Sonda NASA sfotografowała ruiny ogromnego budynku na Marsie

Image

Źródło: Kadr z Youtube

Mars Global Surveyor przybył na Marsa 11 września 1997 roku i pomógł dokonać wielu odkryć, w tym koryta starożytnych rzek i kraterów meteorowych. Projekt orbitera MGS został oficjalnie zakończony w listopadzie 2006 roku, ale uważa się, że w rzeczywistości nadal prowadzi badania, tylko niejawnie. Ostatnio pojawiły się interesujące zdjęcia przedstawiające coś co wygląda na ruiny jakiegoś obiektu mieszkalnego na Marsie.<--break->

Na zdjęciach opublikowanych przez NASA, na powierzchni Marsa widać obiekt, który nie pasuje do definicji obiektu naturalnego, ponieważ jego kontury są zbyt geometrycznie poprawne i wyglądają jak ruiny ogromnego budynku.

Image

NASA przyznała, że ​​nie ma ostatecznej odpowiedzi na tę fotograficzną zagadkę. Agencja kosmiczna potwierdza obecność regularnego obiektu na powierzchni Marsa, ale nie chce komentować założenia, że ​​są to pozostałości murów wielkiego budynku lub fortecy.

Image

Image

Badacze NASA są raczej skłonni do uznania, że to pareidolia, czyli złudzenie i doszukiwanie się w przypadkowych kształtach znanych struktur. Czy rzeczywiście tak jest w przypadku tego znaleziska? Każdy może ocenić to sam.

 

 

Ocena:
Brak ocen

A ja myślę, że jednak krok po kroczku, z miesiąca na miesiąc powoli zaczyna sie nas przyzwyczajać do myśli, że nie jesteśmy sami we wszechświecie, że nasza cywilizacja jest już kolejną itp itd Tu wycieknie przypadkiem jakieś zdjęcie, tam film, jakieś mniej lub bardziej oficjalne dane. Gdy wreszcie za parę lat NASA i światowe rządy ogłoszą to wszem i wobec, nikogo już nic nie zdziwi i nie będzie ogólnego popłochu, a chyba o to im właśnie chodzi

0
0

Dodane przez Hakuna (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

I wtedy nagle sie okaże że musimy zwalczać obcych, a będą to być może ludzie wywodzący sie z własnej cywilizacji a nie tak jak tu zindroktynowanie przez szatańskie a.i.

0
0

Dodane przez grażyna 77 (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Jeśli są bardziej zaawansowani technologicznie, to nie jest wymagana. W sumie nawet nikt się nie będzie nas o zdanie pytał. Kolonizatorzy nigdy się nie pytali o zgodę na nic żadnych tubylców, będących jeszcze na poziomie dzidy i łuku, czemu tu by miało być inaczej?

0
0

NASA to naprawdę organizacja którą kierują okultyści ! Trzeba by napisać artykuł o nich i ich znakach jakie propagują niejawnie ale na widoku ! Oni wierzą w obcych, którzy są dla nich bogami ! Jeśli w USA ktoś zbyt głośno zacznie ujawniać przekręty elit, tych z NASA również, zostaje zniszczony ! Przecież cała ta ściema z Księżycem udowadnia wiele, tam coś jest, coś się ukrywa na srebrnym globie, oni nic nie ujawnią... uprawa musi być hodowana ! Nie wolno zakłócać procesu dojrzewania ! Cała populacja jest w stanie jakiegoś amoku, wszyscy czekają na "kosmitów" typu Star Trek, a oni nie nadlatują ! Za to ukrywają się i porywają ludzi, wszczepijają porwanym implanty, tworzą hybrydy... Na dodatek nie lądują przed kamerami TV ! Nie przerywają wojen, nie leczą ludzi chorych... a przecież wojsko USA ujawniło nagrania obcych, ciekawe co to za "kosmici" ?!

Jeśli przebadacie porwania do UFO oraz spotkania z ufonautami i zastosujecie LOGIKĘ do tych informacji, to uzyskacie szokujące wnioski, uzyskacie w ten sposób dostęp do prawdy ! Ale kto by tam się przejmował logiką ?!

