Trzeba kochać ludzi i pozytywnie patrzeć na świat

Video URL

Ludzkość pędzi ku destrukcji, owładnięta niezrozumiałą potrzebą dominacji jednych nad drugimi. Panuje wszechobecna wrogość, która raz za razem sprowadza na nas kolejne nieszczęścia. Czy tak musi być?

 

Wygląda to tak jakby ogarnęło nas jakieś zbiorowe szaleństwo. Tak jakby zupełnie nieistotne było to, że wszyscy jesteśmy przedstawicielami jednego gatunku. Zamiast sobie wzajemnie pomagać, niszczymy się zupełnie bez sensu.

 

Nie jest chyba dużym nadużyciem stwierdzenie, że każdy z nas rodzi się dobrym człowiekiem, ale na przestrzeni lat następuje degeneracja, na skutek negatywnych doświadczeń. To prowadzi do tego, że nie postrzegamy się dłużej jako życzliwych sobie, tylko jako zagrożenie, które trzeba zniszczyć, ewentualnie ośmieszyć.

 

Podstawowe pytanie jest takie: czy tak musi być? Czy to konieczność, że zamiast z uśmiechem patrzymy na siebie z pogardą i strachem. Dlaczego postrzegamy się jako zagrożenie zupełnie ignorując to, że taka postawa zupełnie nie ma podstaw, bo wszyscy jesteśmy przedstawicielami jednego gatunku.

 

Zatem, zamiast w to brnąć, trzeba z tym raz na zawsze skończyć i zacząć traktować innych ludzi z miłością, na jaką przecież zasługują. Już Jezus Chrystus mówił o tym formując swoje podstawowe przykazanie i miał zupełną rację. Oczywiście nie jest to sprawa prosta, bo każdy z nas ma głęboko zakorzenioną nieufność do innych ludzi spowodowaną przez szereg negatywnych doświadczeń skumulowanych w danym okresie.

 

Jednak ten zaklęty krąg trzeba jakoś przerwać, ponieważ teraz sami nakręcamy tą wzajemną spiralę niechęci. Trzeba się nauczyć na nowo kochać innych ludzi i inne żywe istoty. Pozytywne emocje, właściwie skanalizowane mogą tylko wrócić do ich adresata ze zdwojoną siłą, tak jak i złe, ale tego chyba nie chce nikt normalny.

 

Nauczmy się zatem być ponownie dobrymi ludźmi i cieszmy się z tego, że możemy żyć na tej Ziemi wśród tylu cudów otaczających nas każdego dnia. Kolor skóry, rasa i inne stygmaty, nie są ważne. Istotne jest to, aby nie dać się zapędzić w rozmaite absurdy i zadać sobie pytanie czy warto izolować się od innych i czy nie lepiej podchodzić do każdego z uśmiechem i bezwarunkową miłością, na którą każdy z nas zasługuje.

 

 

 

Dodane przez b@ron w odpowiedzi na

To doam od siebie BAronie, że tych swoich to mozna poznawać, nie wchodząc z nimi nawetw relacje, ale obecnie to jeszcze sam nie jestem aż taki dobry. Ale mścić się na burakach to już jestem w stanie i robię to nie okazując ani krzty litości, gdy nadarza sięku temu okazja. 

0
0

Dodane przez b@ron w odpowiedzi na

"...Zdecydowanie jestem realistą...dobro za dobro...zło za zło...

wyciągnąć pomocną rękę można zawsze, pod warunkiem że..."

___________________________________________________________

I to jest właśnie to, czego większość z nas nie jest jeszcze w stanie pojąć... O tym także m.in. mówił jeden z Wielich Nauczycieli:

"...Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie?

Czyż i celnicy tego nie czynią?

I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie?

Czyż i poganie tego nie czynią?

Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski..”.

 

"..Panuje wszechobecna wrogość, która raz za razem sprowadza na nas kolejne nieszczęścia.."

ponieważ:

- co wysyłasz - to do ciebie wraca...

albo

- czym się nasączasz - tym promieniujesz...

 

To takie proste...

 

Po Zdrówka

0
0

Dodane przez MARGO w odpowiedzi na

MARGO...miłowanie swoich oprawców jest chore...

