Roje UFO na niebie nad Chile wywołały panikę mieszkańców

Kategorie: 

Kilka dni temu dokonano wielu obserwacji niezidentyfikowanych obiektów latających w stolicy Chile, Santiago de Chile. Dokładnie 17 i 18 grudnia wiele osób wpadło w panikę oczekując wczorajszego piątku i widząc coś tak niewytłumaczalnego na swoim niebie na 3 dni przed kluczową datą.

 

Jasne obiekty latały w kilku formacjach i były dobrze widoczne. Trudno się dziwić, że osoby oglądające ten pokaz czuły się nieswojo. Oto nagranie z 17 grudnia i zdaje się, że jest to manifestacja tego samego niewyjaśnionego zjawiska.

Nie ma mowy o tym, aby to mogły być chińskie lampiony albo samoloty zabawki, filmy mówią same za siebie, że albo mamy tu do czynienia z manifestacją jakiejś tajnej techniki wojskowej albo jest to ewidentny przypadek UFO.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen

Komentarze

Portret użytkownika BRUTAL

baca jesteś w porządku gość

baca jesteś w porządku gość ale jedno ci powiem polacy składają się z żydów i lemingów ,i bardzo małej cząsteczki polaków dość mocno zanikającej, nic nie zdziałamy z taką grupą ,łykają jak pelikany ,szukają dróżek z wyznaczonym szlakiem ,i patrzą jak oszwabić drugiego .

Portret użytkownika Login

Wszyscy wierzący i

Wszyscy wierzący i niewierzący - Wasze zdania są równoważne - jesteście tacy sami.
 
Oficjalnie Ufo się nie ujawniło - więc nie wierzycie i nie pojmujecie, jak można być tak "ciemnym", aby "łykać" bajki o kosmitach. Ale my tak naprawdę jeszcze nie zaczeliśmy eksploracji kosmosu - raptem kilka razy pojawiliśmy się na kilka dni na księżycu, a same transmisje były ściśle cenzurowane, poza jedną, w której faktycznie astronauci dziwnie ze sobą rozmawiali.
 
"Jak można myśleć, że jesteśmy sami" - przecież do tej pory jesteśmy sami, ja nie spotkałem obcego, podobnie jak 99% ludzi(świadkowie to też kwestia indywidualnej wiary, poza nimi samymi, bo oni wiedzą, czy mówią prawdę, reszta tylko wierzy lub nie). A światła na niebie czy kropki na ekranie nie muszą być pojazdem obcych - to mogą naprawdę być zakłócenia lub zwyczajne, "ziemskie" projekty.
 
UFO zaczyna się robić religią panującą i podobnie jak każda religia - im bardziej się rozprzestrzenia, tym bardziej traci się sedno tego wszystkiego, a zaczyna obracać wokół spraw nieistotnych.
Walka o to czy są, czy nie ma - nawet w tych kwestiach żrecie się jak psy między sobą(tak naprawdę o najgłupszą rzecz, jaka może trawić ludzi - o niewiedzę, kto ma większą "niewiedzę") - o czym Wy chcecie z kimkolwiek rozmawiać...
 
 

Portret użytkownika Login

Uważam, że za bardzo się

Uważam, że za bardzo się wszyscy sracie na te tematy - jedni fanatycy wszedzie widzą UFO, a inni fanatycy wszędzie "niewidzą" UFO.
 
Wydaje się to być najbardziej prawdopodobne, że nie jesteśmy sami(biorąc pod uwagę niewyobrażalną wielkość Wszechświata,z której niewielu tak naprawdę zdaje sobie sprawę - bo co innego znać liczy, a co innego wiedzieć, co one oznaczają), i najprawdopodobniej nie jesteśmy najlepiej rozwiniętą cywilizacją we Wszechświecie(wszak jesteśmy stosunkowo młodzi). I bardzo prawdopodobne, że odwiedzają nas licznie inne istoty, które opanowały aspekty i naturę tego wszystkiego w stopniach, których nawet nie potrafilibyśmy sobie wyobrazić.
 
