Dziesiątki dziwnych obiektów wciąż widywanych w okolicy Słońca

Video URL

Praktycznie każdego dnia dochodzi do obserwacji dziwnych obiektów w okolicy tarczy słonecznej. Zwykle ludzie nie patrzą w stronę Słońca, więc trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce do ukrycia dużej ilości obiektów niż okolice pobliskiej nam gwiazdy. Teraz jednak ludzkie oko jest uzbrojone w wiele urządzeń wspomagających w tym satelitarnych, to, co one rejestrują jest jednak na tyle niesamowite, że nikt tego oficjalnie nie komentuje.

 

Pierwszy raz dziwne pojazdy koło Słońca pojawiły się około 2010 roku. Od tego czasu zdarzają się coraz częściej aż zaczęły być obserwowane praktycznie codziennie. Niektórzy sugerują, że obiekty te musiałyby być wielkości Ziemi, albo i większe, co nie wiadomo, dlaczego miałoby znaczyć, ze nie mogą one istnieć. Trudno powiedzieć, na czym oparte jest to założenie, może na dogłębnej analizie technologii obcych, którzy są miliony lat rozwoju przed nami.

 

NASA jest wciąż oskarżana o ingerowanie w to, co przekazują jej urządzenia obserwacyjne. Pojawiają się jakieś podejrzane przerwy w transmisji, giną poprzednio dostępne zdjęcia, albo pojawiają się po jakimś czasie wyedytowane. Dowodów na takie manipulacje są setki. Oficjalnie amerykańska agencja kosmiczna skomentowała te obserwacje UFO tylko raz. Nazwano to efektem spowodowanym przez "artefakty obrazu".

 

W kolejnym odcinku tajemnic starożytnego Egiptu przedstawiam dowody na maszynową obróbkę skał na płaskowyżu Giza, skał części piramid:

[ibimage==15546==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

[ibimage==15547==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

[ibimage==15548==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

[ibimage==15549==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

[ibimage==15550==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

To wszystko jest w muzeum egipskim i było znalezione w piramidach lub koło nich !

Maszyny były użyte do wznoszenia piramid oraz do tworzenia elementów potrzebnych twórcom piramid i monumentów !

0
0

Ciekawe o co tak naprawdę chodzi na Ziemi ? Bo o coś musi chodzić, jeżeli piramidy zbudowała jakaś cywilizacja techniczno duchowa ? bo są ślady urządzeń, albo o co chodzi w ogóle ? A do tego dochodzi chrześcijaństwo ! Ciekawe że wszyscy się boją chrześcijan. Jakaś akcja jak z komixu.

0
0

Dodane przez Funky Koval w odpowiedzi na

Wielu mędrców próbowało odpowiedzieć na pytanie o co chodzi w życiu ludzi. Rodzimy się, dorastamy, przeżywamy wiek średni i potem starość i wkońcu śmierć biologicznego ciała.  Może musimy doświadczać tego wszystkiego w jakimś celu, wielu ludzi new age twierdzi że poto tu jesteśmy by się wspierać i kochać się nawzajem jako ludzie, tak mówią ci co przeszli śmierć kliniczną i wrócili spowrotemi doświadczyli istot świetlistych. Może o to chodzi by się kochać nawzajem i szanować bo w gruncie jestesmy wszyscy tacy sami, lecz trudy życia sprawiają że stajemy się wrogo nastawieni do siebie (a może to nie trudy życia sprawiają ?), a przecież gdy spotykamy właściwą osobę (kobietę) to zakochujemy się i odczuwamy coś wspaniałego :-) bo miłość to coś wspaniałego, to inny wymiar, nasza dusza przenosi się w inny wymiar, dlatego wszyscy powinni poznać kobietę lub faceta by odczuwać inne wymiary życia ludzkiego :-) wszyscy chcą być w innych wymiarach i jednocześnie tyu na ziemi, ale gdzie jest ziemia ? Bo gdy przepływamy przez "dzień" i idziemy spać to też się przenosimy do innego wymiaru snu. W ciągu dnia trudy i praca powodują iż przenosimy się do wymiaru ziemskiego a po skończonej pracy przenosimy się do wymiaru odpoczynku i doświadczamy innego stanu umysłu, ciała i duszy. Cały dzień przemieszczamy się pomiędzy wymiarami a w nocy całkowicie zmieniamy czasoprzestrzeń, jednak najlepszą sprawą jest miłość pomiędzy ludzmi, to najlepszy wymiar ludzkiego życia. Miłość między ludzmi to wsparcie, to wspieranie się między sobą, to wspieranie się między wymiarowe, bo każdy z nas żyje w innym wymiarze. Miłość to także łączność, zakochani się łączą w tajemniczy sposób, umysłami, duszą i ciałem :-) Wszyscy pragniemy się przenieść do innego wymiaru, do wymiaru gdzie odczówamy wspanialość, bo miłość może być też uniwersalna, ale ta to inna opowieść.