"co wysyłasz - to do ciebie wraca..." ...to już dzisiaj działa połowicznie...jeśli komuś wyrządzamy krzywdę, jak nadejdzie okazja, zemści się na nas...tu zgoda...ale...jeśli zrobimy komuś dobry uczynek, a to nie boli...zdecydowanie powinniśmy patrzeć czy nie wróci do nas zło...

"czym się nasączasz - tym promieniujesz..." ...to oczywiste...jak ktoś mnie okradnie nasączam się złością i jak jest możliwość odbieram złodziejowi to co ukradł a nie życzę mu by ukradziony fant długo mu służył...

0
0

Ludzie opamiętajcie sie, nie bądźcie do siebie wrogo nastawiemni , współpracujcie, a nie rywalizujcie.

0
0

My, inteligentna cywilizacja, przecież wiemy wszystko, My wiemy najlepiej, co jest a co nie jest, najlepsze dla Nas:

https://www.youtube.com/watch?v=EF_xdvn52As&index=12&list=PL3E42C8B821AEAD5D

Dlatego My, obraliśmy kierunek do przeszłości cywilizacyjnej, z technologiczną przyszłością:

https://www.youtube.com/watch?v=Q3Yc3HhSl1Q

A skoro świat funkcjonuje na zasadzie przeciwności, to dlatego "dziś", na naszych oczach powstaje człowiek przeszłości i człowiek przyszłości. To dzięki Nam, tworzy się przepaść cywilizacyjna. Wedug mnie przepaść oznacza rozwarstwienie ale nie na tych, co mają czy nie mają (pieniądz), tylko na tych, co są i na tych których nie ma.

https://www.youtube.com/watch?v=6Ck6Hcg2cjk&list=PL3E42C8B821AEAD5D&index=10

 

My ludzkość. Co to znaczy „ludzkość”? I kim czy czym jest „człowiek”? W naturze Naszej, inteligentnej cywilizacji jest dominacja, czy tzn., że nad wszystkim i każdym? No i pytanie chyba istotniejsze, czy aby tylko nie nad sobą?

Nasze "odwieczne" pytanie, Nas, ludzkości brzmiało: "Czy My możemy ujarzmić Matkę Naturę?" Dziś już wiemy, że możemy. Ale zrozumieliśmy również, że w przeciwieństwie do Nas, ujarzmienie Matki Natury oznacza jej śmierć, a Nas, w tym przypadku, "jedynie" zniewolenie. Głupie szczęście w nieszczęściu, i pytanie czy, że "jedynie", czy, że nie "aż"?

Wiemy, że są planety, które wskazują na obecność innych cywilizacji. Czy Oni, też byli "inteligentni"? Jak My? Więc, czy zawsze tak było, skoro powiedzenie głosi o historii, lubiącej się powtarzać?

My, ostatni inteligentnie, obserwujemy i wiemy, że w naszym układzie słonecznym nie ma już miejsc do zamieszkania. Dziś, pozostaje Nam, ostatnia myśl, że obserwujemy własną zagładę. Razem z Matką Naturą. I czy musi tak być, że w dosłownym słowa tego znaczeniu, stracimy grunt pod nogami? Tam, w górze, za jakiś czas, pozostanie zawieszony w próżni kosmicznej, ostatni dom, tzw. dziś stacja kosmiczna. Hmm, ale paradoks, że to ostatni dom - z dachem nad głową ale bez gruntu pod nogami. A tracimy dom bez dachu nad głową razem z gruntem pod nogami. Jaka w tym logika, że duszy nie jest potrzebna grawitacja. Ona jest przeznaczona Ciału. Duszy domem jest próżnia.

 

Więc, czy tak musi być? Tak, tak musi być. Wszystko dokonuje się w jednym czasie, bez względu na to czy chcemy, czy nie. Albo My albo Matka Natura. My ludzkość, wygraliśmy z Matką Naturą. Raczej dusza wygrała materią. Wow, ro przecież sukces duszy? Czy ta nasza natura w dominacji i w tym przpadku sama sobie przyzna nagrodę, że to ona była pierwsza? Nie ma to już znaczenia, bo dla ciała to kara a dla duszy nagroda.

