EVP moje nagrania kompilacja wyłapanych głosów

Istnieje cała gałąź nauk paranormalnych, które zajmują się wyłapywaniem odgłosów zwanych Electronic Voice Phenomenaw skrócie EVP. Są to odgłosy przypominające słowa a czasem całe frazy. Nie wiadomo przez kogo miałyby być wypowiadane. Jedni twierdza, że to głosy transmitowane przez same osoby badające to zjawisko. Inni sugerują, że to jakieś istoty z innego wymiaru a duża liczba osób wierzy, że to głosy duchów.

 

EVP odsłuchujemy na dużych dynamicznych słuchawkach najlepiej o paśmie powyżej 20 tyś herców , niektóre osoby słyszące poniżej 15 tyś herców mogą nie słyszeć niektórych głosów bez użycia programu dzwiękowego ale w tych nagraniach są to dzwięki typu (A)słyszalne dość wyrażnie oraz te same powtórki podbite na fitrach , słabe głośniki zewnętrzne mogą wcale tego nie uchwycić dlatego koniecznie słuchawki najlepiej dynamiczne .

No dobra, lecz jest pewne "ale". Przede wszystkim obsługujący sprzęt powinien być MEDIUM. Moim zdaniem brak zdolności mediumicznych u nagrywającego "kładzie" całą sprawę. Poza tym sądzę, że sesja nagraniowa nie może być improwizowana ad hoc, jak to widzimy na filmiku; powinna przebiegać według pewnej procedury, analogicznie jak seans spirytystyczny. Taką procedurę dla nagrań z udziałem duchów moga wypracować tylko osoby mające doświadczenie w kontaktach z bytami niematerialnymi. Efekty mogą być wtedy ciekawsze! 

0
0

Eksperymenty w zakresie łączności z innymi bytami bazują na wykorzystywaniu naszej ziemskiej technologii i aparatury technicznej. Grupy badawcze posługują się na ogół typowym, handlowym sprzętem takim jak: radioodbiorniki, magnetofony, telewizory czy magnetowidy. Część z nich jest modyfikowana i ulepszana w wyniku prób i doświadczeń prowadzących do poprawy jakości połączeń.

    Jedną z częściej stawianych kwestii natury technicznej są prośby do bytów z tamtej strony o wskazówki czy gotowe schematy aparatury do transkomunikacji. Niestety, transpartnerzy z drugiej strony stwierdzają, że niewiele mogą nam pomóc, bowiem sami wykorzystują technologię jeszcze nie wynalezioną na ziemi. Ponadto nie wolno im w żaden sposób wpływać na naszą myśl twórczą. Mogą naprowadzać nas i inspirować za pomocą rad, bodźców zmuszających do refleksji i zadawania sobie znaczących pytań, które odpowiadają naszemu ziemskiemu sposobowi myślenia i naszemu poziomowi wiedzy.

     W czasie jednego z seansów łączności Swejen Salter przekazała informację, że dobrą drogą jest studiowanie mechaniki kwantowej. Z działań badawczych w tym zakresie mogą zrodzić się wynalazki pomocne w opracowaniu i skonstruowaniu nowej aparatury.

    W innym seansie łączności Swejen zwróciła uwagę na niebezpieczeństwa kryjące się w transkomunikacji - Kontakty z innymi wymiarami, mimo iż wy, ludzie, nie macie jeszcze prowadzonych żadnych badań laboratoryjnych (...) powodują zawsze pojawienie się antyenergii.