Ale teraz możemy jedynie wierzyć lub nie wierzyć w ich istnienie, bo oficjalnie przecież się nie ujawniły(bo manifestacje na niebie to nie ujawnienie, co najwyżej - o ile to obcy - to wykonują jakieś swoje sprawy, nie zwracając na zaciekawione małpki w dole).
 
A dlaczego nie ujawniliby się? Bo nie zrobiliśmy porządku sami ze sobą, staramy się spojrzeć w dal, nie dostrzegając samych siebie, czubka swojego nosa. Co za sens ma wiara? Tylko poprawia samopoczucie i wzmaga frustracje, nerwy.
Przecież jeśli chcieliby nam o sobie powiedzieć - zrobiliby to. A że nie jesteśmy gotowi, to możecie sobie co najwyżej wierzyć lub nie.
 
Dla wierzących - zastanów się, czy na ich miejscu chciałbyś się ujawnić samemu sobie. Niby można mówić, że moglibyśmy się od nich wiele nauczyć, ale czy ktokolwiek chciałby się od nich tak naprawdę uczyć? Bylibyśmy zaciekawieni, bo to są obcy i w ogóle. A gdyby wrzawa ucichła, przyzywyczailibyśmy się do nich, ogarnęli ich technologie - ruszylibyśmy na podbój kosmosu. A chyba nie dorośliśmy, aby wyjść z piaskownicy - dziecku, które odkryło zapałki(broń atomowa), nie daje się miotacza ognia z instrukcją, jak go używać. Oczywiście każdy będzie krzyczał, że "ja taki nie jestem!". A możesz ręczyć za cały gatunek? Każdy jest idealny, a nasza planeta dalej CIERPI...
 
Dla niewierzących - naprawdę myślicie, że jesteśmi sami i najlepiej rozwinięci? Tyle razy historia udowadniała błędność podobnych stwierdzeń - niczego się nie nauczyliśmy? Może właśnie dlatego wciąż jesteśmy utrzymywani w przekonaniu, że jesteśmy sami.
 
Obie strony zawzięcie "walczą" o rację w sprawie obcych, a mało kto dostrzega siebie, czy jesteśmy naprawdę na nich gotowi.
 
 
WIDZICIE I "NIEWIDZICIE" OBCYCH, A NIE WIDZICIE KIM SAMI JESTEŚCIE!

Portret użytkownika ArDoR

> zastanów się, czy na ich

> zastanów się, czy na ich miejscu chciałbyś się ujawnić samemu sobie.
Pięknie to ująłeś... a ja dodam, że póki na ziemi trwa wojna, gdziekolwiek, nie jesteśmy gotowi na kontakt.
To prawda że "musimy zrobić porządek sami ze sobą", tu na ziemi... nie może być tak że gdzies na świecie mordowane są dzieci i cywile. A już na pewno UFO nie ujawni się w USA gdzie broń ma każdy kmiot który zechce ją mieć. Jak można kontaktować się z takim motłochem? Na pewno nie zrobi tego jakakolwiek rozsądna cywilizacja.
Ale samo narzekanie nic nie da, trzeba coś zrobić... i temu właśnie służy internet, i to co się tutaj dzieje poza głównym nurtem tzw. mainstreamu, który woli pokazywać reklamę podpasek niź zadbać o wyrwanie z tego samobójczego amoku obywateli...
To co robimy, choćby na tym portalu, służy zmianie trendów w społeczeństwie, wykreowanie nowej mody, która zmieni coś w psychikach współczesnego pokolenia (młodzieży) która za kilka lat, wychowa swoje dzieci w innym duchu. Ta zmiana światopoglądu będzie trwała jakiś czas, a te niewyjaśnione światełka na niebie będą podsycały wyobraźnie ludzi którzy będą szukać ich wyjaśnienia w internecie.
Dlatego dobrze by było, aby trafiając na tą stronę uzykali coś więcej niż jakieś chwiejne wynurzenia na tematy które nie dadzą im żadnego sensowengo wyjaśnienia.
Zadbajmy o to by każdy kto się zaintertesuje tematem, mógł zmienić nie tylko swoje nastawienie do tematu UFO ale zrozumiał co musi zmienić w swoim życiu by te światełka nie tkwiły tam na niebie cały czas, ale wynikło coś z tego coś więcej...

