Anomalie w okolicy Słońca nadal nie przestają zaskakiwać

Kategorie: 

Już wielokrotnie na tych łamach poruszaliśmy temat dziwnych obiektów obserwowanych w okolicy Słońca. Coś, co według NASA jest zwykłymi artefaktami obrazu dla wielu niezależnych obserwatorów stanowi dowód na to, że wokół Słońca dochodzi do obecności niezidentyfikowanych obiektów.

To, co nie pasuje do koncepcji, że są to zakłócenia obrazu to ich regularne, symetryczne kształty. Nie tak powinny wyglądać losowe błędy matrycy. Jasne, że obserwowanie czegoś tak jasnego jak gwiazda wymaga zastosowania technologii, których do końca nie sposób ogarnąć bez naukowej podbudowy, ale zjawiska te kiedyś nie występowały, pojawiły się nagle i zdaje się, że dochodzi do ich intensyfikacji.

 

Temat ten oczywiście nie funkcjonuje w normalnych mediach, a gdy już jakąś atencję znajdzie to pisze się o tym w kontekście fantastyki i zadaje się ironiczne pytania sugerując, że dziwne struktury to sześciany Borg z sagi Star Trek. Można dowolnie na ten temat dowcipkować, ale obserwacji koło Słońca jest tak dużo, że co dwa dni pojawiają się w Internecie kolejne filmy dokumentujące, co przyleciało w okolice naszej gwiazdy.

 

Pojawiły się sugestie, że obecność tych rzekomych pojazdów jest związane z funkcją Słońca. Oprócz źródła ciepła i światła ma to być rodzaj portalu umożliwiającego podróże na duże odległości. Przynajmniej kilkukrotnie zauważono duże sferyczne obiekty, które zdawały się czerpać coś z gwiazdy,  być może jakieś paliwo. Sama sfera mogła być obszarem odznaczającym się od otoczenia ze względu na działanie pola siłowego,   które byłoby konieczne, aby bezpiecznie znaleźć się w koronie gwiazdy.

 

Wszystkie te obserwacje mają oczywiście oficjalne interpretacje naukowe, ale to od każdego z nas zależy, w co uwierzymy i jak zinterpretujemy to, co wciąż pojawia się w okolicy naszej najbliższej gwiazdy. 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen

Komentarze

Portret użytkownika magi74

  Zrobilam ostatnio kilka

  Zrobilam ostatnio kilka zdjec w czasie solidnej burzy. Trzaskalam jedno po drugim majac nadzieje, ze zlapie piorun. I owszem, udalo sie ale udalo sie jeszcze cos innego. Chcialabym pokazac Wam to zdjecie ale szczerze mowiac tu chyba nie ma takiej mozliwosci. Bylam naprawde zaskoczona az kolana sie ugiely! Sama burza w sobie byla zachwycajaca a ciezkie i ciemne chmury wisialy tak nisko, ze mialo sie wrazenie jakby mozna bylo ich dotknac.
  Kiedy wlozylam karte do laptopa by obejrzec powiekszenia na jednym ze zdjec zobaczylam cos dziwnego. Cos w ksztalcie trojkata rownoramiennego tak oswietlonego, ze nie trzeba bylo zbytniego powiekszenia by to zauwazyc. Czy ktos sie orientuje jak dolaczyc foty tutaj?

Portret użytkownika Allthecold

w interpretacji naukowcow i

w interpretacji naukowcow i wszelkiej masci domorosych specow od obserwacji... to muchy na obiektywie.
Tyle, ze kurtkach ze sreberka po czekoladzie.
 
A na powaznie.. cos sie faktycznie dzieje.. ciekawe co. To nie sa raczej bledy w przekazie obrazu czy wspomniane muchy..

Strony