 

"..duch nie jest zamknięty w żadnej części ciała, ale dosięga każdej

w ten sam sposób i wprawia w ruch podległe sobie części zgodnie z [ich]

naturą. Zdarza się niekiedy, że duch podporządkowuje się jak sługa naturalnym

skłonnościom. Często natura cielesna staje się dominująca, gdy

ogarnia nas smutek lub pragnienie czegoś przyjemnego. Potrzeba pokarmu

albo rozkoszy wysuwa się wtedy na pierwszy plan. Duch odbiera te poruszenia

i dostarcza ciału swej bystrości, by umożliwić mu zaspokojenie pragnień.

 Nie dotyczy to wszystkich ludzi, lecz tylko prymitywnych,

którzy poddają swój umysł skłonnościom natury i wykorzystują współpracę

ducha do niewolniczego schlebiania wszelkim przyjemnościom zmysłowym.

Ludzie doskonali nie zachowują się w ten sposób, bo u nich duch

jest przewodnikiem i on wybiera zamiast rozrywki to, co pożyteczne dla

rozumu, natura zaś podąża za owym przewodnikiem.."

0
0

Jakie stanowisko zajmuje Kościół Katolicki na temat możliwości istnienia innych światów (planet) na których może rozwijać się życie? Ostatnie odkrycia astronomiczne dowiodły niezbicie, że we Wszechświecie może znajdować się nieskończenie wiele planet, z których znaczna cześć może posiadać warunki pozwalające zaistnieć życiu.

Niestety, kiedy pytam o te tematy księży to oni albo natychmiast zmieniają temat albo zaczynają jakieś wywody o zasadzie antropicznej (Wszechświat zaistniał po to, by człowiek jako jedyne rozumne stworzenie mógł w nim zaistnieć) której całkowicie zaprzeczają fakty naukowe.

 

1. Przypuszczenie o istnieniu innych światów, w którym nie muszą obowiązywać prawa z naszego świata, istniały już od bardzo dawna. Wyobrażano sobie, że tamten świat jest lustrzanym odbiciem naszego świata. W nowożytności hipotezę taką głosił Giordano Bruno (1548-1600). Bruno podawał, że Wszechświat jest jeden i jest jednorodny, ale składa się z wielu samoistnych jednostek spojonych siłą sympatii. We Wszechświecie wszystko przenika duch, tzn. nie ma nic całkiem martwego i materialnego. Bruno twierdził, że duch przepełnia materię – koncepcja ta nazywa się hylozoizmem lub panpsychizmem.

