Odkrycie tajemniczego obiektu na dnie Bałtyku w 2011 roku przez szwedzką firmę Ocean X wywołało falę spekulacji i teorii. Nazwany "Bałtycką Anomalią", ten niezwykły obiekt przyciągnął uwagę naukowców i teoretyków spiskowych z całego świata.

Zespół Ocean X, znany z eksploracji morskich i odnajdywania wraków, natrafił na obiekt o kształcie przypominającym statek kosmiczny, a jego wygląd porównywano do Sokoła Millennium z "Gwiezdnych wojen"​​. Analiza chemiczna materiału wskazywała, że obiekt może nie być tworem naturalnym​​. W pobliżu anomalii zauważono 300-metrowy pas, który mógł sugerować ścieżkę awaryjnego lądowania​​.

W 2012 roku przeprowadzono kolejną ekspedycję, która ujawniła więcej szczegółów. Obiekt wydawał się być wykonany z kamienia lub cementu i był pokryty warstwą, przypominającą zwęglony materiał. Odkryto też, że obiekt ma kształt przypominający "grzyb" i powoduje anomalie elektromagnetyczne​​. Grupa Ocean X zasugerowała, że może to być konstrukcja związana z działalnością nazistów podczas II wojny światowej​.

Jednak w kolejnych latach badania wykazały, że obiekt mógł mieć naturalne pochodzenie. Naukowcy z Uniwersytetu Sztokholmskiego uznali "Bałtycką Anomalię" za twór geologiczny, a profesor Volker Brüchert określił ją jako pozostałość po cofającym się lądolodzie z okresu lodowcowego. Obiekt został zidentyfikowany jako magnetyt bazaltowy, co mogło wyjaśniać awarie urządzeń elektrycznych podczas ekspedycji​​.

Mimo to, zagadka "Bałtyckiej Anomalii" pozostaje nierozwiązana, wzbudzając zainteresowanie i spekulacje. Czy jest to pozostałość po dawnych cywilizacjach, ukryta konstrukcja wojskowa, czy po prostu nietypowa formacja geologiczna? To pytanie wciąż czeka na ostateczną odpowiedź.