Kategorie:
Po pani premier Australii, Julii Gillard, która pozwoliła sobie zażartować z 21 grudnia 2012, mamy kolejny przypadek żartującego premiera. Tym razem w roli głównej występuje rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew, który zaczął opowiadać o obecności obcych na Ziemi.
Premier Rosji już po nagraniu wieczornego programu publicystycznego pozwolił sobie na opowieść o tym jak to każdy urzędujący prezydent Rosji, a przecież Miedwiediew nim był, otrzymuje nie tylko walizkę z kodami do rakiet balistycznych wyposażonych w głowice nuklearne, ale również otrzymuje skoroszyt informacji na temat przeszłych obecności obcych cywilizacji oraz aktualnej ich aktywności na świecie. Stwierdził też, że nie powie ilu obcych jest wśród nas, aby nie wzbudzać paniki.
Informacje te premier Miedwiediew wypowiada całkowicie poważnie, ale na koniec żartuje, że hollywoodzki film "Faceci w czerni" to tak naprawdę film dokumentalny. Jednak jego deklaracja mimo pozornej konwencji żartu przez niektórych jest brana poważnie.
Wskazuje się, że sprowadzanie pewnych rzeczy do absurdu to popularna technika dezinformacyjna. Mogliśmy to zobaczyć w Polsce wielokrotnie, na przykład w kontekście Klewek i wyszydzanego Leppera. Jak się potem okazało teoria, że na Mazurach przetrzymywano rzekomych terrorystów nie była aż taka absurdalna, na jaką wyglądała. Być może i teraz jest podobnie a niby żartobliwe wypowiedzi premierów Australii i Rosji to w istocie próba zamieszania postrzeganiem pewnych zjawisk przez opinię publiczną.
Komentarze
Strony