Samantha MacDonald, mieszkanka Wielkiej Brytanii twierdzi, że jest odwiedzana przez obcych. Regularne wizyty trwają od ponad dziesięciu lat. Do pierwszego spotkania miało dojść w 1990 roku, pisze Daily Mail. Gości z kosmosu kobieta dzieli na dwie grupy tj. na „szarych” i „gady”, ale jej zdaniem, oba zespoły działają wspólnie.

 

Mówiąc o jednym z porwań, niewiasta przyznała, że szczegółów spotkania z kosmitami nie pamięta.

„Wtedy, kiedy się obudziłam na moim ciele były ślady zadrapań i siniaków. Kiedy zapytałem, co potrzebują, odpowiedzieli , że chcą zabrać mnie i moją rodzinę " – mówi McDonald, podkreślając, że kosmici potrzebują energii duchowej.

Brytyjka twierdzi, że nie boi się powrotu obcych z odległych światów, ale prawie w ogóle nie wychodzi z domu. Co więcej, McDonald jest przekonana, że ze względu na kontakt z przedstawicielami pozaziemskich cywilizacji, powinna mieć ochronę i nadzór.

 

I choć wielu nie wierzy w to, co mówi Brytyjka, to warto przypomnieć, że Amerykanie przeprowadzali ostatnio szereg badań w celu wyjaśnienia występowania tzw. wizyt obcych.

Trzy lata temu członkowie centrum badawczego w Los Angeles studiowali doświadczenie bycia poza ciałem. Do przeprowadzenia eksperymentu wybrano dwudziestu ochotników. Zostali pouczeni, jak zachowywać się podczas snu astralnego, czyli stanu, kiedy dusza na chwilę oddziela się rzekomo od ciała. Naukowiec Michael Reduga poinformował, że aż siedmiu uczestników badania było w stanie komunikować się z obcymi.

Jeden z uczestników eksperymentu o imieniu Alexander powiedział, że kiedy znalazł się poza ciałem, natychmiast napotkał trzech obcych.

„Wyglądali, jak istoty z filmu … Coś, jak kijanki z dużymi oczami. Chcieli rozmawiać, co bardzo mnie przeraziło, a ja szybko obudziłem się w swoim ciele " - wspomina Alexander.