Portret użytkownika promień

Jest tyle faktów o istnieniu

Jest tyle faktów o istnieniu ufo, że trudno w to wątpić. Myślę, że w razie kontaktów nie można im ufać, nie znamy ich, nie wiemy jakie mogą mieć intencje i zamiary. 
A z drugiej strony myślę, że w USA mają już takie technologie, że mogą już latać jakieś podróbki. Widziałam w internecie. Łącznie z próbą wywołania sztucznej grawitacji. Holowano kiedyś spodek przez miasto, myślę, że to była ich własna produkcja. Od dawna też próbują rozszyfrować technologię obcych.
Poza tym obcy podobno nie mają uszu, ale oddziałowują na ludzi mentalnie, nie sądzę abyśmy mieli tak opanowany umysł co by z nimi rozmawiać ukrywając nasze myśli. Myślę, że oni mogą porozumiewać się z nami na zasadzie wibracji /energii/czy coś w tym rodzaju, a te chyba mają niezbyt korzystne, może to zmieniać nasze pole magnetyczne i wprowadzać dyscharmonię, a nawet destrukcję w nas. Mogą też wprowadzać nam swoje myśli, w najlepszym wypadku ludzie mogą odczuwać coś w rodzaju opętania. Oczywiście były przypadk, że porozumiewali się za pomocą świateł. Tyly, że gdybyśmy chcieli się dogadać to trzeba by uzgodnić alfabet. Oni są po prostu inni. To może też być oddziaływanie ducha na ducha, w sposób duchowy. Nie wiadomo też co za badziewie ze sobą mogą przyciagnąć - łącznie z wirusami i bakteriami. Napewno zapanowali nad grawitacją, więc mogą poruszać się wszędzie. Jeżeli maja własne pole grawitacyjne to na tych swoich statkach mogę się też rozmnażać i wiele lat podróżować. Mogą mieć różne bazy i czerpać energię i zasoby po drodze. Z tego co słyszałam to oni też mogą być pozbawieni uczuć. Może mają instynkt. Może są to jakieś zdegenerowane cywilizacje, albo z powodu zmiany warunków na swoich planetach, zmienili się na zasadzie przystosowania - ewolułowali.
Słyszałam też, że często ich widać nad cmentarzami, ciekawe dlaczego?
A tak wogóle, to może ingerują w naszą planetę. Ja myślę, że gdyby można było się z nimi dogadać to rządy by to dawno zrobiły.
A poza tym wiele osób w to nie wierzy i kompletnie się tym nie interesuje. Ja myślę, że gdyby to ogłosić to mogłaby być zbiorowa histeria, psychoza, strach i panika. 

Portret użytkownika Shepard

To co tutaj piszecie jest

To co tutaj piszecie jest moim zdaniem bardzo racjonalne i przyziemne, nawet jak na taki temat, ale zadam wam jedno pytanie - skąd wiecie czy taka obca cywilizacja sama nie prowadzi wojen? Czy to wewnątrz własnego środowiska, czy z innymi cywilizacjami bądź jakimkolwiek niebezpieczeństwem im zagrażającym? Nie wiemy tego, więc myślę, że mimo pierwszego szoku, różnych konfliktów itp. kontakt popchnąłby ludzkość na lepszą drogę niż tą którą się kierujemy dotychczas. Pozdrawiam

Portret użytkownika MONSTER

Bardzo dobrze to

Bardzo dobrze to ujeliście.Mam tylko watpliwości do tego kiedy nadejdzie czas naszej gotowości.Uświadamianie dzieci ze można żyć inaczej to bardzo dobra sprawa na przyszłość. Niestety istnieje grupa osób że tak powiem niereformowalnych i oni wychowuja następne pokolenie w duchu ignorancji, egoizmu, chciwości.Moim zdaniem istnieje i zawsze istniał tylko pewien procent ludzi o otwartym na zmiany umyśle.Ale ten odsetek się ani nie zwiększa ani nie zmniejsza jest na tym samym poziomie od stuleci. Prowadzi to do tego że nie ulegniemy samozagładzie ale też nie posuniemy się w ewolucji ani na krok.

Strony