Inaczej niż poprzednich wiekach obecnie (opierając się raczej na wyobraźni niż na logice) tworzy się koncepcję światów równoległych. Teoretycznie jest możliwe, by jeden „Wszechświat-Matka” dał początek innym „Światom-Niemowlętom”. Koncepcje te tworzone są na podstawie „teorii kwantowej grawitacji”, której notabene jeszcze nie ma i na idei „czarnych dziur w kosmosie”. Czarna dziura to bardzo silnie sprasowana materia. Gęstość materii w czarnej dziurze jest tak wielka, że wielkie ilości masy mieszczą się w małej objętości. Taka czarna dziura w czaso-przestrzeni zachowuje się jak kula ołowiowa na gumowej płachcie, tzn. wykrzywia (ugina) czaso-przestrzeń i jeśli jest zbyt duża może oderwać się ze świata-matki i stać się światem-niemowlęciem. Świat  niemowlę może dalej ewoluować aż do wytworzenia w nim życia włącznie.

Istnienie światów niemowlęcych należy do wyobraźni i nikt nie może potwierdzić ich istnienia ponieważ informacja z naszego świata nigdy nie może wydostać się na zewnątrz a informacja powstała w tamtych światach też nie może ich opuścić. Wiązka światła wypuszczona z jakiegokolwiek punktu wszechświata dochodzi do jego granicy i krąży w jego wnętrzu.

2. Nasz świat i antyświat.

Na podstawie teorii strun (zamiast o cząstkach mówi się o strunach (jak struny do gitary) mających grubość 10-33cm. Struny istniały jeszcze przed Wielkim Wybuchem. Stan ten charakteryzował się wysoka symetrią (supersymetrią), w której połączone były ze sobą wszystkie cztery oddziaływania: grawitacyjne, silne, słabe i elektromagnetyczne. W tym stanie Wszechświat był dziesięciowymiarowy. Wszechświat ten pękł, supersymetria została złamana na sześć i cztery wymiary. Sześć wymiarów się zwinęło, a w czterowymiarowym świecie nastąpił Wielki Wybuch i ewolucja naszego świata (cegiełek materii, galaktyk, układów słonecznych, planet i na nich życia).

W początkowym stadium Wszechświata było tyle samo materii, co i antymaterii, tzn. elektronowi ze znakiem ujemnym (materia) odpowiadał elektron o znaku dodatnim – selektron, mionowi odpowiadał smion, kwarkowi odpowiadał skwark, czyli materia-cień (antymateria). W wyniku zaburzeń (fluktuacji) czasoprzestrzeni pojawiło się więcej materii, czyli symetria: materia-antymateria została złamana, co dało początek rozwoju naszego materialnego świata. Szukanie lustrzanego odbicia naszego świata – antymaterii – dokonuje się w laboratoriach, przy rozpędzaniu cząstek do dużych prędkości (w akceleratorach). Ten antyświat pragnie się odtworzyć w naszym świecie.

Inne światy istnieją w teoriach, praktycznie nikt ich nie stwierdził.

3. Czy istnieje życie w Kosmosie? Wszystko wskazuje na to, że powinno istnieć. Już trzy minuty po Wielkim Wybuchu powstały wszystkie pierwiastki konieczne do powstania życia. Wapń – składnik naszych kości i żelazo znajdujące się we krwi pojawiły się jako skutek reakcji termojądrowych wewnątrz gwiazd. Powstanie układów słonecznych (słońce plus planety) stworzyły dogodne warunki do rozwoju na nich życia. Badanie przestrzeni kosmicznej, meteorytów, komet i warunków na dostępnych nam planetach dochodzimy do wniosku, że synteza podstawowych cegiełek życia – aminokwasów – dokonała się w kosmosie. Cegiełki te kiedy dotarły na planety, gdzie była ciekła woda, aktywność wulkaniczna, ciepło, wyładowania atmosferyczne i promieniowanie UV (ultrafioletowe) dały początek coraz to bardziej uorganizowanych układów aż do pojawienia się osobnych cykli kwasów nukleinowych i białek. Połączenie tych cykli w hipercykl białkowo-nukleinowy sprzyjał pojawieniu się systemów żywych. Systemy te ewoluując w zmiennych warunkach umożliwiały pojawienie się bioróżnorodności aż do psychizmu włącznie.

