Kategorie:
Jeszcze kilka lat temu, Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego zaproponowali niezwykłą hipotezę, zgodnie z którą kosmici już od dawna żyją wśród nas w charakterze obserwatorów. Teoria ta nawet wtedy nie była zresztą nowa ponieważ już w 2000 roku na wspomnianym Uniwersytecie odbyła się konferencja prasowa profesora Jonathana Malkinsona.
To właśnie wówczas po raz pierwszy ogłoszono sensacyjną teorie wedle której, przedstawiciele pozaziemskich cywilizacji już od dawna żyją wśród ludzi a jedynie przybrali ludzką postać i przeważnie nie możemy ich odróżnić od nas samych. Celem takiej infiltracji miałyby być badania, które można nazwać "etnograficznymi".
Tak zwani podmieńcy mają rzekomo ściśle monitorować każde nasze działania. Zwraca się też uwagę, że przypadki dziwnych spotkań z nietypowymi, jakby sztucznymi ludźmi, odnotowywano już w wielu krajach świata. Istoty te ukrywają swą prawdziwą naturę dzięki nieznanej nam wersji kamuflażu. W ostatnich latach pojawiła się jednak nieco inna koncepcja związana z tą teorią. Mianowicie, dlaczego obcy mieliby zmieniać się w ludzi, jeśli o wiele prostszą metodą obserwacji naszych poczynań jest wykorzystanie do tego postaci niepozornych zwierząt.
Przykładowo, część świadków spotkań z kosmitami mówi, że we wspomnieniach z tych niezwykłych wydarzeń pamięta obecność sów. I co ciekawe najwięcej z nich dotyczy białych sów. Jedno z takich zgłoszeń wydarzyło się w w 2009 roku w Gruzji w okolicach 3 rano. Mężczyzna razem z dziewczyną i znajomymi wracali samochodem z imprezy. Nagle zobaczyli oni na niebie jasne, niebieskie światło. Rzekomo wyleciało ono z jakiegoś obiektu ukrytego za chmurami, więc kształt nie był wyraźnie widoczny.
Gdy mężczyźni odwieźli dziewczynę do domu i zaczęłi wracać tą samą drogą, nagle przy aucie w locie pojawiła się wielka biała sowa, która po chwili odleciała. Zaraz po tym kolejny ptak zrobił dokładnie to samo. Mężczyźni byli mocno przerażeni, a całej sprawie nie pomógł fakt, że nagle na niebie ponownie pojawiło się wspomniane wcześniej niebieskie światło.
Innym razem w 2015 roku trójka kobiet spacerujących po lesie zauważyła białą sowę. Od momentu gdy spostrzegły ptaka kobiety czuły iż są obserwowane, a niedługo po przelocie sowy nad ich głowami, usłyszały one za sobą dźwięk łamanych gałęzi. Gdy kobiety spojrzały za siebie ponownie, zobaczyły znikającą za drzewem białą humanoidalną postać. Przyjaciółki dokładnie widziały jej okrągłą twarz jednak jak same przyznały, nie przyjrzały jej się szczególnie dokładnie. Poprostu instynktownie uciekły aby uratować się przed możliwym zagrożeniem.
To jednak nie wszystko, a skoro mówimy już o teoriach dotyczących posługiwania się zwierzętami przez Obcych, nie należy zapominać o koncepcji przedstawionej przez Kazachski biolog Timura Bajsalowa, kóry utrzymywał, że koty to kamery „Obcych”. Odniósł się on do legend Tybetańczyków, którzy twierdzą, że Obcy - to coś w rodzaju „ogrodników ludzkości”, natomiast koty są ich pomocnikami.
Według legendy, obca rasa sprowadziła na Ziemię koty, obdarzając je oczami, które są niczym kamery na podczerwień. Co za tym idzie, lamowie tybetańscy wierzą, że koty przyglądają się nam wzrokiem kosmitów. Podczas gdy trudno uwierzyć z miejsca w taką teorię, prawdą jest, że w przeciwieństwie do większych gatunków dzikich drapieżników (tj. tygrysów, rysi czy też pum), które mają okrągłe źrenice, udomowione koty wyposażone są w oczy, podobne do tych, jakie występują u jaszczurek i węży.
Co więcej naukowcy potwierdzają, że koty i psy odczuwają częstotliwości, które my ignorujemy. Zwierzęta te widzą światło ultrafioletowe, którego człowiek nie może zobaczyć. Wcześniej sądzono, że wszystkie ssaki posiadają podobną wizje jak ludzie i nie są w stanie ujrzeć promieni ultrafioletowych. Kilka lat temu biolodzy z City University of London zaczęli prowadzić badania, obejmujące ww. zagadnienia. Wykazali oni, że każdy gatunek zachowuje się i reaguje inaczej na ultrafiolet. Według portalu Pet MD, koty, psy i inne ssaki widzą światło ultrafioletowe, które otwiera przed nimi inny świat niż ten, który my znamy.
Często słyszymy, że koty to magiczne zwierzęta, które są ściśle związane z mistycyzmem i innym światem. Pytanie brzmi, czy jest to fakt czy może mit niepoparty żadnymi konkretnymi dowodami? Wróżki i parapsychologowie twierdzą, że koty są w stanie żyć zarówno w naszych i równoległych wymiarach. W rzeczywistości są one w stanie zobaczyć różne subtelne istoty.
Rzekomo, koty odsysają negatywną energię. W przeciwieństwie do ludzi, koty są bardziej odpowiednie dla tak zwanych stref geopatycznych, ponieważ ich własne biopole ma ładunek ujemny. Jeśli kot lubi leżeć w jakimś konkretnie miejscu, to znaczy, że jest ono wolne od złej siły. Nie zmienia to faktu, że koty mają zdolność przekształcania złej energii w pozytywną. Zwierzęta te, to pewnego rodzaju „odkurzacze” czyszczące przestrzeń.
Czy zatem tak niezwykłe istoty mogłyby stanowić bio maszyny zaimplementowane przed wiekami aby pomóc Obcym w obserwowaniu ludzkości? W gruncie rzeczy tego typu rozważania nigdy nie doprowadzą nas do ostatecznego wyjaśnienia. Możemy jedynie czekać i obserwować otaczające nas zwierzęta w nadziei na to, jeśli faktycznie służą one jakiemuś wyższemu celowi, to nie zagrozi on nigdy nam ani naszym najbliższym.
Komentarze
Los dał ludziom odwagę znoszenia cierpień.-Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą nieba – dać zwycięstwo.
Skomentuj