Odczytany tekst sprzed 3,7 tys. lat ma rzucić nowe światło na tajemnicę Arki Noego

Kategorie: 

Arka Noego jest często przedstawiana jako arcydzieło rzemiosła tradycyjnego, ale nowe badania sugerują, że ta prawdziwa bardzo różni się od popularnego obrazu. W rzeczywistości miała okrągły kształt i została wykonana z trzciny cukrowej. O przełomowym odkryciu informuje dr Irving Finkel na łamach swojej najnowszej książki. Naukowiec rozszyfrował pismo klinowe umieszczone na glinianej tabliczce sprzed 3,7 tys. lat, pisze Daily Mail.

 

Przekład starożytnego tekstu rzuca światło na wydarzenia, które miały miejsce w Mezopotamii w starożytności. Tworzą one podstawę historii, opisanej w Księdze Rodzaju w Starym Testamencie, która opowiada o Noem i budowaniu arki. Dzięki niej Noe uratował od zagłady swoją rodzinę i wiele zwierząt.

Na tabliczce zapisano: „Ściana, ściana! Ściana z trzciny! Atram – Hasis, słuchaj moich rad, które pomogą żyć wiecznie. Zniszcz swój dom, zbuduj łódź! Gardź własnością i uratuj życie! Niech łódź zostanie wybudowany w kręgu i niech jej długość i szerokość będą takie same."

Starożytny babiloński tekst opisuje arkę jako okrągły 67 metrowy obiekt ze ścianami wysokimi na 6 metrów. Miała ona mieć dwa poziomy, z których górny przykryty był dachem. „Statek” podzielono na sekcje, w których umieszczono różne zwierzęta. W 60 linijkowym tekście opisano szczegóły budowy arki, do której tworzenia wykorzystano trzcinę, liny i żywicę. Rozsmarowana na ścianach żywica zapewnić miała jej wodoodporność.

Istnieją dziesiątki starożytnych tabliczek, które opisują historię potopu, ale Finkel, pracownik katedry, w której prowadzi się badania starożytnej Mezopotamii w British Museum, twierdzi, że utrwalił się nieprawdziwy wizerunek arki w formie tradycyjnego statku. Kanał telewizyjny Chanel 4 ogłosił zamiar nakręcenia filmu dokumentalnego, w którym arka ma być zrekonstruowana według wyników badań Finkla. Poinformowano, że „projekt inżynieryjny” arki pochodzi z około 1850 roku p. n. e.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen

