Wrak niemieckiego parowca może skrywać mityczną Bursztynową Komnatę

Image

Źródło: Bundesarchiv

Bursztynowa Komnata, słynny zabytek będący pozostałością po rządach caratu, to jeden z najsłynniejszych obiektów zaginionych po II wojnie światowej. Bardzo długo nie było nawet jej śladu, ale przypuszczano, że słynna komnata została ukryta przed bolszewikami gdzieś na terenie dawnych Prusów Wschodnich. W mediach pojawiła się jednak nowa nadzieja, wedle której odkryty niedawno wrak parowca Karlsruhe, może skrywć te słynne dzieło sztuki.



12 kwietnia 1945 roku, niemiecki parowiec Karlsruhe wypłynął z portu w Pillau (obecnie obwód kaliningradzki), w ramach operacji Hannibal mającej na celu ewakuację niemieckich mieszkańców Prus Wschodnich. 

Image



Na pokładzie statku znajdowało łącznie 1083 osób z załogą - oraz 360 ton ładunku. W trakcie rejsu, parowiec został jednak trafiony torpedą z radzieckiego samolotu bojowego. W rezultacie czego statek zatonął, a jedynie 113 pasażerom udało się ujść z życiem. 

 



Karlsruhe był ostatnim statkiem ewakuacyjnym z Królewca i według teorii, mógł skrywać legendarną Bursztynową Komnatę, zabraną przez nazistów z Pałacu Katarzyny w Puszkinie. Pewne jest jedynie tyle, że to arcydzieło sztuki XVIII wieku, znajdowało się w Królewcu do 1945 roku, a następnie zniknęło bez śladu podczas szturmu miasta przez wojska radzieckie. 

Image

Wrak statku został znaleziony na północ od polskiej miejscowości Ustka, na głębokości 88 metrów p.p.m. Tomasz Stachura, szef ekspedycji, która odkryła wrak i jeden z założycieli zespołu nurkowego Baltictech sugeruje, że ukryty w Bałtyku ładunek może skrywać to słynne dzieło sztuki.

 



Przybliżoną lokalizację parowca ustalono dzięki mapom wędkarskim przedstawiającym przeszkody na dnie oraz archiwalnym raportom radzieckich pilotów, którzy dokumentowali miejsca ataków samolotów bojowych. Korzystając z sonaru zespół zlokalizował 22 wraki, które pasowały do ​​wymiarów statku.

Image

Stachura ogłosił, że 24 września tego roku podczas trzeciego nurkowania na miejsce katastrofy zidentyfikowano wrak Karlsruhe po charakterystycznym dziobie. Szef zespołu nurkowego ogłosił, że wrak był względnie nietknięty. Nurkowie widzieli pojazdy wojskowe i kilka skrzyń na pokładzie, ale nie jest pewne, czy znajdują się w nich części Bursztynowej Komnaty. 

 



Zdaniem badacza nadal nie sposób dokładnie określić, kiedy będzie możliwe zbadanie tego tajemniczego ładunku. Ewentualną inspekcję, należy zresztą omówić z Urzędem Morskim w Gdyni. Znalazca wraku zauważył jednak, że parowiec mimo dość znaczących uszkodzeń kadłuba, stoi bardzo równo. Cały ładunek przesunął się do przodu co utrudniło jego inwentaryzacje, lecz daje to szansę na rozwikłanie tej długoletniej zagadki.

Ocena:
Brak ocen

Opis tego, co stało się z bursztynową komnatą znajduje się w książce: Zatiejew Mikołaj - "SOS z głębin". Konkretnie chodzi o opis rozmowy dowódcy okrętu podwodnego floty ZSRR z przewodniczką w Pałacu Katarzyny II. Bursztynowej komnaty już nie ma. Szukajcie.

0
0

Dodaj komentarz

Treść tego pola jest prywatna i nie będzie udostępniana publicznie.
loading...