360 - kilogramowy trup podpalił krematorium

Kremacja spowodował obszerny pożar w krematorium w Wirginii w Stanach Zjednoczonych. Pracownik spalarni mówi, że w jego dwudziestoletniej karierze zdarzyło się to po raz pierwszy.

 

Pożar na dachu krematorium w okręgu County rozpoczął się krótko po południu i został ugaszony przez straż pożarną z Richmond i Henrico o 12:43, podaje nbc12.com. Podczas zdarzenia, w budynku przebywały trzy osoby, ale nikt ucierpiał i wszyscy czują się dobrze.



Jerry Hendrix, starszy kierownik krematorium, powiedział, że w środę otrzymał zlecenie kremacji 360 kilogramowych zwłok. Podczas spalania doszło do przegrzania, które spowodowało pożar.

„Ciało zmarłego nie miało żadnych uszkodzeń, które mogłyby wzbudzać nasze podejrzenia. Trup został umieszczony w komorze i był gotowy do kremacji” – powiedział Hendrix, podkreślając, że przez dwadzieścia lat pracy nic podobnego się nie wydarzyło.

W krematorium w Wirginii, jako jednym z niewielu, możliwa jest kremacja dużych ludzi. Zdaniem pracownika spalarni, przyczyn pożaru należy upatrywać w nadmiernym rozgrzaniu rur przez tłuszcz z ciała zmarłego. O jakichkolwiek zaniedbaniach personelu krematorium nie może być mowy, ale przedstawiciel rodziny zmarłego nie był obecny przy kremacji.



Ogień ogarnął dach budynku i widać go było w okolicy. Pracownik z innego krematorium w Wirginii tłumaczy, że kremacja 300 – kilogramowego ciała może zająć cztery lub pięć godzin. Dla porównania, kremacja średniej wielkości ciała w temperaturze 2 tys. stopni wymaga od dwóch do trzech godzin. Dlatego nie dziwi fakt, że doszło do przegrzania.

 

 





 

 

Dodane przez Isabella (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

A z kolei w US, prochy ludzi, których nie ma kto, albo nie ma za co pochować, dodaje się od niepamiętnych czasów do mieszanki nawierzchniowej w drogach.

0
0

Fascynująca historia... myślę że ten "starszy kierownik krematorium" czyli szef Wirginia -Sonderkommando nie radzi sobie z dużymi wyzwaniami ze względu na rażący brak zawodowych kwalifikacji... zamiast wytapiać z klienta wysokooktanowy smalec, czyli grilować go gazem lupkowym przez 5-6 godzin i spalić krematorium mógł zabrać delikwenta do jakiejś koksowni i tam użyć parę baryłek benzyny, wagonik węgla no i miechów kowalskich... uporał by sie w godzinę i nie spalił jak Neron miasta...

Niestety nie podano również samej przyczyny zgonu więc zgaduję, że klientowi nie wyszedł po prostu skok z krawężnika na bungie ...

[ibimage==23037==50_procent==none==self==null]

0
0

Najprawdopodobniej denat puścił pośmiertne gazy i wtedy pooooszłooo!

0
0

" 360 - kilogramowy trup podpalił krematorium "  pewnie za ten występek w sądzie już jest spalony... ale o spalenie mu właśnie chodziło :-)

0
0
Ocena:
Brak ocen