaters. Mówiąc dokładniej dostrzeżono tam fregatę kilkunastu świateł uchwyconych przez wojskowy radar. Okazało się również, że las Rendlesham, a mówiąc dokładniej miejsce domniemanego lądowania obiektów w lesie był wyraźnie napromieniowany. To jednak nie wszystko, ponieważ dzięki niemu dysponujemy nagraniem dźwiękowym rejestrującym kolejną obserwację tych obiektów. 

 

Nagranie uwiecznia operacje przeprowadzane z użyciem licznika Geigera oraz następującą po niej obserwację obiektów UFO, które zdaniem samego pułkownika przypominały "mrugające oczy" które zdawały się wypuszczać z siebie mniejsze światełka. Kaseta z nagraniem z tamtych wydarzeń wyraźnie pokazuje strach odczuwany przez tamtych ludzi. Świadków czegoś czego nie można byłoby nazwać czymś innym niż zjawiskiem paranormalnym.

To jednak nadal nie koniec zeznań z tamtych wydarzeń. Ponieważ jeszcze tej samej nocy grupa żołnierzy, której częścią był 18 letni wówczas Larry Warren również doświadczyła spotkania z tymi niewyjaśnionymi obiektami. Zgodnie z jego wersją zdarzeń, wojsko odnalazło jeden z obiektów emitujący czerwone światło. Obiekt zbliżył się do stacjonujących w lesie wojskowych naukowców oraz przystąpił do pionowego lądowania. 

 

Jak twierdził Larry Warren, światło które widzieli przypominało wielkością niewielką piłkę, jednak nagle eksplodowało ono światłem z którego wyłonił się niezidentyfikowany pojazd. Zgodnie z jego historią nie miał on żadnych okien, flag czy nawet znaków charakterystycznych. Cały czas emitował on potężną wiązkę światła która oślepiała Warrena i jego kolegów. Niedługo po pojawieniu się obiektu, wyższy rangą oficer zarządził odwrót a następnie sam zbliżył się do pojazdu z którego nagle wyszła świetlista obca istota, która przyglądała się żołnierzom. Trudno stwierdzić na ile jest to dokładny opis wydarzeń z tamtej nocy, ale nie da się ukryć iż brzmi on dość przerażająco.

Oficjalnie UFO z Rendlesham to zwyczajna pomyłka obserwatorów, którzy w rzeczywistości widzieli światło z latarni morskiej w Orfordness. Jeżeli jednak oznacza to, że odczyty radarów z dwóch osobnych ośrodków wojskowych pomyliły się w odczytach obiektu, który w przeciągu kilku sekund znalazł się niemalże 100 km dalej, a na dodatek każde z zeznań oficerów wojska pracujących w tamtych czasach to kłamstwo, to może należałoby sięgnąć po nowe rozwiązanie? Nie koniecznie chodzi tu zresztą o udział istot pozaziemskich w całym zajściu ale choćby o tajny samolot wojskowy Aurora, który miał być testowany właśnie w tamtych latach i nie wykluczone iż mógł wywołać spore zamieszanie biorąc pod uwagę jego osobliwy kształt. Prawda na temat tych zdarzeń będzie jednak wymagała wielu lat badań jeśli nie odrobiny szczerości ze strony RAF.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Skomentuj