Każdy nauczyciel logiki bywa od czasu do czasu pytany o cel i sens uczenia się jego dyscypliny. Wybitny polski uczony, Tadeusz Kotarbiński, zwykł był w takich sytuacjach mawiać: „pytanie «na co komu logika?» powinno być rozpatrywane jako część szerszego problemu: «na co człowiekowi rozum?». Kto nie widzi potrzeby uczenia się logiki, ten nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, do czego służy rozum. Każdy zaś, kto wie, do czego rozum służy, ma świadomość i tego, jak potrzebne jest wykształcenie jego naturalnej zdolności do jasnego myślenia, ścisłego wypowiadania się i poprawnego uzasadniania głoszonych tez. Są tacy, którzy głoszą, że logika jest zbyt trudna, by zwykły śmiertelnik mógł wykształcić się w niej na jakimkolwiek rozsądnym poziomie. To, oczywiście, jest głupstwo. Skoro bowiem w cyrku słoń może opanować sztukę tańca, to należący do uniwersytetu reprezentant gatunku homo sapiens jest w stanie wyszkolić się w używaniu jednej matematycznej funkcji — interpretacji. Można jednak spotkać ludzi, którzy wątpią w związek umiejętności logicznego myślenia ze studiowaniem teoretycznej logiki. Ludzie ci — czasem nawet naukowo utytuowani — przypisują sobie samym praktyczne umiejętności logiczne, przyznając się zarazem do tego, że logiki nigdy nie zdołali się nauczyć. Mylą się. Wierzą oni naiwnie we własne zdolności do jasnego myślenia, precyzyjnego wypowiadania się i poprawnego uzasadniania, ponieważ nie są w stanie dostrzec logicznych błędów, które notorycznie popełniają. Nie widząc własnych błędów logicznych, nie cierpią z ich powodu i upewniają samych siebie, że nie potrzebują kształcić się w logice. W ten sposób wpadają w zaklęty krąg nielogiczności. Gdyby zechcieli nauczyć się logiki, z przerażeniem odnosiliby się do nonsensów, które wcześniej wydawały się im być całkiem rozsądne, a nawet głębokie. Albowiem, jak napisał wielki logik, Jan Łukasiewicz, kto wykształcił się w logice matematycznej, temu jakby łuski spadają z oczu, widzi on błędy tam, gdzie inni ich nie dostrzegają, i dostrzega nonsensy tam, gdzie wielu widzi jakąś tajemniczą głębię.

Rzeczywiście, wyjąwszy zawodowych logików, studiujemy logikę nie po to, by coś — w domyśle: coś praktycznego — z nią zrobić. Raczej studiujemy logikę po to, by ona coś zrobiła z nami, w szczególności z naszym myśleniem. W pocie czoła wdrażając się w podstawowe rachunki logiczne, dzień po dniu, w rezultacie wielkiego wysiłku, przeżywszy liczne niebezpieczne przygody matematyczne i filozoficzne, wchodzimy w posiadanie skarbu kultury logicznej. Myśl człowieka logicznie wykształconego różni się bowiem od naturalnej zdolności do logicznego myślenia mniej więcej tak, jak mistrzowski skok narciarski wykształconego sportowca różni się od naturalnej zdolności do podskakiwania przy grze w klasy.

W strumieniu świadomości ufologicznej, albo ufologa, występują przeżycia poznawcze — takie, jak wyobrażenia o tzw. "kosmitach", pojęcia z dziedziny ufologii, przekonania o jakichś "kosmitach" — i przeżycia dążeniowe — takie, jak akty woli wynikające z nasączenia umysłu treściami o UFO teoriach, emocje i wiara w istnienie kosmitów, ale prawda ukrywa się, należy zastosować logikę, by ją odkryć...