 

Skoro w Naszych czasach kłopotliwym stało się mieć "zdrowe" ciało, to jak może w nim być "zdrowa" dusza?. Ja przyjmuję ze spokojem i miłością "przyszłość". Z bólu powstaje szczęście, ta niematerialna wskazówka niech kieruje nasze dusze w dobrą stronę. Bo przecież wiemy, że świat istniej na zasadzie przeciwieństw. I jeśli będzie jak będzie a wiemy, ze tak, tzn., że ta „natura ludzka”, czyli dusza, nadświadomie kieruje naszymi umysłami a umysły ciałami, tzn. że dusze wyzwalają się z materialnego świata. Czy dusza szuka wolności? W prawidłości tych rzeczy, np. aktualnej sytuacji geopolitycznej, jesteśmy świadkami faktów mówiąc - i trudno się nie zgodzić - że tylko to rozwiązanie, czyni dusze, wolnymi. Wolne dusze były, są i będą, one nie chcą i nie czekają na Matkę Naturę. Chcą szybciej,  teraz. Chcą już. I nie oznacza to, że jest coraz więcej złych ludzi, tylko to, że jest już znacząca większość dusz, która chce się uwolnić, z tego pojmowanego przez Nas, matrixa. Myślę i wiem, że to zdrowy punkt widzenia ;) To nie jest walka dobra ze złem. To jest synergia.

Wymysł umysłu straszy duszę szatanem (światem smutku), wspominając o Bogu (światem szczęścia). Przeciwieństwa. Wiara ludzka w istotę wyższą, pojmowana jako stwórcę, jest "ziemskim" wytłumaczeniem znaczenia, czym jest nieziemska wolność duszy. Jest tym, czym ciało dla ziemi. Wolność duszy, to jej naturalne środowisko. Tutaj, umysł/ciało domaga się niewykonalnego, czyli namacalnego/materialnego znaczenia tej, wiary. Umysł straszy tylko duszę światem smutku, wykorzystując do tego ciało. Dziwnie ten świat funkcjonuje. Można tylko być pewnym, że każdy świat materialny, to jakaś forma materii. Ciekawe jak będzie funkcjonował ten kolejny świat, do których pomkną nasze dusze. Nasze. Nasze? Moje? Twoje? hehehe

 

Fajny Adminie rozkręciłeś temat.

0
0

Ja tam kocham ultre jako człowieka nawet jak wzajemności by mi nóż w plecy wbił czy nawyzywał mnie nie wiadomo jak, przyzwyczaiłem się do tego my jak Kain i Abel na zawsze ostatnio coraz mniej się odzywa nie wiem co się dzieje ale zaczyna mi brakować jego dogryzań choć ostatnio znalazło się jeszcze kilku żarłaczy!!! ich też kocham nawet jak nie byliby ludzmi czy pracowali dla zagłuszaczy obcych lub ich pośredników,każdy ma swój cel i przeznaczenie

0
0

Bogus Linda powiedzial kiedys, ze teraz pomaganie innym jest modne a kiedys to byla oczywistosc. Zgadzam sie w 100%. Jak to spiewał Kazik: "Ci modlący sie co rano i chodzący do kościoła chętnie by zabili ciebie tylko zaczną od twego nosa". Sporo osbób wierzy w Boga, wychwala go, stara się iść wedle 10 przykazań ale jak zobaczą homosia, żyda lub cos innego czego nie znają albo nie rozumieja to wykończyć należy od razu. Zbluzgać, ukamieniować, zniszczyć. Ignorancja, hipokrytyzm, religia. Mieszanka wybuchowa, która płynie w krwi każdego wierzącego. Taka tykająca bomba, którą niewielu umie rozbrojić.

KAŻDY INNY WSZYSCY RÓWNI.

Ja jestem zajebisty. Nie ma nikogo kto jest lepszy niż ja...

...ale nie ma też nikogo kto jest gorszy niż ja

0
0

Teraz w równoległych światach tej planety trwa wojna atomowa. Wiekszość z was już nie żyje, ja też.

0
0

Ucza nas , ze kolor skory i naroowosc sie nie liczy....Niestety to ie prawda. Bo my jestesmy tolerancyjni do tych ktorzy nie sa dla nas. Za zaplacilam za swoja ,,tolerancje'' najwyzsza cene, zycie dziecka.... Owszem trzeba kochac i byc otwartym,ale musi to byc limitowane zdrowym rozsadkiem. Patrzac tylko sercem dostajemy od tych wlasnie , ktorych milujemy, po siedzeniu...To,ze Europejczykot uczy sie tolerancji ne oznacza,ze ucza tego w reszcie swiata bo uwierzcie ze tak nie jest, wrecz przeciwnie

0
0
Ocena:
Brak ocen