    Z wypowiedzi tej wynikałoby, że od tych „antyenergii” pochodzi wewnętrzne „zło” danego świata i kosmiczne problemy. Energie budują i wiążą, antyenergie niszczą. Dlatego niesłychanie ważny jest sposób, w jaki badania i kontakty są wykonywane. Muszą być one robione w oparciu o koncepcje duchowe i taki również musi być ich cel. Muszą być prowadzone z pełną odpowiedzialnością. Wyjaśnienia wymaga pojęcie „antyenergii” i nie jest ono tożsame z pojęciem antymaterii. Otóż z uzyskanych wyjaśnień wynika, że przez antyenergię należy rozumieć energię o znaku przeciwnym i działaniu destrukcyjnym w stosunku do energii koordynującej i konstruktywnej, pozwalającej danemu światu istnieć. Jest to energia negatywna nie w sensie absolutnym lecz względnym dla danego systemu czy dla danego świata. W jednej ze swoich wypowiedzi Swejen powiedziała, że systematyczne badania nad „antyenergią”, prowadzone w jej świecie na Varid, doprowadziły ten świat do zagłady.

    Istnieje jeszcze inna grupa niebezpieczeństw, wypływających z samej istoty transkomunikacji za pomocą przyrządów, które często są lekceważone.

    Otóż, z czego na ogół mało kto zdaje sobie sprawę – zwłaszcza kiedy osiągnął pierwszy sukces w połączeniu - w zaświatach istnieją również grupy bytów „negatywnych”, na przykład przestępców. Do takich ugrupowań przyłączają się mordercy, zdrajcy, dyktatorzy albo typy, które podczas swego życia popełniły czyny wynikające z niskich pobudek, przykładowo zabijając lub popychając do tego innych. Mogą to być również ludzie, którzy wywierali na innych naciski posługując się gwałtem. Wszyscy oni reprezentują ten typ osób, które w nowym wymiarze egzystencji nie zdecydowały się jeszcze na porzucenie takiego postępowania. Żyją w nowym środowisku, zachowując w dalszym ciągu ten sam tok myślenia, jakim charakteryzowali się na Ziemi. Nie stają bowiem przed najwyższym sędzią - jak wielu sobie wyobraża - który przedstawiłby im całe uczynione zło.

    Ludzie ci nie są w stanie rozumieć zła, ponieważ nie uznają je za takie. Ich system wartości jest inny – popiera zło. Widzą w sobie popełnione złe czyny i są otoczeni przez innych podobnych im. Dopiero pewnego dnia sami dojdą do innego rodzaju świadomości.

    Chcąc rozpoznać istnienie takich grup, należy pamiętać, że istnieje wielka różnica w zwykłym uzyskaniu informacji na ich temat, a wejściem z nimi w kontakt. Współczucie dla tych, którzy stracili życie w gwałtowny sposób, a nie chcą zrezygnować z gwałtu, nie zawsze jest bezpieczne. Jednak nie oznacza to, że nie można pomoc również i takim osobom. W takim przypadku zaufani rozmówcy z tamtego świata przekazują następującą radę:

Jeśli człowiek sam nie uzna, że winien zmienić swoje postępowanie, nie ma żadnego sensu wywieranie na niego presji. Każda dusza musi odkryć nowe wiadomości, będąc całkowicie wolną.

   Wynika stąd przesłanie, że badacze transkomunikacji czy nawet osoby rejestrujące głosy na magnetofonie, wchodząc w kontakt z negatywnymi grupami, robią to na własną odpowiedzialność.

   Wpływ takich grup nie ogranicza się jedynie do świata innego wymiaru. Mogą wpływać na mieszkańców Ziemi w bardzo wyrafinowany sposób. Wielu z nich dysponuje olbrzymią wiedzą i inteligencją. Oczywiście, w ramach uzyskanego kontaktu nie przedstawiają się pod imionami, które kiedyś nosili na Ziemi. Kiedy udaje się im przemycić w ukryciu (drogą medialną) do naszego świata swoje prawdziwe inspiracje i wpłynąć na eksperymentujących ludzi, którzy pragną uzyskać kontakt - mogą początkowo sprawiać bardzo pozytywne wrażenie. Przez dłuższy czas wpływ ten może nie być zauważony jako wyraźnie negatywny - gdyby było inaczej byłby bezużyteczny. Wpływ ten nie niesie ze sobą natychmiastowego niebezpieczeństwa. Tak, jak pojedynczy człowiek nie może być całkowicie „negatywny”, tak również grupy negatywne nie są do gruntu złe.