Cywilizacja zachodnia opiera się na przekonaniu, że życie człowieka jest zadaniem. Innymi słowy człowiek rodzi się niedokończony. Dojrzewanie człowieka nie ogranicza się przy tym do spontanicznego rozwoju biologicznego, ale wymaga również przebudzenia, a następnie wykształcenia duchowego, tak by obronić się przed psycho inwazją OBCYCH. Trzeba nauczyć się być człowiekiem. Ten wysiłek został określony w języku greckim jako paideia, a w języku łacińskim jako humanistas. Jest to systematyczne dążenie do wejścia w posiadanie niewidzialnych dóbr, które są niezbędne dla rozwoju ludzkiej duszy w czterech głównych sferach: intelekt, wola, serce (uczuciowość) i zdolność do działania. Wykształcenie intelektu i zdobycie właściwej wiedzy jest koniecznym warunkiem osiągnięcia celu życia. Z tego powodu, od czasu greckich początków, ludzie Zachodu rozwinęli wiedzę, wynosząc ją na poziom zupełnie niedostępny innym cywilizacjom. Zapłatą za duchowe dobra są one same. Antyczni Grecy nauczyli nas, że człowiek studiuje w tym celu, żeby stać się lepszym człowiekiem, w szczególności po to, żeby lepiej zrozumieć świat i swoje miejsce w tym świecie, pośród innych inteligencji, często obcych, nieludzkich. Inne wielkie cywilizacje starożytne, traktując człowieka jako tryb w społecznej maszynie, roziwjały wiedzę prawie wyłącznie dla tak zwanych celów praktycznych. Wiedzy poszukiwano o tyle, o ile była przydanta dla zaspokajania materialnych potrzeb człowieka. Posługując się współczesnym słownictwem, można powiedzieć, że wszędzie, poza Grecją, nauka była dostosowana do potrzeb rynku pracy. Nigdzie nie dało to wyników porównywalnych z greckimi, również w dziedzinie życiowej praktyki. W Średniowieczu Kościół Katolicki wymyślił i stworzył w Średniowieczu uniwersytety, instytucjonalizując w ten sposób grecki ideał. Hans Georg Gadamer zauważył, że w XX w. uniwersytety pełnić funkcje, do których zostały powołane, przechodząc na pozycje pozagreckie, to znaczy podporządkowując zdobywanie wiedzy potrzebom materialnym, rynkowi pracy. Przewidział on, że musi to doprowadzić do wyhamowania rozwoju wiedzy, a nawet rozwoju gospodarczego, doprowadzając do upadku cywilizacji, przykładem obecny chaos i rewolucja neomarksistowska w USA i Europie zachodniej (iluminackiej). Motorem rozwoju byli bowiem młodzi ludzie, którzy przez szereg lat obracali się w świecie duchowych dóbr, nieograniczonych idei i którzy potem, pod wpływem tych idei, wykształciwszy własne dusze, byli zdolni doskonalić również świat materialny i oprzeć się OBCYM. Natomiast młodzi ludzie, celowo przygotowywani do pełnienia przewidzianych funkcji społecznych — będą pozbawieni greckiej siły twórczej również w odniesieniu do świata materialnego. Bez względu na obecny — prawdopodobnie schyłkowy — stan zachodniej cywilizacji iluminackiej klasycznie pojmowana nauka powstała i była rozwijana po to, żeby wykształcić dusze studiujących ludzi, mieli być zdolni oprzeć się duchowemu naporowi przybyszy cywilizacji hybryd...

„A kiedy Piotr wchodził, Korneliusz wyszedł mu na spotkanie, padł mu do nóg i oddał mu pokłon. Piotr podniósł go ze słowami: Wstań, ja też jestem człowiekiem„ Dzieje Apostolskie 10:25

0
0

Dodane przez Homo sapiens w odpowiedzi na

Ci "kosmici" to ukrywające się we wnętrzu Ziemi demoniczne rasy upadłych aniołów, które żywią się splugawionymi ludzkimi duszami. ( te niesplugawione ulatują lekko do boskiej jaźni) I dlatego są prowokowane przez skorumpowanych władców konflikty, ludobójstwa, pomory i ideologie szatańskie, które t wielką ilość dusz ludzkich plugawią. I tyle.. Reszta to nieistotne szczegóły.. Problem owych demonów jest taki, że aby utrzymac swoją nieśmiertelność muszą zdobywać ciągle nowe energie życia z ludzkich splugawionych dusz. Inaczej by zginęli. Dlatego też kombinują z hybrydowaniem, gdyż wiedzą, że przekształcając się w hybrydę ludzko-demoniczną zachowają niesmiertelność bez zbędnych i uciążliwych działań.. Tem etap już osignęli i dążą do unicetwienia bezużytecznego bydła...

 Twój błąd Homosiu i Tobie podobnych polega na tym, że ulegliście bezkrytycznie chreześcijaństwu, które jest dziełem demona Jachve

0
0

Dodane przez angelus (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Lecz się. Wiara w takie brednie nie jest zdrowa. Mam nadzieję, ze nie masz i nigdy nie będziesz miał dzieci, bo jak masz ich uczyć takiego myślenia to lepiej........  Widząc takich ludzi jak ty i wielu innych z innymi teoriami i wierzeniami mam ochotę popełnić samobójstwo, jednak mam dla kogo żyć i nie moge tego zrobić.. Świadomość tego, że żyję w świecie z takimi bezmózgami jest straszna. Szkoda mi takich spaczonych umysłów. Polecam poczytać o prawdzie czyli o prawdziwych bogach, których nie umiesz dostrzec. Czyli małych zielonych ufoludkach żyjących w trawie - Ci dobrzy. Bo są jeszcze inne gatunki bogów. Małe Czarne ufoludki żyjące w lesie, małe brązowe ufoludki żyjące w ziemii, małe niebieskie ufoludki żyjące w wodzie oraz małe białe ufoludki żyjące w śniegu. Zapytasz, dlaczego nikt nigdy ich nie widział? A bo się maskują w swoim środowisku. Są wielkości smerfa.

0
0

Dodaj komentarz

Treść tego pola jest prywatna i nie będzie udostępniana publicznie.
loading...