Na Uralu znaleziono instrument muzyczny Mansi do komunikacji z duchami
Wyprawa etnografów znalazła na Uralu instrument muzyczny, który służył do „przywoływania duchów”. Aleksij Slepuhin, podróżnik i członek Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego, a także jeden z uczestników wyprawy, powiedział, że mamy do czynienia z unikalnym odkryciem – podaje ITAR-TASS.
Instrument wykonany jest ręcznie z cedru. Niestety cywilizacja weszła zbyt głęboko w życie Mansi i struny zrobiono ze zwykłego drutu. Dawniej przodkowie Mansi wykonywali je z żył jeleni.
„Po mansyjsku nazywa się on „sankwyltap”, co w tłumaczeniu oznacza „wolna łódź”. Instrument wyglądem przypomina statek z wydłużonym dziobem i dużą rufą, na pokładzie którego znajdują się struny” – powiedział Slepuhin.
„Najważniejsze jest to, że udało nam się namówić jednego mężczyznę z ludu Mansi, aby na tym zagrał. Oni nie robią tego zwykle przed obcymi, a nam ten występ udało się zarejestrować na video. Turyści mogą się najwyżej zachwycić dźwiękami, ale Mansi ciągle wierzą, że komunikują się w ten sposób z duchami”.
Zdaniem Kurikowa, innego uczestnika wyprawy, grających obecnie na tych instrumentach nie można nazwać szamanami, ale samo wykonywanie muzyki i śpiewu, to pewnego rodzaju obrzęd.
„Mansi w regionie Swierdłowska, to lud liczący obecnie około 150 osób. Ludzi, którzy są w stanie zagrać na tym instrumencie, pozostało niewielu, a właściwie jednostki” – tłumaczy Slepuhin.
Sankwyltap zostanie wystawiony w Muzeum Etnograficznym Mansi na Uralu. Zorganizowanie ekspozycji będzie możliwe dzięki Slepuhinowi i jego przyjaciołom, biorącym udział w wyprawie. Przy okazji wystawy powstanie Park Etnograficzny pn. „Ziemia przodków”. W tym celu zebrano sanki, tradycyjne stroje, łuki myśliwskie, włócznie, łodzie i wiele przedmiotów, stanowiących wyposażenie gospodarstwa domowego Mansi.
- Dodaj komentarz
- 8631 odsłon
to skoro udało się namówić
to skoro udało się namówić jednego mężczyznę by zagrał na tym instrumencie...to należy teraz czekać na kolejne doniesienia z tego regionu, mianowicie o grasującym, przywołanym duchu :D
Dzwiek tego instrumentu
Dodane przez b@ron w odpowiedzi na to skoro udało się namówić
Dzwiek tego instrumentu najwyrazniej wybudzil tallinna i kto wie czy nie czupakabre :)
Odkrycie instrumentu Mansi to
Dodane przez b@ron w odpowiedzi na to skoro udało się namówić
Odkrycie instrumentu Mansi to jest "mały pikuś"" w porównaniu z odkryciem przez sołdata z czerwonej armii roweru... u niemca na strychu!
Jako człowiek muzykalny po
Jako człowiek muzykalny po przeczytaniu artykuła zabrałem się z laptopem do wyciszonej jak należy toalety i tam maksymalnie już skoncentrowany nastawiłem się na odbiór zarejestrowanego materiału pragnąc usłyszeć śpiewające duchy no i obejrzałem cały występ menela na tapczanie...
Niestety ale nie zauważyłem nawet ani jednego ducha który powinien chyba wykonać partię wokalną...
Było tylko takie - unplugged - rzępolenie na sosnowej desce nie podłączonej nawet do wzmaczniacza no i to tyle wydarzeń mających miejsce podczas całej trasy koncertowej na tapczanie...
Eric Clapton raczej z niego nie wyrośnie, Jimmy Hendrix również, nie wyrośnie chyba z niego nawet polski Eric Clapton czyli Hołdys... a zatem czy agencja itar - tass podała przynajmniej ile menel za ten występ zebrał niedopałków do tektrowego kubka po kawie?
... szkoda bo chocby
Dodane przez baca w odpowiedzi na Jako człowiek muzykalny po
... szkoda bo chocby odrobinę w tym było schodów do nieba to może bym polubił tallina,,,
pozdrohttps://www.youtube.com/watch?v=XVwPntsRSyE
"tektrowego kubka po
Dodane przez baca w odpowiedzi na Jako człowiek muzykalny po
"tektrowego kubka po kawie?"
jakiś nowy matriał typu nano?
Literówka misiaczku - dwója, siadaj.
zgadza sie ziomuś to jest
Dodane przez ziomal pierwszy (niezweryfikowany) w odpowiedzi na "tektrowego kubka po
zgadza sie ziomuś to jest nowy he he... "matriał"...
To teraz menel stał się
To teraz menel stał się słynny dał swój pierwszy popis na youtubie. Kto wie może za pare lat jak liczba odwiedziń tego nagrania sięgnie paru milionów zacznie jeździć na trasy koncertowe jak Lindsey Stirling.
Bo wsumie pierwszego fana już ma Talinna.
Po tym co się dzieje na
Po tym co się dzieje na Ukrainie to nieopacznie musieli obudzić Hitlera albo przynajmniej Rudolfa Hössa
Uff... A tak się bałem, że
Uff... A tak się bałem, że zaraz po usłyszeniu hipnotycznego dźwięku tego niezwykłego instrumentu demon, który karmi się moją suszą będzie chciał uciec i zostawić mnie samego w świętym spokoju, ale niestety, menelowi nie udało się uzyskać efektu magicznej liry, a tylko zwykłej kakofonii, udowadniającej, kto nigdy nie zostanie gitarzystą rockowym... i wszystkie duchy uciekły w popłochu.