Wiele ze znanych dziś gatunków uznawano niegdyś za kryptydy

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Kryptozoologia na pierwszy rzut oka wydaje się być czymś niemądrym. Ciągle poszukiwanie pozostałości plezjozaurów zwane potworem z Loch Ness czy też tropienie chupakabry może się wydawać strata czasu. Ziemia jest jednak planetą pełna niespodzianek i gdy prześledzi się historię można dojść do wniosku, że wiele z tych rzekomych "wymysłów" okazało się prawdą.

 

Aż trudno w to uwierzyć, ale bardzo długo nie wierzono w istnienie goryli. Co prawda niektórzy naukowcy powracający z dżungli w Afryce mówili o ogromnych potworach, które wyglądają jak ludzie, ale historie te dla ówczesnych ludzi brzmiały zbyt sensacyjnie. Pierwsze wzmianki o gorylach znane są z 5 wieku przed Chrystusem. Już w 1625 roku goryle zostały opisane przez brytyjskiego naukowca. Dopiero w 1847 roku podróżnik Thomas Savage pozyskał ogromną czaszkę jak sam donosił "mitycznego goryla". Jednak w to, że goryle istnieją powszechnie nie wierzono jeszcze do początków XX wieku. Dotyczyło to szczególnie istnienia dużego goryla górskiego.

Podobnie wygląda historia z Pandą olbrzymią. Długo sądzono, że są to nieudane niedźwiedzie. Dopiero w 1869 roku Armand David odnalazł skórę pandy w Europie, ale aby ten kontynent dowiedział się o istnieniu takiego gatunku potrzeba było następnych 47 lat. Ostatecznie dopiero w 1916 roku niemiecki zoolog Hugo Veygold kupił niedźwiedzia i przewiózł go do Europy.

Foto: 123rf.com

Dobrym przykładem całkiem realnego kryptozwierzęcia jest Kraken. Gigantyczne kałamarnice od zawsze uważano za mit towarzyszący żegludze. Ludzie, którzy widzieli te zwierzęta woleli milczeć, aby nie zostać wyśmiani. Pogłoski o Krakenie jednak nigdy nie ustały i trwały nieprzerwanie od średniowiecza. To aż nadto istotne poszlaki, aby jednak się nad tym zastanowić.

Pierwsze zdjęcie kałamarnicy olbrzymiej naukowcom udało się zrobić dopiero w 2004 roku. Znalazło się wtedy na czołówkach wszystkich gazet, oto uzyskano dowód, że kryptozwierze w postaci wielkiej ośmiornicy rzeczywiście istniało. Dotychczas zidentyfikowane osobniki tego gatunku byłyby jednak w stanie zagrozić jedynie małym jednostkom pływającym. Nie ma jeszcze dowodów na istnienie wielkich kałamarnic zdolnych do pochwycenia wieloryba czy też zatopienia statku, jeszcze.

 

Podobny mityczny status uzyskały pytony. Wielu badaczy sugeruje, że historie o smokach to tak naprawdę opowieści o dokonaniach olbrzymich pytonów, Niektórzy kronikarze jak na przykład Izydor z Sewilli już w 7 wieku naszej ery opisywali smoka, jako wielkiego węża, który jest w stanie zadusić nawet słonia. Może jest w tych słowach trochę przesady, ale gdy czyta się dalej, że największe smoki istnieją w Etiopii i w Indiach to może się okazać, że faktycznie chodzi o wielkie pytony.

Gdy jesteśmy przy "smokach" nie sposób nie wspomnieć warana z Komodo, który również długo rozpalał wyobraźnię. Już od czasu gdy zwierzęta zobaczyli pierwsi żeglarze chodziły pogłoski o tajemniczej wyspie pełnej smoków. Nic dziwnego, że próbowano tam dotrzeć, aby zweryfikować te historię. Efektem tych wizyt były doniesienia o gruntach pełnych dziwnych prehistorycznych krokodyli. Dopiero w 1910 roku ostatecznie zweryfikowano te doniesienia, gdy jeden z holenderskich wojskowych po prostu schwytał dziwnego zwierzaka. Wtedy okazało się, że gigantyczne jaszczurki istnieją w rzeczywistości a nie są tylko wytworem wyobraźni. Jaki z tych historii morał? Potrzeba więcej pokory względem natury, bo umie zaskoczyć w taki sposób, o którym nie śniło się filozofom.

 

 

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (1 vote)
loading...

Komentarze

Skomentuj