Misja Phobos-Grunt może być kontynuowana w tajemnicy
Image
W rosyjskich mediach pojawiła się informacja, że misja sondy Phobos-Grunt może być w istocie kontynuowana w tajemnicy. Według zwolenników tej teorii Rosjanie tylko odegrali spektakl rzekomej utraty lądownika, który zmierzał na powierzchnię tajemniczego księżyca Marsa, Fobosa.
Oficjalnie nad sonda utracono kontrolę i utknęła ona na niskiej orbicie. Jednak, pomimo, że rzekomo upadła ona na Ziemię 15 stycznia nikt nie widział tego momentu ani nie ma śladów po impakcie. Phobos-Grunt został wypatrzony przez holenderskiego astronoma amatora Ralpha Vandeberga. Zrobił on zdjęcie obiektu lecącego na wysokości 274 km. Ujęcia te wydawały się dziwne, bo sama rakieta nośna była oddzielona od lądownika. Pojawiły się sugestie, że to, co zaobserwował Holender nie było rzeczywistą stacją a jej makietą. Jednak, dlaczego Rosjanie mieliby robić tak dziwaczną konspirację?
Jak już wielokrotnie pisaliśmy na lamach serwisu inneMedium.pl, Fobos, czyli jeden z dwóch satelitów Marsa jest bardzo intrygującym ciałem niebieskim. Nikt nie wie skąd się wziął. Astronomowie twierdza, że jest to jakiś obiekt uchwycony przez grawitacje Marsa. Obiekt ten jest rzeczywiście dziwny i jeśli chodzi o kształt i jeśli chodzi o orbitę i co najbardziej zdumiewające, według naukowców w pewnym momencie spadnie na powierzchnię Marsa, dokładnie jak deorbitująca stacja kosmiczna.
[ibimage==12922==Oryginalny==none==self==null]
Na powierzchni Fobosa wypatrzono regularne kształty a jeden z lunonautów, Buzz Aldrin wprost mówi o tym, że jest to obiekt sztuczny a na jego powierzchni znajduje się monolit. NASA twierdzi, że to gra świateł i nie ma potrzeby ponownego fotografowania tego regionu Fobosa.
[ibimage==12929==Oryginalny==none==self==null]
Rosjanie wykazują wielką determinację, aby dotrzeć do Fobosa i pobrać próbki gruntu. Być może cel misji jest inny niż nam to komunikowano. Bez względu na to, czy plotki o kontynuacji misji pojazdu Phobos-Grunt są fikcją czy też przeciekiem to ciało niebieskie pozostaje niezbadane i panuje pewne status quo, aby go nie badać. Ci, którzy go nie przeszkadzają tracą swoje sondy kosmiczne w czasami bardzo podejrzanych okolicznościach.
- Dodaj komentarz
- 7661 odsłon
Polecam dla zainteresowanych
Polecam dla zainteresowanych tematem poniższe strony:
No i jednak Ruscy pomyśleli!
No i jednak Ruscy pomyśleli! Skoro wszystkie misje były sabotowane, to tym razem postanowili uprzedzić obcych i sami sabotowali własną misję... A w rzeczywistości, po kryjomu przed obcymi, udało im się! ;) Już dawno mówiłem, że trzeba podobną techniką się posłużyć, żeby zrobić obcych w balona ;) Brawo! :)
przecież taka współpraca z
przecież taka współpraca z różnymi krqajami aż prosi się o wykorzystanie sytuacji. jeżeli tak zakombinowali, a nawet nie musial caly zespół tylko kilku cwaniaków, to teraz mają za friko wszystkie dane a do tego całą tą sondę i te urządzenia bo różne kraje swoje dołożyły. Z Polski to tam chyba ten chomik był? Współpracować z Rosjanami to tak jakby od razu sobie w łeb strzelić. Udowodnić nikt nie udowodni bo sonda może sobie leci a nawet gdyby ją ktoś przyuważył przypadkiem to i tak trudno będzie udowodnić że to właśnie ta. Zawsze można się wyprzeć. Sygnały też pewnie są zakodowane a pewnie można zmienić w oprogramowaniu parametry przesyłu. A nawet gdyby się okazało, że leci to kto udowodni kto ją przejął? Mógł każdy. nawet jakiś małoletni haker.
Dodaj komentarz