Skoro na Ziemi rozwinęło się życie, to mogło rozwinąć się i na innych planetach (w innym układzie słonecznym). Tylko w naszej galaktyce istnieje 100 miliardów słońc, a galaktyk we Wszechświecie jest około 300 milionów. Prawdopodobieństwo istnienia życia w Kosmosie jest więc bardzo duże – łącznie z wysoko rozwiniętą cywilizacją. Pojawiła się nowa dziedzina wiedzy – egzobiologia, która ma za zadanie poszukiwania życia w kosmosie. Znalezienie chociażby wirusów (najprostszych systemów żywych) uznane byłoby za sukces. Problem w tym, że wszystko wskazuje na to, że jesteśmy sami w Kosmosie. Nie znaleziono do tej pory żadnej formy życia. Nie ma też szans by ktoś już nas znalazł. Aleksander Wolszczan odkrył pulsar PSR 1257 +12, który posiada własny system planetarny.  Być może istnieje życie oparte na innym substracie niż węgiel, woda i energia chemiczna. Jeśli tak, to na jakiej, czego mamy szukać? Nawet gdyby okazało się, że istnieje życie, to czy powiązane jest ze złem moralnym?

Kościół Katolicki  zajmuje się głoszeniem Ewangelii Jezusa w świecie. Ewangelia ta trafia pod strzechy i do uniwersytetów – i wszędzie jest taka sama. Rozwój nauki, postęp wiedzy nie zagraża zbawczemu posłannictwu Kościoła, ale wręcz przeciwnie – staje się jego sprzymierzeńcem. Szerzenie oświaty i kultury ułatwia przekaz wiary. Znalezienie życia w Kosmosie może potwierdzić Ewangelię, że Chrystus, jako Pasterz, opuszcza 99 kolebek życia, w którym nie ma zła i zagrożeń, a udaje się na Ziemię, by ratować to, co ginie, co jest zanurzone w grzechu.

[ibimage==15513==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

0
0

Ciekawe ale nie powinno chyba być "wyedytowane" ale raczej wyretuszowane. Jeśli się mylę to przepraszam.

0
0

zachodzę w głowę na jakiej zasadzie są robione te zdjęcia. Powinny byc ujęte w paśmie widzialnym światła- jeśli tak, to"obiekty' powinny być oświetlone przez najbliższe żródło światła. A na tych zdjęciach większość z nich jest ciemna od strony Słońca. Można założyć hipotezę, że wyłapują widzialne światło do baterii-ale czy to nie jest już naciąganie do potrzebnej i gotowej tezy?  A swoją drogą, wciskanie do każdego tematu w miarę naukowego, gniotów religijnych,teologicznych pasuje jak wół do karety. Żadna istniejąca religia nie tłumaczy niczego ,nie odpowiada na żadne pytania!  Wszyscy kapłani używają od zawsze prania mózgów do tylko tej jedynej wizji, którą sami ulegli. Im samym, tym biskupom, imamom, szamanom nie wolno było,pod karą śmierci szukać odpowiedzi. Jak to sie ma do wolności umysłu każdego wolnego /ponoć/ człowieka ? Najbardziej zepsutą grupą ludzi są ci, którzy mają władzę nad innymi posługując się imieniem jakiegoś boga. Samo człowieczeństwo zostało splugawione religiami. My, używający na tym portalu języka polskiego, straciliśmy takich wpaniałych bogów. Słowianie, ich postrzeganie świata było i jest do dziś z gruntu lepsze od tych wrednych, zawziętych, złośliwych bogów cudzych. Dużo wskazuje, że ostatnie wykopaliska w środkowej Azji, też będą przemilczane. Tylko dlatego, że nie pasują wyznawcom bibli. Kolejny rozdział ''zakazanej archeologii'...'--- ARKAIM-- pozdrawiam

0
0

Nie ma co tu dywagowac na temat UFO, czy kosmicznych przemian duchowych, czy fizycznycch. Przyszedł czas, gdy ludzkość przekroczyła granicę liczbowa sowjej populacji i tyle. Ci co nas hodują i zywią sie naszymi duszami, ci co zamieszkują wnętrze Ziemi i pobliski kosmos nie są "obcymi"... , lecz "Naszymi" wrogami... i przyszedł czas na żniwa...