Komentarze

Portret użytkownika Endor

. (...)Pismo każe nam

. (...)Pismo każe nam spożywać [ciało] baranka, którego krew wylana na drzwi, powstrzymała zabójcę pierworodnych egipskich. . Po­karm ten należy spożywać pospiesznie, nie tak, jak to widzimy u tych, którzy oddając się przyjemnościom stołu, mają wolne ręce, powłóczyste szaty, bose stopy; tutaj przeciwnie - stopy są obute, pas zapięty na spinki podtrzymuje tunikę, ręka dzierży laskę do odpędzania psów. . Tak uzbrojeni spożywają mięso baranka. Mięso baranka nie ma być ugotowane ani staranie przypra­wione, lecz upieczone na byle jakim ogniu. Uczestnicy spożywać je będą w pośpiechu, aż spożyją całe mięso baranka. Nic nie może pozostać przy kościach, ale nie wolno im dotknąć wnętrzności. Kości baranka nie wolno łamać, a resztki mają zostać spalone.
. Wynika stąd, że sens literalny tego tekstu powinien doprowadzić nas do sensu wznioślejszego, bo przecież celem religii nie jest uczenie nas, jak mamy jeść, a przewodnikiem jest tutaj sama natura, która wzbudza w nas apetyt; otrzymujemy tu zupełnie inne wskazania. Jakiż bowiem związek z cnotą lub występkiem ma sposób spożywania posiłku, zapięty lub rozluź­niony pas, nogi bose czy obute, ręka pusta czy dzierżąca laskę?
. Sens duchowy tej podróży jest oczywisty: poucza on nas, jak mamy przejść przez nasze doczesne życie. Od chwili narodzin prawo życia popycha nas ku wyjściu. Musimy zatem wyposażyć ręce i nogi, aby zabezpieczyć swoją podróż. . Chodzi o to, aby nogi - bose i bez zabezpieczenia - nie skaleczy­ły się o ciernie tego życia. Przez ciernie rozumiem nasze grzechy. Trzeba obuć je w mocne sandały - symbol twardego i surowego życia - które rozgniata­ją i usuwają ciernie, nie pozwalając, aby grzech wcisnął się do naszych żył przez niewidzialne nakłucia. 108. Powłóczysty, spływający do ziemi płaszcz mógłby być przeszkodą dla tego, kto gorliwie kroczy drogą Bożą. W sensie duchowym symbolizuje on bezgraniczne uleganie doczesnym przyjemno­ściom, które powściąga i ogranicza skromność, symbolizowana tutaj przez pas wędrowcy. Tego, że pas symbolizuje skromność, dowodzi miejsce, które on otacza. Laska służąca do odpędzania dzikich zwierząt oznacza nadzieję, na której wspiera się nasza zmęczona dusza i która pomaga nam odpędzić tego, który niepokoi nas swym ujadaniem.
. Pokarm upieczony na ogniu symbolizuje gorącą i żarliwą wiarę, którą karmimy się łapczywie, jedząc wszystko, co nam podaje, aż do ostatniego okruszka, ale zostawiając to, co ukrywa się w twardszych i trudniejszych myślach, nie zastanawiając się głębiej nad nimi, lecz rzucając je w ogień. . Aby wyjaśnić te symbole, powiedzmy, że wśród Bożych nauk jedne mają sens zwyczajny: trzeba je przyjąć bez ociągania i bez przymusu, i karmić się łap­czywie tym, co nam podają, tak jak to robią ludzie wygłodniali, dla których pokarm jest niezbędny do życia. Z drugiej strony, są też problemy niejasne, na przykład pytanie, jaki jest byt Boga, co było przed aktem stworzenia, co istnieje poza światem dostrzegalnym zmysłami, czy istnieje przeznaczenie, oraz inne podobne sprawy, które stanowią przedmiot dociekań wnikliwych umysłów. Znajomość tych spraw zostawmy jednak Duchowi Świętemu, który, wedle słów Apostoła, „przenika głębokości Boże" (Por. 1 Kor 2,10). . Każdy, kto studiował Pismo, wie doskonale, że w tekście natchnionym ogień często symbolizuje Ducha Świętego. Tę samą myśl sugeruje nam uwaga zawarta w Księdze Mą­drości: „Nie rozmyślaj nad tym, co dla ciebie zbyt trudne", to znaczy: „Nie łam kości Słowa, bo rzeczy zakryte nie są ci potrzebne"(Por. Syr 3, 22. 23).
Tak oto Mojżesz wyprowadza lud z Egiptu. Pokazuje nam, jak każdy człowiek, który kroczy jego śladami, powinien wyzwalać z egipskiej niewoli tych wszystkich, których prowadzi swoim słowem. Myślę jednak, że ci, któ­rzy idą za przewodnikiem wiodącym ich ku cnocie, nie powinni wyzbyć się egipskich bogactw ani nie powinni odrzucać cudzoziemskich skarbów, prze­ciwnie, powinni zabierać wszystko, co należy do ich wrogów, i wykorzystać to dla swego pożytku. Tak Mojżesz nakazuje uczynić ludowi. . Nikomu jednak nie wolno rozumieć tego w sensie dosłownym i przypisywać Prawo­dawcy woli rabowania bogatych i zachęcania do czynienia nieprawości. Nie można zresztą tak myśleć, jeżeli weźmie się pod uwagę późniejsze przepisy prawne, które od początku do końca odwodzą od czynienia nieprawości względem bliźniego. Niektórzy wprawdzie mogliby uważać, że Izraelici w ten sposób słusznie wzięli sobie od Egipcjan zapłatę za swoją pracę. . Tego jednak nie usprawiedliwiłby Mojżeszowy zakaz stosowania kłamstwa i pod­stępu. Przecież pożyczenie czegokolwiek od kogoś z zamiarem nieoddania mu jego własności jest kradzieżą, jeśli zaś pożyczona rzecz należy do was, to postępowanie takie jest oszustwem, ponieważ oszukano wierzyciela, dając mu nadzieję odzyskania pożyczonej rzeczy.
Trzeba zatem odrzucić sens dosłowny, a przyjąć sens przenośny, uznając, że mamy tu naukę skierowaną do tych, których cnota wiedzie ku wolności, aby uzbroili się w bogactwa kultury świeckiej, z której korzystają poganie, takie jak etyka, fizyka, geometria i astronomia, logika i wszystkie inne nauki uprawiane przez pogan. Nasz przewodnik na drodze cnoty na­kazuje nam brać bogactwa egipskie, aby je wykorzystać wówczas, gdy trzeba będzie przyozdobić Bożą świątynię Tajemnicy skarbami ludzkiej mądrości. . Gdy bowiem Mojżesz budował Przybytek Świadectwa, ci, którzy zgro­madzili sobie owe skarby, przynoszą je jako swój wkład w budowę sanktu­arium. Widzimy, że podobnie dzieje się i teraz: wielu w darze dla Kościoła Bożego przynosi swoją wiedzę świecką, jak wielki Bazyli, który w młodości zgromadził wspaniałe skarby egipskie i złożył je Bogu, aby zdobiły prawdziwą świątynię Kościoła.

