Kategorie:
W grudniu 2012 roku Wielki Zderzacz Hadronów (LHC) znajdujący się w ośrodku CERN w Genewie został wyłączony na długi czas celem doposażenia akceleratora w taki sposób, aby można było przeprowadzać zderzenia cząstek elementarnych w wyższych energiach. Miało to pozwolić w końcu na złapanie śladu istnienia mitycznej cząstki zwanej bozonem cechującym Higgsa, która nadaje masę. Już w marcu LHC rusza ponownie i niektórzy fizycy wyrażają z tego powodu obawy.
Swoje ostrzeżenia wystosowali słynni astrofizycy Stephen Hawking i Neil de Grasse Tyson. Zwrócono uwagę, że fizycy wkraczają na obszary, które mogą być zupełnie nieprzewidywalne i nie wiadomo co może powstać na skutek zderzeń hadronów, do których już wkrótce ma dochodzić.
Skrytykowano podejście, które określono jako zabawa człowieka w Boga. Skutkiem eksperymentów w Szwajcarii może być stworzenie jakiegoś zagrożenia dla Ziemi, na przykład czarnej dziury, albo tak zwanych dziwadełek czy jak kto woli osobliwości kwantowych. To może być zagrożenie poza naszym pojmowaniem.
Niektórzy sugerują, że CERN jest kontrolowany przez Iluminatów, których celem jest sprowadzenie przez portal boga Sziwy. Ma temu dowodzić rzeźba znajdująca się przed wejściem do CERN, przedstawiająca boga Sziwę wychodzącego z pierścienia, który do złudzenia przypomina przekrój LHC.
Według tej teorii poszukiwanie bozonu Higgsa jest tylko przykrywką, a prawdziwym celem budowy LHC jest odtworzenie starożytnej technologii umożliwiającej generowanie tuneli podprzestrzennych. Okazuje się, że takie urządzenia mogły już istnieć w przeszłości Ziemi. Można o tym przeczytać tutaj.
Nawet jeśli obawy wybitnych fizyków kwantowych są niepotrzebne, to trzeba sobie uzmysłowić, że Wielki Zderzacz Hadronów jest największym zbudowanym przez człowieka źródłem pola magnetycznego. Teraz po wzmocnieniu jego możliwości będzie jeszcze potężniejszy niż kiedyś. Pojawiają się liczne sugestie, że istniała jakaś korelacja pomiędzy włączeniami LHC i trzęsieniami ziemi, które były wynikiem propagujących się jak w przypadku efektu motyla nowych linii pola magnetycznego naszej planety.
Będzie można porównać za kilka miesięcy czy aktywność sejsmiczna nagle nie wzrośnie gdy w CERN znowu zaczną się zderzenia. Nie można też wykluczyć tego, że w tym eksperymencie naukowym coś pójdzie nie tak i skończy się to nie tylko naszej planety, ale i całego wszechświata. W świecie kwantowym takie rzeczy to nic dziwnego.
Komentarze
Strony
Skomentuj