W Pakistanie urodziło się sześcionogie „dziecko bogów” – syn Nibru

Kategorie: 

Źródło: https://khabar.ndtv.com/video/show/news/229863

Lokalni szamani prorokują dziecku los „przedstawiciela Nibiru na Ziemi”. Narodziny każdej osoby są znaczącym wydarzeniem nie tylko dla samego dziecka, ale także dla jego rodziców. Niedawny incydent w wiosce w Pakistanie był przedmiotem debaty na całym świecie. W Pakistanie urodziło się sześcionogie „dziecko bogów”.

 

Pakistańscy lekarze są zdezorientowani, ponieważ w ich praktyce nigdy nie było takich przypadków. Sześciotygodniowy chłopiec przebywa teraz w Narodowym Instytucie Zdrowia Dziecka w Karaczi. Dyrektor instytutu uważa, że taka anomalia może wystąpić z powodu słabo rozwiniętego bliźniaczego pasożyta, który osiadł w ciele matki. Lokalni szamani i plemiona natychmiast skojarzyli to wydarzenie z jednoznacznym znakiem z góry. Według lokalnych starszych pojawienie się dziecka sugeruje, że mamy do czynienia z „Synem Nibiru”. Starszyzna prorokuje mu wielki los człowieka, który stanie się „łącznikiem” między kosmitami a mieszkańcami Ziemi.

 

Według ufologów ten posłaniec z odległej planety mógł przybyć do nas z prawdziwą misją, aby utrzymać pokój. Ich zdaniem ludzkość jest teraz na krawędzi katastrofy technologicznej i środowiskowej, dlatego ważne jest, aby poprawnie odczytać sygnały, które mogą prowadzić do zbawienia i dobrobytu naszej planety.

 

Naukowcy, nie są skłonni do głoszenia takich odważnych tez, uważając, że ojciec dziecka po długoletniej pracy ze sprzętem rentgenowskim może stać się przyczyną tej anomalii. Ponadto niektóre niezweryfikowane plotki sugerują, że rodzice tego wyjątkowego dziecka byli bratem i siostrą.

 

Lekarze w Pakistanie wzywają wszystkich naukowców i specjalistów z krajów rozwiniętych, aby pomogli im usunąć nadmiar kończyn, aby chłopiec mógł normalnie funkcjonować i normalnie żyć. Ojciec dziecka postanowił upublicznić to wydarzenie, aby poprosić o pomoc finansową na operację. Lokalni wyznawcy teorii znaków i wierzeń uważają, że taki czyn pozbawi ludzkość jedynego przewodnika po świecie Nibiru, a nasi goście będą bardzo wściekli.

 

Mutację przypisano promieniowaniu. Ufolodzy są pewni, że to obce dziecko. Według ufologów, taki szlachetny z punktu widzenia normalnych ludzi akt może być początkiem inwazji na pełną skalę, która z konieczności zakończy się naszą porażką. Tak czy inaczej, większość ludzi może mieć tylko nadzieję, że wszystko będzie w porządku z chłopcem, a jego mistyczne pochodzenie pozostanie jedynie domysłami szamanów i ufologów, po których nie nastąpi inwazja obcych.

 

 

Ocena: 

2
Średnio: 2 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Gayka

Pokażcie mi szanującego się

Pokażcie mi szanującego się ufologa, który wierzy w takie zabobony jak zdeformowane dziecko będące jedynym przewodnikiem po świecie Nibiru. Co za bzdury. Nie ma to jak wrzucić całe środowisko do jednego wora, z napisem - kretyni.

 

Portret użytkownika Kmieciu

Przecież "ufolog" czy inny

Przecież "ufolog" czy inny pseudonaukowiec nieistniejącej gałęzi nauki to synonim słowa "kretyn". Szczególnie ci kretyni, którym się UFO miesza od razu z Yeti, Nessie i innymi skinwalkerami i poltergeistami - TO jest dopiero wrzucanie do jednego wora...

 

Portret użytkownika tyrtyt

Nazwałbym wręcz plagą,

Nazwałbym wręcz plagą, narodziny takich dzieci w tamtych rejonach świata, szczególnie, że z tego co oficjalnie wiadomo nie było tam katastrofy nuklearnej, chociaż w naszym sąsiedztwie były to takie przypadki są bardzo bardzo rzadkie... Nazywanie innego płodu pasożytem też jest wielce niepoprawne. 