0
0

nawet nie wiedziałem że po śmierci tam panuje taka pełna kulturka, co chwila duchy mówią "dzieki", "dziekuję" i ani razu nie było "paaaanie pocałuj mnie pan w dupe"

 

0
0

 

ArDoR, napisałeś zacytuję: „Każdy z nas przejdzie kiedyś na drugą stronę i przekona się o realności życia po drugiej stronie.” I to w moim przekonaniu jednoznacznie udowadnia, że reprezentujesz tę część ludzi, która pisze o czymś na co nie ma i nie było ani jednego wiarygodnego dowodu, poszlaki czy choćby racjonalnie i logicznie uzasadnionego przypuszczenia. Wiara w życie na tamtym świecie wynika z mnóstwa złudnych i błędnych interpretacji maturalnych zjawisk zachodzących w umyśle ludzkim i przede wszystkim z uwarunkowań kulturowo-religijnych wpajanych każdemu od dzieciaka przez system wierzeń. A system wierzeń zawdzięczamy nie komu innemu jak tym cwaniakom co na przestrzeni tysięcy lat ubierali boskie szaty czy prorocze łachmany udając bogów, bóstwa i wszelkiej maści istoty tfu wyższe. Lemingi nałykały się tego szajsu i teraz pokłosiem tego sa wszelkiej maści urojeniowcy piszącym niestworzone elaboraty ubrane w definicje jakże czasem ciekawe konstrukcyjnie, ale nie mające nic wspólnego z rzeczywistością poza tą wydumaną we własnych umysłach. ArDoR  Gucio wiesz o tamtym świecie, a to co piszesz z takim przekonaniem nie wynika z wiedzy o nim tylko z urojeń o nim. Gdyby tamten świat faktycznie istniał i duchy istotnie próbowałyby się z nami skomunikować to na bank, na 100% i na pewno nie ograniczyłyby się do absurdalnego i nielogicznego bełkotu, ale dałyby jasny i czytelny dowód swego istnienia w postaci informacji WERYFIKOWALNEJ, LOGICZNEJ I NIE BUDZĄCEJ WĄTPLIWOŚCI. Skoro twierdzicie, że duchy do was mówią to dla czego nie mówią do rzeczy, logicznie lub znakami jasnymi i dającymi się właściwie zinterpretować? Odpowiedź jest jedna bo to nie byty zmarłych czy jakiekolwiek inne byty tylko twory waszej chorej wyobraźni. Powtarzam raz jeszcze jeśli te wasze duchy sa to niech dadzą jedną jedyną informację dająca się potem zweryfikować.

Nigdy żaden duch nie przekazał informacji na przykład kto zabił jego samego kiedy żył, żaden duch nie przekazał informacji, która potem w Realu dałaby się jakkolwiek zweryfikować i byłaby informacją wskazującą, że znać ją mógł tylko ów zmarły. Na przykład zmarły nie zostawił numeru konta w banku szwajcarskim, ale po śmierci je podał z zaświatów i tym sposobem rodzina odzyskała majątek. Przykładów na weryfikowalność ewentualnego istnienia istot duchowych można by mnożyć mniej lub bardziej trudnych do zakomunikowania, ale nigdy w całej historii badań nad duchami niestety nikt ani razu nie skomunikował się z duchami i z tych rzekomych przekazów nie dowiedział się niczego co by ogół potem uznał za prawdziwość przekazu. Ja gdybym był duchem i chciał coś ludziom przekazać to zamiast bełkotu czy nielogicznych stuknięć dałbym jasny przekaz dający się potwierdzić.  Pytam raz jeszcze dla czego rzekome duchy nigdy nie dały weryfikowalnego przekazu? Dla czego ci co chcą udowodnić ich istnienie nie mają na to nic poza stekiem elaboratów niczego nie udowadniających i nagraniami typu bełkot niezrozumiały?