Bóg stworzył nieskończone ilości istot rozumnych o różnych szczeblach bytowania. Choć rozumem nie można dowieść istnienia Aniołów, to jednak można wskazać na odpowiedniość ich istnienia.

Portret użytkownika baca

Zibi nie powinieneś opuszczać

Zibi nie powinieneś opuszczać najważniejszej klatki - tej hehe od ktorej doktor powiedział ze zależy Twoje  cenne życie...
ryzykujesz sporo wychodząc z domu...
a jeśli chodzi o tabliczki sumeryjskie to przecież żaden dowód na to że ktos ulepił z wikliny okrąglą arkę (na podstawie debilnej instrukcji zeby długość i szerokość była taka sama Smile i powsadzał do niej grubego zwierza czyli np słonie... no kaman są granice absurdu... już kuźwa widzę jak naukowcy brytyjscy te arkę "rekonstruują" i uszczelniają żywicą.... masakra...
to że tak pisze na starych tabliczkach to dowod jedynie na to że już wówczas koczownicy wciskali biednym tubylcom te swoje niestworzone brednie - nie łudźcie się że jeśli za parę tysięcy lat ktoś odkopie "nasze" pisma lub dyski z filmami (biblię plus inne żydowskie sajns fikszyn) to też jak będzie z Anglii to będzie uważał że to noe zbudował arkę a tak w ogóle to nasza cywilizacja oprócz notorycznej walki z kryzysem i terroryzmem non stop walczyła z inwazją kosmitów a na drugim froncie z inwazją zombie --- tyle właśnie wynika z "dowodów" pozostawionych przez starsze cywilizacje...
co do Sumeru to nie ulega wątpliwości że wówczas koczownia była także u władzy - są przecież do licha tysiące figurek tych obrzezanych, brodatych pochlastów w roli dostojników (tych wlasnie fugurek, ktorych Homoś nigdy nam i sobie nie żaluje Smile a więc jest więcej jak pewne że tamte czasy były tak samo zaklamane jak obecne - w tym WIEKSZOSC owczesnych pism i tabliczek Smile
przecież u nas w dwudziestym pierwszym wieku też niedorozwoje modlom sie jak niewiemco do figurek z tworzywa sztucznego i liczą na to że Dżizus przyleci na miotle i pozamiata cały ten syf jaki mają w głowach... tak ze spoko - po naszej cywilizacji będzie dużo więcej "tabliczek" - już dziś co drugi heh... odlew czyli Jan Paweł z brązu ma przyśrubowaną jakąś  elegancką tabliczkę w tej intencji...
to właśnie "z myślą" o przyszlych archeologach...

Portret użytkownika drako_tr.

A ja drodzy forumowicze

A ja drodzy forumowicze uważam, że istnieją dwa podgatunki żyda:
1.  żyd-syjonista (najgorszy):  bardziej przebiegły niż my wszyscy razem wzięci, nienawidzi Chrześcijan, a w szczególności Polaków nazywając ich GOJ(czyt. Talmud) – odpowiedzialny za: sponsoring niejakiego Hitlera, za czym idzie „holokaust” innego podgatunku o którym napiszę niżej, bardziej żywotny od karalucha i jak on odporny na mróz, za to panicznie boi się gazu i ognia, dlatego też siedzi dobrze ukryty, za grubymi murami Izraela, i by poczuć się bardziej bezpiecznie, a przy okazji „nieco” zarobić, wydaje na pastwę losu drugi podgatunek:
2. żyd-żyd (ofiara żyda-syjonisty): oskarżany przez innych o całe zło na świecie, mimo iż jest niewinny wszyscy go nienawidzą… choć został on wmanipulowany, przez żyda-syjonistę i tak (od wieków) wszystko skupia się na nim…
Tak więc drodzy Państwo, zanim zaczniemy postępować jak chce żyd-syjonista, proponuję przemyśleć  powyższe.

"JEŻELI BOISZ SIĘ GŁOŚIĆ PRAWDĘ - JUŻ JESTEŚ NIEWOLNIKIEM"
https://www.youtube.com/watch?v=XOQeHDDYSzs

Strony