Wiara w Boga to przyjemność

Kategorie

Image

Źródło: youtube.com

Ekstaza religijna towarzyszy wzrostowi aktywności mózgu w ośrodku przyjemności. Cokolwiek myślimy o Bogu - on ma to, czy to, czy on jest dobry, czy zły – wiara religijna jest ciekawym zjawiskiem neuropsychiatrycznym, które najwyraźniej towarzyszy niektórym procesom w mózgu. Oznacza to, że można je badać metodami neurobiologicznymi - na przykład za pomocą rezonansu magnetycznego. Naukowcy z University of Utah eksperymentowali ostatnio z dziewiętnastoma mormonami, wyznawcami najliczniejszego Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich.

 

 

Młodzi ludzie (siedem dziewcząt i dwunastu chłopców, którzy w niedawnej przeszłości zaangażowali się w działalność misyjną) budują często otoczenie, w którym występuje przypływ uczuć religijnych i odczuwalne jest tzw. zstąpienie Ducha Świętego. Przy tworzeniu atmosfery religijnej cytuje się wypowiedzi przywódców religijnych i prezentowane są filmy o wartościach rodzinnych okraszone scenami biblijnymi itp. Wszystkie te bodźce są na przemian w sposób kompleksowy ze sobą mieszane, a uczestnikom eksperymentu, co jakiś czas zadawane jest pytanie: „Czy czują ducha, a jeśli tak, to jak wiele, jak dużo? ".

 

Po takich „sesjach” młodzi mormoni opowiadali, że odczuwali spokój i ciepło. Mówili, że oddech stawał się głębszy, serce biło mocniej i w końcu wielu z nich miało łzy w oczach. Myśleli o Zbawicielu i o życiu wiecznym dla swoich najbliższych oraz o niebiańskim błogosławieństwie. Ludzie dość wyraźnie reagowali na to wszystko fizycznie i psychicznie, ale badaczy interesowało to, co dzieje się w mózgu i okazało się, że „zstąpienie Ducha” uruchomiło centrum przyjemności, które jest zawarte w systemie wzmocnienia.

 

Przypomnijmy, że system wzmacniający, który obejmuje wiele obszarów mózgu, dosłownie daje nam poczucie przyjemności od wszystkiego, tj. jedzenia, seksu, satysfakcjonującej pracy, przyjemności odczuwanej jako nagroda, czy osiągnięcie celu. Na podstawie prowadzonego eksperymentu ustalono, że ekstaza może trwać, zgodnie z informacjami zawartymi w artykule opublikowanym w Social Neuroscience, od jednej do trzech sekund.

 

To jest co najmniej jedna zaleta w sensie religijnym. Wiara w Boga okazała się być wielką przyjemnością (oczywiście, jeśli jest ona mocna, silna, prawdziwa). Te uczucia mają teraz rzekomo neurobiologiczne uzasadnienie. Twierdzę wiary przebadano bowiem przy pomocy metody rezonansu magnetycznego. Łzy i szybki oddech to sprawa prosta, ale wynikają one ze stymulowania pokrzepienia i wzmocnienia systemu emocjonalnego gdzieś w głębi mózgu. Aby obraz badań i spostrzeżeń był pełniejszy należałoby przedstawić dane na temat innych religii. Dobrze byłoby porównać ośrodki przyjemności w pracy wyznawców różnych gałęzi chrześcijaństwa, islamu, buddyzmu i hinduizmu (w tych ostatnich przypadkach konieczne jest przestudiowanie orientalnych praktyk behawioralnych dotyczących religii, które obejmują różne formy medytacji).

 

Wydaje się jednak mało prawdopodobne, że „neurowsparcie” uczuć religijnych wiąże się jedynie z systemem wzmocnienia. W tym samym artykule, autorzy twierdzą, że oprócz centrum przyjemności w mózgu aktywowanego w obszarach kory, wyzwalane jest rozumowanie moralne. W tym przypadku wypadałoby ocenić czyjeś prawa, system wartości, jak również środowisko, w którym dany człowiek przebywa i jest wychowywany. Możliwe jest więc, że dalsze badania będą komplikować portret neurobiologicznej „wiary w Boga”.

Ocena:
Brak ocen

Dodane przez buuberg w odpowiedzi na

Ależ to nie jest ewolucja, tylko mutacja! Ewolucja to doskonalenie się gatunku I POWSTAWANIE NOWYCH ZE STARYCH a w naszym przypadku nic takiego nigdy nie nastąpiło. Natomiast nastapiła degradacja. Utraciliśmy zdolności telekinetyczne, telepatyczne itp, które są obecnie u jednostek w stanie szczątkowym!

 To o czym piszesz to klasyczny proces dostosowawczy nie mający z pojęciem hipotezy ewolucji nic wspólnego!

0
0

Dodane przez Angelus Maximus Rex2 w odpowiedzi na

Jeżeli ewolucja to doskonalenie to nasi przodkowie przetrwali ten proces, czego wynikiem jesteśmy my. Wyewoluowaliśmy posiadając potrzeby-(tutaj źle mnie zrozumiałeś i nie twierdzę, że wyskoczyliśmy nagle jak smerf z pudełka) zdolności telepatycznych nie utraciliśmy, bo nikt nikomu w myślach nie czytał.Ewolucja nie stoi tylko odbywa się wolno a u człowieka też ewolucja się nie zatrzymała.

0
0

by poczuć boga i mistyczne doznania wystarczą zaledwie dwie elektrody podłączone w odpowiednie rejony mózgu, trzeba być skończonym debilem by w tym celu ćpać lub zapisywać się do religijnej sekty.

0
0

Dodane przez beka (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Niekoniecznie skończonym debilem, bo zauważ, że żyją ludzie inteligentni dalej o poglądach osobowego boga, mimo że się mylą mają osiągnięcia naukowe na kartach historii również bredzą w niektórych sprawach aż prosi się dać im pieczątkę urojenia albo inny przykład jednostka, która

szuka, Boga za pomocą psychodelików postępuje tak,bo procesy nieświadome posuwają do użycia ich, aby uzyskać odpowiedzi na pytania z tym że zaznajomiłem się z autobiografią wielu wybitnych ludzi co mieli po drodze kontakt z substancjami psychodelicznymi po to,żeby poznać mistyczną aurę więc mogę stwierdzić, że prawdę dostrzega się na wskutek przyjęcia określonej postawy dlatego na samym TO TO Debil wszystko się nie kończy.

0
0

Dodane przez Medium w odpowiedzi na

A wiesz o kogo mi chodzi?>Nie

Są ludzie utalentowani z etykietką schizofrenia, lecz gdy sięga się po książki od psychiatrii to można znaleźć informacje, że stan psychiczny ich nie jest schizofrenią.

 

 

0
0