Wysłuchałem filmu z tematu i żal ogarnia gdy słyszę faceta gadającego do samego siebie i jakiś ewidentnie zmiksowany bełkot półsłowa.  Czemu to ma służyć robieniu z ludzi wałów i wmawianie im irracjonalnych form myślowych i tym samym dawanie im negatywnych przykładów?

Argumenty typu, że wy gadacze z duchami jesteście wrażliwi na inne częstotliwości dla zwykłych ludzi niedostrzegalne to czysta bzdura obliczona na usprawiedliwienie własnych urojeń. Owszem wy te duchy słyszycie nie zaprzeczam tylko one sa urojone nie istniejące. Ja nie polemizuje z tym, że niczego nie słyszycie i nawet nie widzicie tylko z tym, że to jest wasz świat czystej fikcji i fantazji nigdzie i nijak nie weryfikowalny. Każdy z was ma swój urojony światek słyszy w nim czego oczekuje i widzi to czego chce zobaczyć, ale z naszą racjonalna i realną rzeczywistością on nie ma nic wspólnego. Gdyby ten wasz świat istniał nie mieli byście problemu go dowieść i udowodnić jego prawdziwości ponieważ prawdziwa komunikacja na płaszczyźnie tej innej rzeczywistości nie nastręczałaby wam problemu tak pomiędzy wami pseudo sensytywnymi jak pomiędzy wami i świadomymi duchami dającymi jasne przekazy. A jak na razie to dajecie dowody na kompletny bełkot i nieistnienie tego świata.

Zadałem pytanie jak odróżnić czuba słyszącego głosy urojone od kogoś kto faktycznie słyszy duchy? I co? I nikt na to nie umie odpowiedzieć dla czego? Bo nie istnieje tamten swiat duchów, który gdyby istniał z łatwością dzięki jasnym dowodom byłby odróżnialny od świata urojonego.

zielonawyspa,  Ty widzę też masz niezłe jazdy. Bełkot na ¾ strony niczego nie udowadniający. Powtarzam raz jeszcze gdzie jest choćby jeden racjonalnie dający się potwierdzić przekaz z tamtego świata w dowolnej formie pokazujący niezbicie ogółowi, że tamten świat istnieje, a rzekome duchy nawiązują logiczny dialog dający się realnie zweryfikować? Jak na razie widać, że grupka urojeniowców usiłuje nam wmówić, że owe byty dają odpowiedzi takie jakie dają dla tego bo my jesteśmy debilami i gdyby odpowiadały na swoim poziomie to my byśmy ich nie zrozumieli. Najłatwiej wciskać zwyczajny kit, że byty z tamtego świata radzą zgłębiać mechanikę kwantową, że trzeba weryfikować własne życiowe ścieżki rozwoju duchowego ble, ble, ble psia jego mać i Tyla gatki z duchami. Żaden rzekomy byt nawet w 1% nie podpowiedział niczego ludziom z dziedziny nauki nie mówiąc o tym o czym wcześniej pisałem, żeby pokazał coś lub dał jakąś sprawdzalną informację. Jak na razie to tylko bełkot o rozwoju duchowym i bełkot ogólnikowy, który nie pochodzi od żadnych zaświatowych bytów tylko od samych urojeniowców twierdzących, że z nimi maja kontakt. Nawet łatwo zauważyć, że poziom rzekomych przekazów od rzekomych bytów i ich stopień inteligencji jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności pasuje do poziomu samego przekaziciela tychże informacji. Trochę bełkotu o fizyce kwantowej upstrzonej w duchowo filozoficzne dyrdymały nie wykraczające poza ramy logiki jaka posługuje się dany głosiciel kontaktów z zaświatami. Zero wiarygodnych dowodów na rzekome kontakty.