 Przecież od setek, jeśli nie tysięcy lat nad polami bitew i wszędzie gdzie ludzie tracili życie pojawiały się "UFO"... nie interweniując i  nie stając w naszej obronie... Po rzezi odlatywały na jakiś czas....

Stuknijcie sie w te durne łby i przestańcie filozofować, raczej zjednoczcie sie w celu przetrwania nadchodzącej nieubłaganie depopulacji...

 Uświadomcie sobie, że lądu stałego na Ziemi jest ok. 157 milionów kilometrów kwadratowych( w tym pustyń i miejsc nie nadajacych sie do zycia) a ludzi 7 miliardów..., czyli wypada na łebka zaledwie 2,4 hektara...

Ci nasi "OBCY" zywią sie energią ludzką, która po śmierci została zwazona przez ezoterycznych "naukowców" i waży 21 g u każdego człowieka.... To TA energia jest plonem naszych "biedronek"... my jesteśmy ich "mszycami"... Tyle, że biedronki zachowują mszyce przy zyciu... OBCY .... musza nas jego pozbawić wypijając nasz nektar....i zebrać jako nzapasy na ... galaktyczną zimę...

 Przygotujcie sobie niezbędniki zywności, źródeł energii ( zapałaek, baterii, akumulatorków, prądnic prądu stałego - wiatrak zrobicie z byle czego) i łudźcie się, że nas dosięgnie tylko pandemia a nie potop.. ( zgodnie z przepowiednią kłodzkiego jasnowidza z 18-go wieku, przeiwdział on, iż" kiedy wilk napije się wody Poalska będzie zalana... Gdy niedźwiedź sie jej napije ... Europa będzie pod wodą...- dotyczy to dwóch figurek pijącego wilka i pijącego niedźwiedzia w Kłodzku - wpiszcie hasło w googlach- pijący wilk napił się wody podczas powodzi w 1997 roku - widziałem osobiście ślad po wodzie powodziowej na wysokości języka wilka)

 Nie Bóg, ani Kosmos będzie autorem apokalipsy, lecz człowiek - syjonistyczne elity najbogatszych ludzi na planecie...

 Tragizmu tych przewidywań dodaje fakt, iż Obama - zwolennik radykalnej depopulacji, do pozostawienia tylko 500 milionów ludzi  w ciagu dwóch lat, wygrał nieprzypadkowo wybory dzieki sztucznej nawałnicy Sandy..

 Jego przeciwnik, również Illuminat i jego frakcja optowała za stopniową depopulacją do poziomu 2 miliardów w ciągu 10 lat... (byłyby wieksze szanse...)

W dniu, gdy padnie telefonia komórkowa i Internet spierdalajcie do lasu z tobołkami na plecach, bocznymi drogami jak najdalej od wielkich miast. W tym dniu nadejdzie zaraza....  miejmy nadzieję ,że tylko...

Lada chwila zakomunikują przez media obowiązkowe szczepienia dla "wybranego stada mszyc" z wszczepieniem nowej generacji chipa o wielkości ziarnka maku...

 A po tym... każdy nich się modli do swojego Boga....

0
0

Angelus jak to czytalem to widzialem serial "gwiezdne wrota atlantyda" jak w buzke strzelil tez jestem przekonany ze cos zywi sie nasza energia, a strach jest takim lokalizatorem dla nich.

0
0
Ocena:
Brak ocen