Zapłakała ikona św. Łukasza – lekarza i arcybiskupa Symferopola i Krymu
Image

W greckim klasztorze św. Efrema Kondariotskiego w Katerini znajduje się kaplica św. Ireny. Przechowywany jest tam obraz, widoczny na filmie, który przedstawia wizerunek św. Łukasza (Luki) – rosyjskiego lekarza i patrona Symferopola i Krymu (ros. святой Лука - врач), pisze Golos Afona.
Arcybiskup Luka, urodził się, jako Walentin Feliksowicz Wojno – Jasenetski w Kerczu 27 kwietnia 1877 roku. Po ukończeniu szkoły średniej uznał, że musi zrobić cos pożytecznego dla ludzi cierpiących, więc wybrał medycynę. Po ukończeniu studiów, przyszły święty praktykował, jako lekarz i prowadził badania. W 1920 roku pracował w Taszkiencie i aktywnie uczestniczył w życiu kościoła prawosławnego.
W Taszkiencie patriarcha powiedział mu: „Doktorze, trzeba być kapłanem, aby zrozumieć boże zamiary”.
Po trzech latach pracy w charakterze duchownego, Walentin bierze śluby zakonne i przyjmuje imię Łukasza ewangelisty. Szybko awansuje w hierarchii kościoła. 30 maja 1923 roku pozostaje potajemnie konsekrowany. Od tego czasu zaczyna się jego Droga Krzyżowa. Człowiek ten, pełniąc posługę duszpasterską był wielokrotnie aresztowany, torturowany i prześladowany.
Od 1946 do 1961 roku św. Luka był archijerejem krymskiej eparchii. Zmarł 11 czerwca 1961 roku. Duchowny nie opuścił po śmierci swojej owczarni. Modlitwy do niego sprawiły wiele uzdrowień i cudów. W 1996 roku szczątki świętego spoczęły w soborze Św. Trójcy w Symferopolu.
05 marca 2014 roku klasztor odwiedziła grupa pielgrzymów z Rumunii. Trójka wiernych, nawiedzających kaplicę, ujrzała w tym samym czasie, że ikona św. Luki płacze. Peregrynujący Rumunii poczynili zdjęcia i uchwycili ten moment. Święty żył i umarł, jako męczennik, a znak odczytano, że zależy mu na dominacji pokoju i miłości w tych trudnych czasach.
- Dodaj komentarz
- 7736 odsłon
Anglojęzyczne słowo "FAKE"
Anglojęzyczne słowo "FAKE" oddaje całość treści. Szkoda słów polskich na odnoszenie się do tej "rewelacji". Znowu filtry się przepełniły?.
Podręcznik praktyki
Podręcznik praktyki klinicznej bezpiecznej aborcji” (Clinical Practice Handbook for Safe Abortion) wydany przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) w styczniu 2014 r. pozbawia wszelkich złudzeń co do neomaltuzjańskich, antynatalistycznych i zbrodniczych priorytetów tej międzynarodowej organizacji. WHO to organizacja, która pretenduje do kreowania polityki zdrowotnej na całym świecie. Czy ma do tego moralne prawo jako z jednej strony uwikłana w interesy przestępczego biznesu aborcyjnego, z drugiej umoczona w inne skandale? Przypomnijmy, głośna afera korupcyjna wokół rzekomej pandemii świńskiej grypy A/H1N1 w 2009 roku ukazała siłę zaleceń „niezależnych ekspertów” WHO opłacanych przez producentów szczepionek. Kolejna sprawa to raporty dotyczące tzw. praw reprodukcyjnych, które bezspornie ukazują uwikłania WHO w biznes antykoncepcyjny.
Jak czytamy, celem opracowania podręcznika jest wsparcie dla praktycznego stosowania rekomendacji klinicznych drugiego wydania wytycznych „Bezpieczna aborcja: Polityka i techniczne wytyczne dla systemów zdrowia”, wydanego w 2012 roku przez WHO. Jak zastrzegają autorzy, chociaż kontekst prawny i regulacyjny dopuszczalności „aborcji” może się różnić między poszczególnymi krajami, zawarte rekomendacje i „najlepsze praktyki” (sic!) opisane w obu dokumentach mają na celu umożliwienie podejmowania decyzji respektujących… zapewnienie „bezpiecznej aborcji”. Rekomendacje sygnowane i zaaprobowane zostały przez Komitet WHO zajmujący się wytycznymi w Genewie.