0
0

Dodane przez prestissimoLIVE w odpowiedzi na

Wiesz co mnie najbardziej śmieszy?

 

To, że 90% Twoich postów jest skupione na opisywaniu moich rzekomych chorób psychicznych, a przecież ja  nigdy, w żadnym poście nie napisałem ani, że JA słyszę jakieś głosy, ani, że JA rozmawiam z duchami. Cały czas pisałem tylko o tym, że z tego co wiem - jest to możliwe i że są różne sposoby na uzyskanie takiego efektu.

 

Wynika z tego jasno, że nie dość, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem, to na dodatek masz coś nie tak z głową uznając za psychicznie chorych wszystkich dookoła, łacznie z osobami których wypowiedzi nawet nie przeczytałeś. Na przyszłość radziłbym więcej czytać a mniej pisać.

 

To ma być "racjonalne myślenie "normalnego człowieka""?

O kant duoy potłuc taki racjonalizm, taką logikę i taką normalność Panie Kolego...

 

Żal...

edit:

@devoratus ! Proponuję zakończyć już tą kłótnię.

Moderator

0
0

Dodane przez devoratus w odpowiedzi na

 

<ciach>

edit: skasowane



Moderator

@prestissimoLIVE, zakończ tę kłótnię.    @devoratus napisał Ci wyraźnie



cytuję: "przecież ja nigdy, w żadnym poście nie napisałem ani, że JA słyszę jakieś głosy, ani, że JA rozmawiam z duchami. Cały czas pisałem tylko o tym, że z tego co wiem - jest to możliwe i że są różne sposoby na uzyskanie takiego efektu."

Więc nie nadużywaj słów choroba psychiczna, bo widzisz że to nie prawda.

 Każdy kolejny komentarz związany z w/w kłótnią będzie usunięty.

 

Moderator

0
0

ale zes mnie tym rosmieszyl takie glosy to ja slysze jak przyloze teelefon do szyby i zaczne nagrywac to potem slysze szmery tak jak by kos z kosmosu nadawal jakies fale i szkoda pieniedzy na taki sprzet i czasu

0
0

prestissimoLIVE: Powinieneś nadal tak dużo pisać, z doświadczenia wiem że im więcej piszesz, tym masz większy kontakt ze swoją podświadomością... i w końcu wyjdą niekonsekwencje jakimi się poświadomość kieruje w swoich poglądach.

Dotykamy przy okazji tego artykułu, kwesti duchowych, takich ulotnych których nie można wytłumaczyć klasycznie, używając szkiełka i oka... tutaj trzeba "patrzeć" sercem...

człowiek składa się z ciała (ono ważnym jest) ale posiada także inne ciała (eteryczne) i można to udowodnić, na wiele sposobów nawet (fot. Kirlianowska, pośrednie metody jak bioenergoterapia itp).

Nie będe przytaczał tutaj linków, opracowań... kto szuka ten znajdzie (ja znalazłem).

Dodatkowo kazdy z nas posiada czakramy, w różnym stopniu otwarte... i to głównie one warunkują o tym czy ktoś jest otwarty na tą wiedzę czy nie... Kazdy z osobna ma plan na swoją ziemską egzystencję. Jesli ten plan jest tak skonstruowany, że masz dotknąć dna, zeszmacić się, upodlić... to plan trzeba wykonać, i biada temu kto będzie próbował zmienić coś w tym planie. Dlatego tak wielu nie nadaje się do recyklingu... dlatego dinozaury musiały wyginać, dlatego były epoki średniowiecza, renesansu... a teraz jesty epoka New Age.

Może Ci się to nie podobać, że ktoś używa serca jako organu czucia lub trzeciego oka jako zmysłu widzenia...

Najwyraźniej nie pasujesz do tych czasów... bo teraz właśnie taka epoka się rozpoczyna.

