Kategorie:
Historia I wojny światowej jest pełna niesamowitych, a czasem wręcz czysto absurdalnych zdarzeń. Szczególne miejsce w tej kategorii, zajmuje zniknięcie w sierpniu części Pułku Norfolk w 1915 roku. Po dziś dzień, nie wiadomo co stało się z tymi mężczyznami, choć teorie na ten temat so zdecydowanie różnorodne.
W sierpniu 1915 roku, podczas kampanii wojskowej pod Gallipoli. Na równinie, w pobliżu zatoki Suvla, rozegrała się bitwa, w której turecka jednostka wojskowa, znalazła się na dobrze ufortyfikowanych pozycjach i toczyła walki z brytyjskimi siłami. Wspomniany wcześniej pułk z Norfolk, złożony głównie z miejscowej milicji i ochotników, wylądował w Zatoce Suvla pod koniec lipca.
Z powodu niehigienicznych warunków na polu bitwy, wielu z żołnierzy straciło życie w wyniku chorób i zakażeń. Głównodowodzący Ian Hamilton postanowił sprowadzić nowe siły. A w wyznaczonym dniu, Brytyjczycy ustawieni w szyku bojowym ruszyli w kierunku wroga. Wszystko wydawało się iść zgodnie z planem, dopóki nie zaczął się łańcuch tajemniczych i niewytłumaczalnych wydarzeń. Oto jak Sir Hamilton opisał je w swoim raporcie:
„Bitwa była gorąca i krwawa, ziemia była splamiona krwią, na polu bitwy pozostało wielu rannych, a żołnierze wracali na swoje pierwotne pozycje tylko pod osłoną nocy. Jednak pułkownik z 16 oficerami i 250 żołnierzami nadal naciskał na wroga. Weszli w głąb lasu i straciliśmy ich z oczu. Żaden z nich nie był ponownie widziany, żaden z nich nie wrócił."
Żołnierze trzeciego plutonu pierwszej kompanii piechoty opowiadali, co widzieli ze swojej strony. Na żołnierzy z batalionu, niespodziewanie spadła gęsta srebrzysta chmura. W chmurze znalazło się kilkuset żołnierzy, ale żaden z nich jej nie opuścił. Pułk z Norfolk zniknął bez śladu. Świadkowie twierdzą, że nie słyszano tam strzałów, ani żadnych innych dźwięków. Wszystko działo się w całkowitej ciszy. Dowództwo uznało, że żołnierze zostali schwytani przez Turków za pomocą jakiegoś podstępu. Po kapitulacji Turcji, Anglia zażądała powrotu jeńców wojennych. Władze tureckie, twierdziły jednak, że:
„Podczas operacji Gallipoli strona turecka nie prowadziła żadnych działań zbrojnych w rejonie zatoki Suvla w dolinie Kajadzhik-dere. A także nie schwytała tam brytyjskich żołnierzy."
Brytyjczycy jako zwycięzcy, postanowili sami sprawdzić miejsca, w których toczyły się bitwy. Ich poszukiwania zakończyły się sukcesem: na polu bitwy znaleziono odznaki żołnierzy pułku Norfolk, paski naramienne, buty i część odzieży wojskowej. W pobliskiej wiosce udało im się nawet znaleźć rolnika, który przyznał, że w sierpniu 1915 roku znalazł na swoim polu wiele ciał angielskich żołnierzy.
„Ciała zostały rozrzucone na obszarze około 2,5 km. Wszystkie były strasznie połamane, jakby spadły z dużej wysokości. Przestraszyłem się złych duchów i wrzuciłem wszystkie ciała do najbliższego wąwozu. "
Brytyjczycy usunęli ciała zmarłych z wąwozu. Było ich 185, z czego 122 rzekomo należało do żołnierzy pułku Norfolk, reszta - do wojska z batalionu Cheshire. Ze 185 ciał tylko dwa zostały zidentyfikowane. Dowództwu brytyjskiemu takie wyjaśnienie wydało się jednak wystarczające. Ogłoszono, że odnaleziono zaginiony pułk Norfolk i wstępnie uznano, że batalion został zniszczony na polu bitwy bez naruszania linii obrony wroga. Nikogo nie zastanowił jednak fakt, że wszystkie ciała odnaleziono 750 m za linią obrony Turcji. Archiwa dotyczące zaginięcia pułku udostępniono dopiero w latach 70. ubiegłego wieku.
Niemal natychmiast zaczęły się rodzić nowe wersje i hipotezy, historia nabrała nowych szczegółów. Na przykład okazało się, że było osiem takich dziwnych chmur, a największa z nich poruszała się pod wiatr, jakby goniła żołnierzy. W związku z tym pojawiła się hipoteza kosmiczna wspierana przez ufologów. Według niej żołnierze zostali porwani przez UFO. Inna popularna wersja wydarzeń, sugeruje że pułk z Norfolk przeniósł się do równoległego świata. Zgodnie z tą wersją, chmura to nic innego jak portal do innego wymiaru. Niektórzy zwolennicy tej wersji kojarzyli ją nawet z eksperymentami Nikoli Tesli, który w tym czasie osiągnął szczyt swojej sławy.
Ale bez względu na to, jak fantastyczne i kuszące są to wersje, istnieją również te bardziej prawdopodobne. Na przykład, że Turcy używali broni chemicznej, do której z oczywistych względów bali się przyznać. Nieznany gaz utworzył chmurę o dużej gęstości, której wiatr nie był w stanie rozproszyć. Równie prawdopodobna teoria zakłada, że sami Brytyjczycy, rozpoczęli ostrzał artyleryjski nieświadomi położenia pułku, a następnie przykryli swój błąd gęstą mgłą. Prawda na temat tamtych wydarzeń, pozostanie niestety nieuchwytna.
Komentarze
Skomentuj