Co do samego odniesienia do jakiejś religii i przepowiedni zostawię bez komentarza gdyż jest on zbyteczny

Portret użytkownika Kmieciu

"Oficjalnie wiadomo nie było

"Oficjalnie wiadomo nie było tam katastrofy nuklearnej" - zgadza się, ale była nieoficjalnie, parę tysięcy lat temu, obecnie znana jako "mitologiczne wojny bogów". Widać była na taką skalę, że skutki do dziś wychodzą (te wszystkie Mohendżo Daro i inne miejsca, gdzie licznik Geigera wariuje jak w Czernobylu)...

 

Portret użytkownika Racjonalista

Czemu tyle przypadków z

Czemu tyle przypadków z tamtego rejonu świata? Na początek najbardziej trywialny powód - liczba mieszkańców. Pakistan ma przeszło 200 milionów obywateli, Indie ponad miliard, Chiny, gdzie również słychać o podobnych mutacjach - półtora miliarda. Już sama statystyka tłumaczy liczbę anomalii. Do tego dochodzi katastrofalne zanieczyszczenie środowiska i opłakana sytuacja sanitarna, co zresztą po części wynika z przeludnienia, ale bardziej z korelacji prężnie działającego przemysłu z zerową świadomością ekologiczną. Nie potrzebne są katastrofy jądrowe, wystarczą "konwencjonalne" odpady, brak dostępu do czystej wody i odpowiedniej opieki medycznej. Kolejnym powodem, dla którego najwięcej słyszy się o mutacjach z tamtego regionu to kultura - wśród wyznawców hinduizmu takie pokrzywdzone przez los dzieci z nadliczbowymi kończynami mogą być uważane za inkarnacje bóstw i szybko robi się o nich głośno.
Co do tego konkretnego przypadku, w artykule jest wzmianka, że ojciec chłopca pracował przy sprzęcie rentgenowskim. Ma to sens, zwłaszcza że - ale to tylko moje przypuszczenia - sprzęt mógł nie być najnowszy i z najwyższej półki, co jeszcze bardziej zwiększało ryzyko nadmiernej ekspozycji na promieniowanie. Mowa jest również o podejrzeniu kazirodztwa - kolejny czynnik. 

Portret użytkownika Px

Akurat we wspomnianych przez

Akurat we wspomnianych przez ciebie Indiach jest bardzo dużo tego typu i inego mutacji.Róznica tylko taka że nie nagłasnia się tego a ludzie ci żyją wśród innych niemal nie zauważeni.Pełzają dosłownie miedzy nogami do tego czesto jeszcze emanując radością z bycia "kadłubkiem" ale z możliwością doświadczania życia.Nie zauważa się ich odmiennosci która oczywiście przypadkową nie jest.

Portret użytkownika Racjonalista

To smutne, jak ludzie

To smutne, jak ludzie potrafią wykorzystywać cierpienie niewinnego dziecka do własnych celów. Autor artykułu ma nadzieję, że nie nastąpi inwazja obcych, ja mam nadzieję, że to dziecko przejdzie pomyślnie operację i w spokoju przeżyje swoje życie, nie stając się maskotką dla bandy jakichś oszołomów. 

Portret użytkownika &

Cholera wie jak to się stało.

Cholera wie jak to się stało. Pewnie chodziło o to, że jak ludzie dojdą do takiego poziomu (opanowanie promieniotwórczości itd), że urodzi się tak chore dziecko, to znaczy, że koniec się zbliża. Ponadto dziecko powinno mieć ulżenie w cierpieniu. Poddawanie go tej operacji jest skazywaniem go na bóle.

Myślisz tak samo jak tamci oszołomy. Byle tylko żył, dla samej ideii życia i biegania z chlebem.

Mówisz, że kosmici są ich religią. Twoją religią jest przymus życia za wszelką cenę, nawet po takich przejściach.

Portret użytkownika Racjonalista

Nie jestem zwolennikiem życia

Nie jestem zwolennikiem życia "dla samej idei życia", jak to ująłeś. Popieram prawo do aborcji i eutanazji, jestem przeciwnikiem uciążliwych terapii, potrafię - jeżeli sytuacja jest beznajdziejna - życzyć cierpiącemu i nieuleczalnie choremu szybkiej śmierci, właśnie po to, żeby się nie męczył, ale skoro istnieje możliwość zoperowania i przywrócenia chociażby częściowej sprawności, to czemu z niej nie skorzystać? To nie łuska arlekinowa, akrania, mikrocefalia czy inny wyrok śmierci, tylko trochę nadprogramowej tkanki. Mówisz, że okrucieństwem byłoby pozwolić żyć dziecku po takich przejściach. Ono ma sześć tygodni, nie jest świadome w pełnym znaczeniu tego słowa, nawet jeżeli leczenie i rehabilitacja będą się wiązały z dyskomfortem czy nawet bólem, nie będzie tego pamiętało - amnezja dziecięca.

Skomentuj