 

Sugerujesz że to sa urojenia bo nie można tym kanałem poznać numeru konta w szwajcarskim banku...  Dla kogoś kto przeszedł na drugą stronę, te stosiki papierków są już nic nie warte, dowiaduje się ta dusza że zmarnowała caluśkie swoje zycie gromadząc te papierki... podczas gdy dla innych ludzi była wrogiem wyzyskiwaczem...

Myślisz że taka dusza z radością przyjdzie do swoich krewnych i przekaże im ten "ciężar" żeby koło się nadal toczyło?
Pomijam wątek materialny bo pewnie go przytoczyłeś z braku lepszych przykładów... uwierz że są przykłady kontaktów ludzi z duchami, i sam wiele razy miałeś okazje mieć do czynienia z nimi..

co więcej, przeanalizowałem Cię w polu informacyjnym i widzę że jesteś pod silnym wpływem świata astralnego... conajmniej kilku istot o niskich emanacjach duchowych... Dlatego tak gwałtownie reagujesz na rzeczy które mogły by zdemaskować ich działalność...

Stąd może ten jad w Tobie, taka zawzięta wściekłość na wszystko to czego nie rozumiesz... zresztą nie jesteś odosobniony w tym.. jest wiele istot które tak się zachowują... po prostu są one opentane (może to za mocne słowa - po prostu są pod wpływem istot astralnych, które czerpią energię z pola energetycznego człowieka)

Zgadza się że wiele osób które kontaktuje się z duchami, także poddaje się temu wpływowi... a są to niskie wibracje... dlatego otrzymują czesto fałszywe informacje, nie oznacza jednak że taki kontakt nie istnieje.

Swiat duchowy i fizyczny (na płaszczyźnie świadomości) łączą się za pomocą podświadomości, od niej będzie zależała jakość tłumaczenia przekazu... podobnie jak to ma miejsce w snach.

Każdej nocy (o ile sen trwa wystarczająco długo) nadświadomość udaje się do wyższych rejonów (wymiarów) gdzie pobiera "duchowe nauki", po prowrocie NŚ, transferuje tą wiedzę w postaci energetycznych przekazów (rot) podświadomości, która próbuje przetłumaczyć ją na znane sobie archetypy. Jeśli ktoś jest wystarczająco otwarty to może mieć przecieki do świadomości w postaci snów (czasem proroczych, czasem dziwnych i niezrozumiałych, które czesto jasne się stają w chwili kreacji zdarzeń które zostały przygotowane na poziomie Nadświadomym.

 

Pisze o tym żeby uzmysłowić Ci że i Twoje życie wpisuje się w ten proces, czy Ci się to podoba czy nie, bez względu czy tego chcesz.  Każdy z nas jest inaczej wychowany i ma inną percepcję, stąd tyle różnych poglądów na ten sam temat.... rozdzwięk w rozumowaniu czy semantyce, nie oznacza wcale że coś nie istnieje bo kłóci się z czyjąś logiką. Zacznij pracować nad sobą, zadaj sobie szereg pytań, i nasłuchuj odpowiedzi... one się pojawią.

Nie wierzę żeby Twoja podświadomość była aż tak szczelna i nie przepuściła do świadomości nieczego co ociera się o Twoją duchową istność...

 

0
0

Dodane przez ArDoR w odpowiedzi na

Daruj sobie Przyjacielu, gość utkwił na 3 czakrze do tego stopnia, że musiałbyś użyć dynamitu by go z niej ruszyć. Równie dobrze mógłbyś próbować wytłumaczyć teorię względności karaluchowi. Choć karaluch przynajmniej by nie pyskował. Ale tacy jak on też muszą istnieć, nad czym osobiście ubolewam...

 

Ciekawe co byś zobaczył w moim polu informacyjnym, jeśli znajdziesz czas to zerknij, proszę (tylko ewentualną odpowiedź prześlij proszę na maila, bo jeśli napiszesz tutaj, to dasz kolejną porcję pożywki pewnym bakteriom...)

 

Pozdrawiam

K

0
0
Ocena:
Brak ocen